X-12

Poezje, pieśni, fraszki, liryka.

Moderator: Realkriss

Postprzez Nieznany w 07 Lis 2007, 22:33

"Dobra, wszyscy myślą, że szykuje się przedstawienie, a ja tym czasem trochę po korzystam z wolności". Nieznany rozmarzył się na całego- no ale muszę przygotować jakąś prowizoryczną scenę, bo jak nie to MC się kapnie i znowu dostanę karę. Zaraz gdzie to przedstawienie miało się odbyć? Ach tak kibel nr. 87. Chodzą jakieś legendy, że to miejsce jest niebezpieczne- w tym czasie po korytarzu przesnuła się przezroczysta postać- A ty to kto?- spytał Nieznany - jedną z chodzących legend- odpowiedziała postać. Nieznany trochę zmieszany wrócił do rozmyśleń- Dobra wezmę tam swój "kombinezon w zanadrzu, który zostawię sobie na później". Nieznany wziął kombinezon, założył na siebie i poszedł do kibla. Kilka poziomów przed dojściem do kibla ujrzał grupkę samotników. Jeden z nich rzucał znajomymi dla Nieznanego tekstami, typu: Dobra przedzieramy się do kibla, uwaga po drodze czeka na nas pełno Monolitian i innego ścierwa, więc miejcie się na baczności- gdy ujrzał Nieznanego powiedział: O Nieznany, znam drogę do kibla, możesz iść z nami- następnie do wszystkich: Dobra ruszamy, 15 sekund odstępu- biegli parę minut, rozwalając po drodze mutanty, nagle Nieznany zauważył w bocznym korytarzu SVN i pobiegł za nim. Przywódca samotników rzekł do niego: ufaj własnemu instynktowi Nieznany, powodzenia- Nieznany poszedł za SVN z myślą: nie wiesz co cię czeka przez mój kombinezon- SVN zniknął w ciemnościach, po chwili również goniący go Nieznany, czy go w końcu złapię?
Nieznany


Ostatnio był: 01 Sty 1970, 02:00

Reklamy Google

Postprzez A.P.O.K.A.L.I.P.S.O. w 08 Lis 2007, 21:08

Apokalipso zobaczył kupę ludzi zabijających mutanty i pędzących przed siebie .Dostrzegł w sród nich Nieznanego.
-O jest mój plakaciarz!!-Krzyknol Apokalipso i popędził za grupą ludzi.Miej więcej na poziomie 87 zgubił Nieznanego z oczu.
-Zaczynamy panowie!!- doszedł go już gdzieś słyszany głos. Wybuchy granatów ogłuszyły chwilowo Apokalipso.
- o w mordę już wiem gdzie jesteśmy-pomyślał ( od bardzo dawna)Apokalipso- to kibel 87.
Mam przesrane !!
Fala ludzi w ciągnęła go w sam środek bitwy.
To co zobaczył w środku było przerażające!! NA samym środku kibla zobaczył upitego w trupa snorka obok jeszcze parę pijaw grających w karty niby olbrzyma grającego w kręgle i Maxia grającego w kości z kontrolerem.
-Mutanty bylu zszokowane wtargnięciem 80 spoconych chłopów.
-Ręce za głowę i na ścianę!! Ty też niby olbrzym!!
-Żartowniś się znalazł odpowiedział damskim głosem mutant.
-W takim razie nogi za dupę bo ci ją odstrzelę!!Jesteście aresztowani za posiadanie kręgli i kości! Kara natychmiastowe rozstrzelanie!!
-Zaraz zaraz ten snork jest ze mną -Krzyknoł Apokalipso
-To bierz go pan i spir**laj stąd bo i tobie dupe odstrzelę
Apokalipso bez słowa wzoił Maxia pod pachę i oddalił się
Awatar użytkownika
A.P.O.K.A.L.I.P.S.O.
Kot

Posty: 15
Dołączenie: 27 Paź 2007, 21:02
Ostatnio był: 30 Lis 2007, 16:01
Miejscowość: Z..... no wlaśnie skąd ??
Kozaki: 0

Postprzez Silas w 09 Lis 2007, 14:26

Silas wrócił z dzikiem z łowów w pełni szczęścia. Możnaby powiedzieć że "zgarnął dwie pieczenie na jednym ogniu" w środku podwórka przed którym stoi X-12 począł rozpalać ognisko i rozstawiać prowiant wtem przez głowę przebiegła mu myśl - No ta, kto przyjdzie jak nikt o tym nie wie? - zamyślił się na chwilę i wydedukował - Mam! Z Xięgi pamiętam dział "Hackowanie"! - zakrzyknął i podszedł do szarawej skrzynki przy wejściu do X-12, otworzył ją i w PDA wstukał wiadomość:
Na podwórzu odbywa się ognisko, Stalkerzy mile widziani, żarcie i kozaczek za free!
Po chwili w X-12 przez głośniki było słychać donośny cytat. - No chyba ktoś wpadnie. - powiedział Silas i poszedł sprawić dzika, lecz zauważył, że Rodent który się do niego przywiązał obgryza kopyto dzika - Ej! Ty! - zakrzyknął Silas i podniósł Rodenta za grzbiet - Nie żryj tego, chcesz żeby ci dupsko dwa dni się jarzyło? - Powiedział Silas i dał małemu pół bochenka chleba - Masz ja bym tego nie zjadł, bo bym tym przybijał gwoździe więc ty może spiłujesz zęby skurczybyku. - I począł dzielić dzika na kawałki...
Silas
Tropiciel

Posty: 213
Dołączenie: 17 Sie 2007, 19:15
Ostatnio był: 09 Gru 2023, 00:06
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: RGD-5 Grenade
Kozaki: 1

Postprzez Towarzysz Lenin w 12 Lis 2007, 21:40

Towarzysz Lenin przechadzał się akurat po 107 pietrze X-12. Widocznie czegoś szukał. Gdy zajrzał do opuszczonego sektora, założył stojący nieopodal kombinezon i wszedł do środka, uruchamiając stary, radziecki noktowizor I generacji. Coraz głębiej zapuszczał się w laboratorium. Dawno był tu szefem. Oddał zarząd komu innemu, sam jednak zajął sobie jedno pięterko. Tylko Towarzysz od jakiegoś czasu miał problem. Na swoje urodziny zaprosił jedynie znajomego kontrolera. Jak wszyscy wiemy, kontrolerzy mają najmocniejsze łby we wszechświecie. No i wygulał zdziadziałemu rewolucjoniście całe zapasy Kozaczka! Towarzysz szukał tylko sekretnego przejścia do znajdującej się gdzieś w X-12 legendarnej gorzelni. W niej powstał pewien artefakt silniejszy nawet od Monolitu! Flaszka Niedopitka, dobrodziejstwo ludzkości, dar Zony. 40%, czysta. O świeżym zapachu destylatu ze zbóż ukraińskich pól. Lenin dodawał także odrobinę magicznego składnika, sproszkowanej ręki burera. Towarzysz bardzo żałował że już wyginęły. Uwielbiał biegać za nimi ze swoim sierpem, dobijać je młotem. Na szczęście we Flaszce Niedopitce kawałek ręki burera wtopiony był w denko, przez co wódka w owej butelce nigdy się nie kończyła. Wielki radziecki przywódca stanął nagle na czymś mokrym. Wystraszył się już że wlazł w gówno lub galaretę, będącą pozostałością po imprezie z Monolitianami. Po tym gospodarz 107 piętra X-12 nigdy więcej ich już nie zaprosił. Ale przełamał strach, i wyciągnął dłoń w stronę cieczy, po czym przysunął ją do nosa. To była wóda! Pachnąca słodkim aromatem pól Ukrainy i słodką krwią burera! Ale zaraz pomyślał "skąd tu tyle tego? Czy ktoś odkręcił Flaszkę? Szedł dalej, aż zobaczył światło. Wszedł w drzwi i znalazł się w małej piwniczce. Siedział przed nim grubas obżerający się jakimś mięsem. Towarzysz zobaczył koło niego dwie butelki "Kozaka". Chwycił je cicho i wrócił do ciemnego korytarza. Ciekawe kto to był? - pomyślał. Idąc następną godzinę, wiedziony zwiększającą się ilością pachnącej cieczy, zbyt jednak skażonej by ją pić, napotkał rodenta, obgryzającego jakiś szklany przedmiot.
Przegonił zwierzątko, a sam podniósł święcącą, mokrą butelczynę. Ze zdziwieniem odkrył, że źródło światła wydaję się być znajome, a mimo że zawartość wypływa ze szczelinki zrobionej przez rodenta, to wcale się ona nie opróżnia! Znalazł swój legendarny artefakt. Wiedział że konsumpcja na miejscu jest zbyt niebezpieczna, schował butelkę do plecaka i pognał w kierunku swojego apartamentu, z uciechą, że od miesiąca wreszcie napije się czegoś mocnego. Żeby wreszcie urżnąć się w trzy odbyty i mieć gdzieś komunikaty administracji o testach czy innych poronionych pomysłach. Wreszcie doszedł. Odpalił telewizor kropelkowo-meduzowy i i włączył TV Trwam (odkąd niejaki Striełok wyłączył mózgozwęglacz strasznie źle odbierało) wiedział że trafi na pornole. Nie mylił się. Stwierdził że nie warto tracić tyle czasu na chwile przyjemności, więc oddał się konsumpcji markowego alkoholu. Coś jednak nie daje mu spokoju. RogueTrooper pewnie znowu testuje nowe bronie na hodowli pijawek należącej do jednej z niewielu kobiet w X-12, stalkerki. Że go te zmodyfikowane pijay nie przerażają. Gdy Lenin zobaczył ze z daleka podczas pierwszych odwiedzin spadł ze stołka, i zachlapał się "kozakiem", co było niesłychaną stratą dla całej ludzkości. Starając się o tym nie myśleć, zamknął się w apartamencie i pociągnął zdrowo z Flaszki. "Kurde, znów będę pływał przez miesiąc", zdążył pomyśleć nim alkohol zaczął działać...

Towarzysz Lenin
Wygnany z Zony

Posty: 409
Dołączenie: 25 Sie 2007, 18:15
Ostatnio był: 08 Sty 2015, 23:41
Miejscowość: Pokój 771.
Kozaki: 0

Postprzez Marked One w 13 Lis 2007, 16:49

4 dni temu zdarzył się dziwny wypadek w X12. Wszyscy rozpowiadali o tym czymś. Któryś ze stalkerów poszedł to sprawdzić. Zeszedł na najniższe piętro i na podłodze leży jakaś gumka. On mówi:<<Co to jest??? Nie po to się to wybierałem!!!>> A nagle głos jakby z ziemi:<<Jestem Kondon Samojeb, a ty to kto???>>A on na to:<<Jestem stalkerem i nie podaje imienia byle kondonowi!>>A kondon na to:<<Włórz mnie!>>Włorzył. Ktoś inny tam zagląda i słyszy:<<Ach!!!!Och!!!Aaaaaaa!!!!!!Aaa!!>>A kondon:<<I jak???>>...
Ciąg dalszy nastąpi......
Awatar użytkownika
Marked One
Kot

Posty: 23
Dołączenie: 04 Paź 2007, 15:04
Ostatnio był: 21 Mar 2010, 03:26
Miejscowość: Skąś
Kozaki: 0

Postprzez Towarzysz Lenin w 13 Lis 2007, 21:52

Widać że w X-12 mamy niespotykane artefakty...
Tymczasem w apartamencie na piętrze 107:
o żesz... hik! go w... hik! sznycel... wzmocniło ta wódę...
a jeszcze gdzie indziej w X-12 jakiś stalker znalazł Sandały Płodności. Założył je, niestety, na lewą stronę. Pierwszy stalker którego napotkał będzie miał problemy z siedzeniem...

Towarzysz Lenin
Wygnany z Zony

Posty: 409
Dołączenie: 25 Sie 2007, 18:15
Ostatnio był: 08 Sty 2015, 23:41
Miejscowość: Pokój 771.
Kozaki: 0

Postprzez MCaleb w 13 Lis 2007, 23:01

MC, ciągnięty przemożną potrzebą założył Rękawice Wypróżnienia. Były one zrobione z dziwnego artefaktu, zwanego Zasrańcem. Miał on jedną, jedyną właściwość, że po uderzeniu nim w dana osobę znikały jej posrane wymysły.
- Czas komuś wybić pewne pomysły z głowy. Mocno i wielokrotnie. - mruknął bardziej do siebie, niż do Caerbannoga, który właśnie zaśmiewał się pochodzeniem i właściwościami rękawic.
Caleb wyszedł ze swojego gabinetu, żegnany śmiechem Królika Zabójcy. Skierował się więc w ogólniepojętym kierunku Marked Łana. Po drodze wypróbował rękawice na pierwszych lepszych drzwiach. Że zostały wyrwane z zawiasów, to za mało powiedziane, otóż wyleciały z prędkością porównywalną do prędkości światła i rozsmarowały kogoś na przeciwległej ścianie, po czym zamieniły się w proch. MC nie obchodziło kto to był, ani tym bardziej czy nic mu nie jest, gdyż z tym większą ochotą chciał wypróbować te rękawice na czymś żywym. Przynajmniej żywym do pierwszego ciosu...
There is nothing in this world worth believing in...
Image

MCaleb
Wygnany z Zony

Posty: 551
Dołączenie: 09 Cze 2007, 23:23
Ostatnio był: 03 Wrz 2015, 19:57
Miejscowość: Mars
Kozaki: 8

Postprzez Nieznany w 14 Lis 2007, 22:48

Nieznany zgubił SVN, ale udało mu się znaleźć ukryte wejście do kibla 87. To co zobaczył było dla niego takie szokujące, że aż upadł. Pełno mutantów i upitych Kozakiem Stalkerów. Po chwili wyciągnął butelkę kurakao i przyłączył się do Stalkerów, niestety niestabilne podłoże pomieszczenia kibla nie wytrzymało ciężaru tajemniczej zbroi Nieznanego i spadł on piętro niżej. Znalazł się w jakimś gabinecie i gdy starał się dojść do siebie, nagle z prędkością światła został z płaszczony drzwiami po czym te zamieniły się w proch. Nic mu się nie stało dzięki tajemniczej zbroi, która (uwaga spojler) jest wykonana z bardzo rzadkiego artefaktu Nieśmiertelnika, co sprawiało, że Nieznanego bardzo trudno było zabić, niestety artefakt ten zabiera dużo sił witalnych, co sprawia, że Nieznany musi pić dużo kurakao, by nie opaść z sił, a jakie są nadmierne skutki picia kurakao to mówić nie trzeba.......
Nieznany


Ostatnio był: 01 Sty 1970, 02:00

Postprzez SithLord w 14 Lis 2007, 22:48

Sith został przygnieciony przez drzwi które zaraz potem wyparowały. Powoli, ze złamanym nosem, zsunął się na podłogę i czołgając się próbował się dostać do apteczki. "O ku*wa! Co to było! Znowu pieprznęło w elektrowni czy co? Eh..."
Doczołgawszy się do apteczki, wyciągnął Pigułkę Zdrowia. Gdy ją połknął wszystkie obrażenia zniknęły, lecz oczy zaczęły nietylko widzieć poczwórnie ale także w kolorach różu. "Trzeba to przeboleć" pomyślał i poczłapał za MC.
Image

Stalker Clear Sky <- Nadzieja na lepszego stalka
Awatar użytkownika
SithLord
Stalker

Posty: 153
Dołączenie: 04 Wrz 2007, 20:50
Ostatnio był: 08 Lip 2008, 16:48
Kozaki: 0

Postprzez Silas w 15 Lis 2007, 17:30

Silas czekał na Stalkerów ktorzy nie przyszli - Ku*wa! Masz, chcesz po dobroci to nikt ni chu, chu nie przyjdzie! - powiedział i posadził na plecaku Rodenta. Wstał i oblał krwią dzika dogasające ognisko - No czas troche połazić po strefie. - Powiedział i wyszedł za bramę X-12...

P.S.: MC & Leiga gratz za uzyskanie awansu :D
Silas
Tropiciel

Posty: 213
Dołączenie: 17 Sie 2007, 19:15
Ostatnio był: 09 Gru 2023, 00:06
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: RGD-5 Grenade
Kozaki: 1

Postprzez Microtus w 15 Lis 2007, 23:16

- Oż karwia ale mnie dynia szarpie jakby kto w łeb kopnął. Oj pochlałem wczoraj, pochlałem jak nic- powiedział Microtus wstając z ziemi i otrzepując się z różnorakich śmieci.
- Co to ja ostatnio robiłem? - podrapał się po głowie - O w mordę a to co - warknął namacawszy gigantycznego guza na głowie
- Od wódy to takie nie rosną!
- Ale jak o wódzie mowa to bym się napił - wyszczerzył się
- No to ciekawe kto ma flaszkę - powiedział i poczłapał na wyższe piętra.
War. War never changes...
Bury
zapraszam do lektury :)
Awatar użytkownika
Microtus
Legenda

Posty: 1028
Dołączenie: 18 Cze 2007, 14:31
Ostatnio był: 19 Sty 2019, 22:54
Miejscowość: łorsoł
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 106

Postprzez Towarzysz Lenin w 15 Lis 2007, 23:54

A Towarzysz Lenin leżał nieprzytomny, gdy wódka z Flaszki Niedopitki zalewała mu mieszkanko.

Towarzysz Lenin
Wygnany z Zony

Posty: 409
Dołączenie: 25 Sie 2007, 18:15
Ostatnio był: 08 Sty 2015, 23:41
Miejscowość: Pokój 771.
Kozaki: 0

PoprzedniaNastępna

Powróć do Radosna twórczość

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 0 gości