U mnie wygląda to tak:
1. karta dźwiękowa = Creative SB X-Fi Elite Pro z panelem zewnętrznym, własnym softem i pamięcią 64MB (podobno odciąża trochę gry dzięki czemu nieco szybciej śmigają),pilotem i trzema trybami odtwarzania (gry, muzyka, tworzenie muzyki). Manipulacja dźwiękiem jest w zasadzie niemal bezgraniczna, z całą masą pokręteł i bajerów... więcej niż potrzebuję.
Wcześniej zawsze we wszystkich dotychczasowych kompach miałem jedynie zintegrowane z płytą główną Realteki, więc przesiadka była wręcz szokująca... in plus rzecz jasna.
2. głośniki 2+1 = Logitech Z-2300, do gier i muzyki w zupełności wystarcza, kupione w promocji, zamieniły kilka lat temu wysłużone Creative Inspire T-3000.
3. a) słuchawki = składane Creative Aurvana X-Fi z trzema trybami: Noise Cancellation, X-Fi Crystalizer i X-Fi CMSS 3D, z ładnym etui z zestawem przejściówek i kablem przedłużającym, do gier są wręcz idealne, bardzo miękkie elementy nauszne dzięki czemu mogę grać całymi godzinami i nie bolą mi uszy, redukcja szumów powoduje, że zupełnie nie słyszę odgłosów otoczenia (łącznie z telefonem i dzwonkiem do drzwi
) poza tymi z gry, co pozwala mi się skupić na rozgrywce, Crystalizer przywraca stratne brzmienie po kompresji MP3, a CMSS 3D "uprzestrzennia" dźwięki, dzięki czemu słyszę dochodzące w grze dźwięki z właściwych kierunków dużo wyraźniej (pozwala na dokładniejszą orientację gdzie są pozostali gracze no i czasami uniknąć zaskoczenia gdy próbuje ktoś mnie podejść). Świetny zakup i idealnie uzupełnia kartę dźwiękową, jedyna wada to wymóg dwóch mini-paluszków gdy się korzysta z jednego z w/w trybów - wszystkie włączone na raz tryby, przy intensywnym korzystaniu "wyżerają" baterie dość szybko.
Więcej szczegółów:
http://www.purepc.pl/creative_aurvana_x ... dla_graczaWcześniej miałem m.in. Sennheiser PMX 60 z pałąkiem za głowę, ale służyły mi głownie do roweru, aż się całkowicie gąbki starły i porwały, na dłuższe wojaże niezbyt się nadawały - styczność plastiku przy uszach po dłuższej jeździe powodował dyskomfort.
3. b) słuchawki = Creative HD 600 z mikrofonem i przyciskiem mute, kupione w promocji dla telekonferencji w pracy i ew. do pogadania przez różne komunikatory w domu. Nie polecam, niezbyt ergonomiczne i twarde elementy nauszne przez co bolą mi uszy już po paru godzinach. W dodatku archaiczne okablowanie - rozgałęzienie na czerwone i zielone zamiast USB.
4. odtwarzacz mp3 = Creative X-Fi Zen 32GB z Wi-Fi i slotem na kartę SD oraz ze słuchawkami dousznymi EP-830 w zestawie (ale "na mieście i w pracy" używam do niego niemal identyczne Sennheiser CX-300), sprowadzony ze sklepu online Pixmania z Francji kilka lat temu bo u nas były dostępne max. o pojemności 16GB i bez Wi-Fi. Niby nie ma związku z blaszakiem ale... wystarczy tylko w jednym pokoju włączyć blaszaka, a do drugiego przenieść odtwarzacz i podłączyć do niego głośniki i mam wieżę która w połączeniu przez Wi-Fi z blaszakiem daje dostęp do w zasadzie nieograniczonej ilości muzyki, świetne rozwiązanie bo zajmuje mało miejsca i zastępuje wieżę. Paluszki są zbyteczne, ma wbudowaną baterię jonowo-litową więc podładować mogę mając dostęp do urządzenia z USB. Wadą są malusieńkie przyciski, średnio fajny design no i niemożność odtwarzania niektórych formatów audio a szczególnie video.
Więcej szczegółów:
http://www.pcmag.com/article2/0,2817,2327559,00.aspWcześniej posiadałem Creative TX FM 512MB (kupione w MM w promocji za moją pierwszą oficjalną wypłatę wieki temu!), później przesiadka na iRiver T10 2GB, odtwarzacz o genialnym brzmieniu... gdyby nie pojemność to bym go nie sprzedawał.
Więcej grzechów nie pamiętam...