Nie bój się Jantaru,zawsze przy pierwszym pobycie jest tam najgorzej!.Dziś już po spotkaniu z przewodnikiem,nie mam zamiaru iśc do mózgozwęglacza,łaże sobie po Zonie
.A ,że gram na mistrzu to tylko dodaje smaczku,wbiłem do Dziczy patrzę a tam od CH*** Snorków ,pijaw i psów,najemnicy mieli niezłą jadkę ,ja latałem sobie po dachach i oglądałem całe przedstawienie,super naprawde
.Wbiłem do janatru,a moim oczom oczywiście ukazały się standardowo dwa zombie,jakby wołające głuchym tonem ''mama''.szybko Wyeliminowałem ich z Grozy
.A co zobaczyłem dalej ? ,oddział powinności ochrania bunkier
,odrazy jak widzę moich mniej się boje ,jakoś tak już mam ,normalnie zawsze razniej.Poszłem sobie tam gdzie doktorek robił pomiary ze mną,i ku mojemu zdziwieniu Stalkerzy samotnicy zrobili sobię obóz przy ognisku i grali na gitarce,fajna sprawda,Jantar dzięki nim staje się bardziej ''żywy''.
Pomogłem im wybic Zombiaki i poszedłem dalej,W magazynach wojskowych zaatakowało mnie jakieś 5 pijawek,nic się nie wystraszyłem (No prawie nic,nie lubię stac w miejscu i słuchac sapania pijawki która leci na mnie nie wiadomo skąd).Ale naprawde gra ma klimat,i opłaca się trcohe ''poprzeżywac''.
Się rozpisałem xP