przez Pangia w 07 Cze 2012, 21:28
Ja dzisiaj poległem i wyrzuciłem Stalkera z dysku. Na weteranie gra jest nie do przejścia - Limańsk to jakiś nieudany dowcip, najemnicy wytrzymują 30-nabojowy magazynek z przeciwpancerną amunicją 5.45 w klatę z Grozy, a Szrama ginie po 2 strzałach (!) z Wala niezależnie od tego, jaką on ma amunicję (a szedłem z Sevą ulepszoną na kuloodporność). Elektrownia też ciekawa, trzeba chyba z 40 celnych strzałów z Gaussa, żeby wygrać, a to jest niemalże niemożliwe do wykonania (Strielok albo jest za osłoną, albo w ogóle go nie widać, a jak już go widać, to jest za późno). Najbardziej jednak wku&wia mnie, że pojawiam się na tym mostku i na start obrywam od kogoś. Ciekawe od kogo, jak w okolicy nie ma nikogo, kto do mnie strzela, więc to musi być jakiś monolitowiec, który ma ze 400 metrów ode mnie. Dzisiaj jak grałem, to jak nawet nie najgorzej mi szło, to nagle Strielok wypalił jak z procy i zanim go w ogóle znalazłem na ekranie, to on już był przy elektrowni -.- Jeszcze nigdy nie widziałem takiego niewyważenia trudności gry, bo o ile całą grę da się dość gładko przejść (w sensie że człowieka nie trafia szlag co 10 minut), o tyle od Limańska trzeba waleriany i sporo samozaparcia, żeby ukończyć grę.
A wiecie co jest najgorsze? Że gdybym trochę poczytał o Stalkerze, zanim go kupowałem, wybrałbym Zew Prypeci (tak, kupiłem CN zamiast ZP - błąd laika). Pluję sobie w brodę bardziej niż gdy kupiłem czteropak gównianych gier z serii "Cośtam Racer" za 30 złotych.
Wniosek - już chyba nigdy nie zagram w Czyste Niebo, za dużo nerwów mnie to kosztuje
Proszę państwa, sto pięćdziesiąt kilometrów na godzinę w ciągu kilku sekund, wspaniały wynik. Gdyby w ten sposób można było wypie*dolić z polskiej polityki tych wszystkich śmieci z Okrągłego Stołu, Leszka Millera, byłoby… cudownie i każdemu bym ku*wa kupił po takim Ferrari, byleby w piz*u pojechali tym PROSTO do swojego ukochanego… Izraela. SYJONIŚCI Europy, jedźcie do siebie! Pozdrawiam, Zbigniew Stonoga. Nie jestem antysemitą!