Widziałem tylko jedną, jedyną scenę z udziałem Neesona i już wiedziałem, że tego się oglądać nie da. Tego aktora trzeba umieć wykorzystać. Ma genialny głos, świetnie gra przeróżnych mentorów, ale jeśli rola nie jest dobrze przygotowana, to wychodzi mu satyra własnego siebie. Zupełnie jak Jeff Goldblum:
Niektórzy aktorzy są zasobami, z których po prostu trzeba umieć korzystać. Ja osobiście Jeffa uwielbiam we wszystkich jego rolach. To aktor zaszufladkowany jako nerd i geek, ale jest w tym niesamowicie przekonujący i zawsze lubię oglądać filmy z jego udziałem.
Co do sci-fi, które mógłbym polecić. Nie wszystko to są wielkie przeboje, więc być może czegoś nie widziałaś. Nie podaję filmów, o których już się rozpisywałem, bo prawdopodobnie jeszcze kojarzysz tytuły, albo już obejrzałaś. Nie daję linków do informacji dodatkowych do tych filmów, które łatwo znaleźć choćby na jutubie. Kolejność przypadkowa, numeracja począwszy od pierwszego tytułu, który przyszedł mi do głowy:
1.
Masters of Science Fiction. Daję link do wikipedii. To kompilacja kilku filmów telewizyjnych utrzymanych w konwencji "Strefa mroku", które niski budżet i słabe aktorstwo wynagradzają ciekawym pomysłem i przesłaniem. Nie mówię, że na 100% się spodoba, ale warto choćby zwrócić na nie uwagę.
2. Film nazywa się
HELL i jest niemieckiej produkcji. Opowiada o nadzwyczajnej aktywności słońca, która zamienia ziemię w przegrzane pustkowia. Tylko o nim słyszałem, nie mogę go nigdzie znaleźć, ale brzmi ciekawie. I fajnie wygląda. Nawet zdobywał nagrody.
3. Surogaci. Jest nudny i w ogóle go nie rozumiem. Może mi go ktoś wreszcie wytłumaczy, bo nic w nim nie usprawiedliwia Bruce'a Willisa.
Niby jest to przesłanie "get a live!", ale jest podane bardzo nieprzekonująco.
4. Misja na Marsa. Tytuł chyba mówi sam za siebie, prawda?
Pomimo tylu lat, film ciągle aktualny pod kątem technologii. Osobiście stawiam go wyżej od Czerwonej Planety, która była bardzo fajna i znacznie bardziej sensacyjna (w rozumieniu "film akcji"). Ale i tak wolę misję.
Tak na szybko ciężko mi coś więcej wymyślić. Nie chcę też za dużo opisywać, bo nie jestem pewien co już widziałaś.