przez Ghost326 w 19 Sie 2012, 22:54
Rzacz działaby się po Zewie Prypeci. Jesień. Młody stalker, wraz z bratem i kolegami zajmują się zdobywaniem artefaktów na zamówienie za ciężką kasę. Podczas poszukiwań jednego z nich zostajemy złapani przez wojsko, razem z bratem i przyjaciółmi, którzy trudnili się tym co my. Dajemy się złapać jako ostatni i stawiamy najzacieklejszy opór, ale w końcu dostajemy się w łapy mundurowych, którzy wykonując pokazową egzekucję na jednym z naszych przyjaciół, po czy grożą, że to samo będzie z resztą, chyba że zgodzimy się współpracowaćz. Po oporach goodzimy się na współpracę. Na początek musimy opowiedzieć śledczym o swoich wyprawach, o umiejętnościach przeżycia i o artefaktach. Później dają nam pospać, co daje nam czas na przemyślenie swojej sytuacji i w końcu dochodzimy do wniosku, że poczekamy jak się wszystko potoczy. Budzi nas wiadro wody. Po przebudzeniu się dwaj komandosi wloką nas na przesłuchanie. Na przesłuchaniu śledczy stawiają sprawę jasno. Opowiadają nam jak to na drodzę wzdłuż Zony niknęły posterunki wojskowe. Profesjonalna robota. U każdego jeden pocisk w czaszce, lub tuzin ppanc-ów w brzuchu. Tylko kilku zdążyło sięgnąć po broń, a żaden przeładować. Krótko mówiąc-profesjonalna robota. Są też raporty od zakonspirowanych agentów wywiadu, jakoby groźna i doskonale wyszkolona grupa była sprawcą ostatnich zamieszek w światku stalkerskim- napady z wymuszeniem, zabójstwa. Co gorsza na zachód od instytutu Aprogrom wojsko ma bazy w których znajdują się czołgi i śmigłowce, a z kolejności znikania placówek armiimożna wywnioskować, że grupa porusza się w tamtym kierunku. Naszym zadaniem ma być znalezienie grupy i dostanie się w ich szeregi, oraz raportowanie na bieżąco, przy pomocy najnowocześniejszego sprzętu. Godzimy się na te współpracę, co zapewnia na m dostęp do nowczesnego sprzętu łącznościowego, najlepszej, wojskowej broni, dużo pieniędzy i wsparcie ze strony wojska (jak daleko idące zależeć będzie tylko od nas i naszych poczynań), mamy prawo zabić każdego stalkera, który spróbuje jakkolwiek utrudnić nam zadanie, oraz mqmy prawo zabijać wojskowych jeśli to konieczne. Mamy jeden dzień na zapoznanie się z danymi wywiadowczymi, a po upływie tegożto dnia ruszamy na łowy.
Zaczynamy od śledztwa, które w końcu doprowadza nas do grupy Łarina. Łarin - weteran wojny w czeczeni, później oficer policji i odziału antyterrorystycznego, a na koniec żołnierz mafii narkotykowej. Reszta grupy to: policjanci, żołnierze, gangsterzy, byli powinnościowcy itp. Po teście, którego najprostszą formą jest, mające na celu udowodnić nasze „oddanie sprawie” zabicie niewinnego cywila, nie stalker, tylko cywila, którego wywlekliśmy z domu i zmusiliśmy do oddania wszstkiego co ma : obrzyna, pieniędzy, jedzenia itp.). Po krótkich rozterkach dajemy mu czpę i jesteśmy przyjęci do grupy. Szybko dowiadujemy się, że działanie tej grupy ma na celu odwrócenie uwagi wojska od poczynań grupy szefa, kterego „poznamy później”. Naszym zadaniem jest ogólny terror i zbieranie sprzętu. Po 2 tygodniach „partyzantki” mamy Łarin dostaje polecenie dołączenia do szefa i jego grupy. Po drodze byliśmy świadkami strasznych rzeczy min. Gwałtów, tortór, kaleczenia, czyli jednym słowem prawdziwego terroru. Potym czasie, to co na początku szło nam trudno, czyli zabijanie niewinnych idzie nam już sprawnie i bez oporów. Pocieszamy się myślą, że to w imię brata....
Spotykamy się z szefem przed wejściem do Jantaru , gdzie poznajemy szefa całej szajki - Olega „Siwego” Krasnyjew-Byłego spece od przesłuchań w Armii Czerwonej, po drodze opowiada nam o swoich ideologjach i o najbliższej akcji - szturmie na Jantar w xelu zdobycia dobrych kombinezonów ochronnych, które są niezbędne by iść dalej.
Podczas bitwy o Jantar mamy 2 opcje: Pomoc bandytom w przedarciu się dalej, lub stanowcze zaprzeczenie masakrze naukowców. W nagrodę za lojalność wonec Sacharowa dostajemy kolbą w łem i zostajemy ocuceni przed egzekucją Sacharowa przy pomocy piły łańcuchowej. Dowiadujemy się, że było to ostrzeżenie. Jeszcze jeden taki wybryk i czapa, ale czegokolwiek byśmy nie wybrali, to Sacharov tak i tak zginie, a my w kombinezonie środowiskowym z wkładami kevlarovymi ruszamy w głąb Zony...
Cóż, przynajmniej nie mamy żadnych psychicznych dziwaków, wyganiających złe duchy z wódki. Wyobraź sobie coś takiego: „O Panie, przegnaj złe duchy! Zostaw tylko czysty spirytus sanctus!