- Za ten post Tajemniczy otrzymał następujące punkty reputacji:
- KOSHI.
Terminus napisał(a):Włamywacz się zwykle nie włamuje jak są gospodarze w środku. A jeżeli na to się decyduje to są zwykle ważniejsze powody niż chęć wyniesienia telewizora. A wtedy możemy spokojnie założyć, że napastnika nie wystraszy fakt posiadania broni przez właściciela w zamkniętej zgodnie z przepisami skrzynce z oddzielnie przechowywaną amunicją. Zanim będziesz miał szansę na użycie broni będziesz już martwy lub obezwładniony.
Terminus napisał(a):Rzeczywistość wyglądała tak: pijany napastnik - nastolatek z nożem wtargnął do domu/mieszkania. Właściciel żeby zabić napastnika opróżnił cały magazynek pistoletu a i tak tylko chyba 1 kula trafiła. Tłumaczył się potem mętnie, że najpierw oddał strzały ostrzegawcze. Jak dla mnie jak miał czas wywalić całą amunicję to miałby czas wycelować i oddać strzał, który by obezwładnił a nie zabił. Konkludując w panice z bliska gość strzelał trzęsącą się łapą po całej okolicy. Jakby nie spanikował to może wystarczyłby jeden strzał ostrzegawczy by włamywacza przepędzić. A tak jeden człowiek nie żyje, drugi ma spapraną psyche do końca życia.
Do zdarzenia doszło w nocy 2 września 2005. Według ustaleń śledztwa Adrian K. grał w karty i pił z kolegami alkohol na budowie sąsiadującej z domem Piotra J. Po godzinie 23.00 wdarł się na teren posesji Piotra J., wybijając szybę w drzwiach, chciał wejść do środka. Piotr J. usłyszał odgłos tłuczonego szkła, wziął pistolet, który posiadał legalnie i strzelił w kierunku włamywacza. Osiemnastolatek zdołał wydostać się na zewnątrz i upadł przed domem. Przewieziono go do szpitala, gdzie zmarł. (PAP)
Tajemniczy napisał(a):Mówicie że zwykli ludzie z bronią nie dadzą rady się obronić. To w takim razie jacy ludzie walczyli w partyzantkach wszelkiego typu- w Polsce, Francji,Rosji? Kim byli ci ludzie? Rambo ver 0.42? Żołnierze Specnazu czy SWAT? Nie, to byli zwykli chłopi z krowami i świniami/mieszkańcy miast którzy może przed wojną g*** o broni słyszeli a jeszcze więcej wiedzieli o niej. I jakoś mimo tego dawali radę. Człowiek w sytuacji ekstremalnej potrafi się bronić i nie warto z niego robić mamei i ci*y.
był jego światkiem.
impulse_101 napisał(a):A w Mass Effecta grałeś?
Szpagin napisał(a):Myślałem trochę nad sprawą i jakoś trudno znaleźć mi sytuację, w której posiadanie broni mogłoby uratować mi życie.
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 4 gości