Nasze fobie

...a raczej wszystko o wszystkim. Debaty na dowolne tematy.

Re: Nasze fobie

Postprzez diablodevil78 w 25 Kwi 2012, 20:08

djcycu napisał(a):Pokrzywka czy dwie w ręce nijak się mają do roju... Jak bym w niego wlazł to wierz mi że trafił bym do psychiatryka bo mózg ze stresu i paniki zaczął by fikać koziołki.Jednej pokrzywki się nie boję tak tragicznie ale jak lezę przez chaszcze pełne tego dziadostwa to nie dam rady iść bez stresu. Zazdroszczę tym co umieją...


Ja umiem :D . To może ubierz się szczelnie tzn. bluza z kapturem,(sporadycznie)kominiarkę na twarz :E , spodnie długie, rękawiczki na ręce albo ręce w kieszenie i przejdź przez pokrzywy duże, w tedy się nie poparzysz i może przezwyciężysz swój lęk. Swoją drogą gdy bawimy się w podchody ja zawsze kładę się w pokrzywach co mają min. 0,5metra żeby się zakamuflować.
Faber est quisque suae fortunae.=Każdy jest kowalem swojego losu
Mój kanał na Youtube->http://www.youtube.com/user/diablodevil51?feature=mhee

diablodevil78
Wygnany z Zony

Posty: 76
Dołączenie: 04 Kwi 2012, 16:49
Ostatnio był: 15 Cze 2012, 16:10
Miejscowość: Polska,Hrubieszów
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: RP-74
Kozaki: 4

Reklamy Google

Re: Nasze fobie

Postprzez lukebuka w 25 Kwi 2012, 20:41

djcycu napisał(a):
lukebuka napisał(a):mam lepszy pomysł:
1.zasiej, bądź wyhoduj całe pole pokrzyw,
2.skombinuj coś łatwopalnego,
3.polej substancją swoje kochane roślinki,
4.wrzuć zapałkę,
5.patrz zadowolony, jak "zielone kurewstwo" znika w płomieniach, buhahaha!!!
6.W celu polepszenia efektu upiecz w tym ogniu kiełbaski :E
Jakbym mógł, to bym tak z jakimś klaunem zrobił :D


Bardzo śmieszne... Ja się poważnie pytam o prawdziwą terapię czy by mi pomogła i bym przestał się tego bać. Ileż można?! Miałem nadzieję że się przestanę tego obawiać jak dorosnę a tu człowiekowi latka lecą i dalej boi się jak królik. Są ludzie którzy twierdzą że się niczego nie boją ale każdy coś w sobie ma co wcześniej czy później wychodzi.

ale ja na serio mówię. Chodzi głównie o to, żebyś sobie uświadomił, że jesteś silniejszy od jakiejś durnej roślinki.
Awatar użytkownika
lukebuka
Tropiciel

Posty: 247
Dołączenie: 09 Gru 2011, 17:21
Ostatnio był: 23 Gru 2017, 20:18
Frakcja: Naukowcy
Ulubiona broń: Sniper SGI
Kozaki: 44

Re: Nasze fobie

Postprzez kapucha w 25 Kwi 2012, 20:52

Ot pokrzywy nie wzbudzają we mnie żadnego strachu, ale inna roślina wywołuje u mnie niepokój. Barszcz Sosnowskiego. Pokrzywy przy tym kur*wstwie to przyjemne maskotki :/ To gówno nie parzy jak pokrzywa... Otrzesz się o liście, a nawet tego nie zauważysz. Po kilkunastu minutach dopiero zaczną wyłazić burchle. Sama roślina parzy mocno, ale pod wpływem promieni słonecznych oparzenia stają się kilka razy poważniejsze. Jak ktoś nie wie co to za roślina, to może radośnie biegać sobie w tych zasranych krzakach nieświadomy zagrożenia. I nagle okazuje się, że ma całe nogi oparzone, ale jeszcze o tym nie wie, dopiero za chwile zaczną pojawiać się pęcherze. Jeszcze jedno: ta roślina powoduje poparzenia II - III stopnia i może zabić :/

Przy pokrzywach jest ten komfort, że jak się poparzysz, to od razu czujesz i wiesz co się dzieje. Kończy się na niewielkim oparzeniu bo od razu można wyczuć i zabrać rękę, a toksyczność jest mała. Barszczem można poparzyć się rozlegle i bardziej dotkliwie, bo roślina "nie działa od razu" tylko po pewnym czasie. Szczerze współczuje ludziom, którzy mieszkają blisko większych skupisk tego gówna. U mnie na szczęście rośnie tego bardzo mało.
kapucha
Łowca

Posty: 400
Dołączenie: 09 Kwi 2011, 13:53
Ostatnio był: 01 Lut 2015, 22:11
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: F1 Grenade
Kozaki: 94

Re: Nasze fobie

Postprzez Tajemniczy w 25 Kwi 2012, 21:39

Pokrzywa poza tym jest świetna dla zdrowia, przecież je się sałatki i zupy z młodych liści pokrzyw.
Awatar użytkownika
Tajemniczy
Monolit

Posty: 2188
Dołączenie: 13 Sie 2010, 20:48
Ostatnio był: 14 Cze 2021, 19:41
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: TOZ34
Kozaki: 517

Re: Nasze fobie

Postprzez djcycu w 25 Kwi 2012, 21:45

Wywary się też robi coś a'la dziurawiec i to piłem... Oczywiście pływająca w dzbanku pokrzywa mnie zniechęcała ale nalałem do szklanki, posłodziłem bo to w sumie gorzkie no i wodniste było. Co jak co pokrzywa robi we mnie odruch cofający :P Widzę, czuję i się boję ale przejdę... Gorzej w tym że jak jest ścieżka około metra przez pokrzywy to już idę jak na szpilkach a jak już pokrzywska mnie smyrają po nogach (oczywiście w ubraniu!) to jest tragedia... Kiedyś się bawiliśmy w taką pierdołę... Ubraliśmy się w kombinezon spawalniczy i zapieprzaliśmy po tym zielsku... Niby nie parzyło ale jak mnie w akcji widzieli to srali ze śmiechu bo szedłem jak bocian i przeklinałem co dwie roślinki powtarzając że na drugi taki numer się nie odważę! Głupie... Nie parzy, nie boli a człowiek panikuje jak królik w obliczu wilka.

A co do barszczu sosnowskiego to... Kuźwa to to parzy?! Ja kiedyś z kuzynem przez krzaczory łaziłem i żeśmy w tym brodzili! Ani znaku na nas nie było tylko takie podrapania po tym no i jak pot oblewał to szczypało. Nic poza tym. Te kwiatki z tego dziadostwa nawet urywałem bo się fajnie za to łapało. Dzięki że powiedziałeś o tym lecz mnie to draństwo nigdy nie poparzyło jeszcze. Na domiar złego powiem że jak spotkałem się z rojem pokrzyw to się przedzierałem właśnie przez barszcz :D

PS: Już teraz wiem dlaczego dziadek nie puszczał lata temu krowy w te roślinki... Gdyby zjadła to pewnie było by źle.

PS2: A może to nie było to? Nie wiem ale bardzo podobne i też duże.
Szczegółowe mapy do S.T.A.L.K.E.R Zew Prypeci

In nomine Patris, et Filii, et Spiritus Sancti. Amen
Awatar użytkownika
djcycu
Monolit

Posty: 3533
Dołączenie: 17 Wrz 2009, 16:38
Ostatnio był: 12 Sty 2021, 21:51
Miejscowość: "Łosiek"
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Tunder S14
Kozaki: 775

Re: Nasze fobie

Postprzez lektors w 25 Kwi 2012, 22:10

We mnie strach wzbudzają mosty - pamiętam kiedyś jak byłem mały to bawiłem się samochodzikiem przy przy barierce i w pewnym momencie wpadł do wody. Do dziś pamiętam ten moment. Po dziś dzień kiedy patrzę w lustro wody to zaczyna mi się w głowie kręcić.
Image

Za ten post lektors otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Tajemniczy.
Awatar użytkownika
lektors
Tropiciel

Posty: 363
Dołączenie: 14 Cze 2009, 20:32
Ostatnio był: 03 Lut 2017, 05:22
Miejscowość: Toruń
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: F1 Grenade
Kozaki: 55

Re: Nasze fobie

Postprzez diablodevil78 w 26 Kwi 2012, 08:26

djcycu napisał(a):Wywary się też robi coś a'la dziurawiec i to piłem... Oczywiście pływająca w dzbanku pokrzywa mnie zniechęcała ale nalałem do szklanki, posłodziłem bo to w sumie gorzkie no i wodniste było. Co jak co pokrzywa robi we mnie odruch cofający :P Widzę, czuję i się boję ale przejdę... Gorzej w tym że jak jest ścieżka około metra przez pokrzywy to już idę jak na szpilkach a jak już pokrzywska mnie smyrają po nogach (oczywiście w ubraniu!) to jest tragedia... Kiedyś się bawiliśmy w taką pierdołę... Ubraliśmy się w kombinezon spawalniczy i zapieprzaliśmy po tym zielsku... Niby nie parzyło ale jak mnie w akcji widzieli to srali ze śmiechu bo szedłem jak bocian i przeklinałem co dwie roślinki powtarzając że na drugi taki numer się nie odważę! Głupie... Nie parzy, nie boli a człowiek panikuje jak królik w obliczu wilka.

A co do barszczu sosnowskiego to... Kuźwa to to parzy?! Ja kiedyś z kuzynem przez krzaczory łaziłem i żeśmy w tym brodzili! Ani znaku na nas nie było tylko takie podrapania po tym no i jak pot oblewał to szczypało. Nic poza tym. Te kwiatki z tego dziadostwa nawet urywałem bo się fajnie za to łapało. Dzięki że powiedziałeś o tym lecz mnie to draństwo nigdy nie poparzyło jeszcze. Na domiar złego powiem że jak spotkałem się z rojem pokrzyw to się przedzierałem właśnie przez barszcz :D

PS: Już teraz wiem dlaczego dziadek nie puszczał lata temu krowy w te roślinki... Gdyby zjadła to pewnie było by źle.

PS2: A może to nie było to? Nie wiem ale bardzo podobne i też duże.

Może to nie był barszcz Sosnowskiego, może to była roślinka łudząco podobna do niego. Też kiedyś się spotkałem z rośliną podobną do barszczu Sosnowskiego ale różnica była w liściach chyba, liście miała inne.

Uwagi moderatora:

O matko, całe referaty też będziesz cytował?
Faber est quisque suae fortunae.=Każdy jest kowalem swojego losu
Mój kanał na Youtube->http://www.youtube.com/user/diablodevil51?feature=mhee

diablodevil78
Wygnany z Zony

Posty: 76
Dołączenie: 04 Kwi 2012, 16:49
Ostatnio był: 15 Cze 2012, 16:10
Miejscowość: Polska,Hrubieszów
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: RP-74
Kozaki: 4

Re: Nasze fobie

Postprzez Tajemniczy w 26 Kwi 2012, 15:19

lektors napisał(a):We mnie strach wzbudzają mosty - pamiętam kiedyś jak byłem mały to bawiłem się samochodzikiem przy przy barierce i w pewnym momencie wpadł do wody. Do dziś pamiętam ten moment. Po dziś dzień kiedy patrzę w lustro wody to zaczyna mi się w głowie kręcić.

Też tak miałem od malucha ale gdzieś tak koło podstawówki przestałem się bać mostów.
Awatar użytkownika
Tajemniczy
Monolit

Posty: 2188
Dołączenie: 13 Sie 2010, 20:48
Ostatnio był: 14 Cze 2021, 19:41
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: TOZ34
Kozaki: 517

Re: Nasze fobie

Postprzez lukebuka w 26 Kwi 2012, 15:19

kapucha napisał(a):Ot pokrzywy nie wzbudzają we mnie żadnego strachu, ale inna roślina wywołuje u mnie niepokój. Barszcz Sosnowskiego. Pokrzywy przy tym kur*wstwie to przyjemne maskotki :/ To gówno nie parzy jak pokrzywa... Otrzesz się o liście, a nawet tego nie zauważysz. Po kilkunastu minutach dopiero zaczną wyłazić burchle. Sama roślina parzy mocno, ale pod wpływem promieni słonecznych oparzenia stają się kilka razy poważniejsze. Jak ktoś nie wie co to za roślina, to może radośnie biegać sobie w tych zasranych krzakach nieświadomy zagrożenia. I nagle okazuje się, że ma całe nogi oparzone, ale jeszcze o tym nie wie, dopiero za chwile zaczną pojawiać się pęcherze. Jeszcze jedno: ta roślina powoduje poparzenia II - III stopnia i może zabić :/

Przy pokrzywach jest ten komfort, że jak się poparzysz, to od razu czujesz i wiesz co się dzieje. Kończy się na niewielkim oparzeniu bo od razu można wyczuć i zabrać rękę, a toksyczność jest mała. Barszczem można poparzyć się rozlegle i bardziej dotkliwie, bo roślina "nie działa od razu" tylko po pewnym czasie. Szczerze współczuje ludziom, którzy mieszkają blisko większych skupisk tego gówna. U mnie na szczęście rośnie tego bardzo mało.

A, czytałem o tym. Rzeczywiście nieprzyjemna roślinka, na szczęście rzadko spotykana.
Co do farmacji, to próbowano coś z tego zrobić, ale jakoś niezbyt wyszło.
Mnie martwi głównie fakt, że coraz bardziej się rozprzestrzenia, a warunki ma do tego idealne.
Ot, taka typowa wschodnia łodyżka z liśćmi.
Awatar użytkownika
lukebuka
Tropiciel

Posty: 247
Dołączenie: 09 Gru 2011, 17:21
Ostatnio był: 23 Gru 2017, 20:18
Frakcja: Naukowcy
Ulubiona broń: Sniper SGI
Kozaki: 44

Re: Nasze fobie

Postprzez Tajemniczy w 26 Kwi 2012, 16:20

:arrowu:
Barszcz Sosnowskiego to pomysł naszych towarzyszy z Kraju Rad. Miał być używany jako pasza dla bydła. Niestety coś poszło nie tak więc zapomniano o projekcie a nasiona zostawiono same sobie a że nasz klimat im sprzyja rozwijają się znakomicie.
Awatar użytkownika
Tajemniczy
Monolit

Posty: 2188
Dołączenie: 13 Sie 2010, 20:48
Ostatnio był: 14 Cze 2021, 19:41
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: TOZ34
Kozaki: 517

Re: Nasze fobie

Postprzez kapucha w 26 Kwi 2012, 18:42

djcycu napisał(a):A co do barszczu sosnowskiego to... Kuźwa to to parzy?! Ja kiedyś z kuzynem przez krzaczory łaziłem i żeśmy w tym brodzili! Ani znaku na nas nie było tylko takie podrapania po tym no i jak pot oblewał to szczypało. Nic poza tym. Te kwiatki z tego dziadostwa nawet urywałem bo się fajnie za to łapało. Dzięki że powiedziałeś o tym lecz mnie to draństwo nigdy nie poparzyło jeszcze. Na domiar złego powiem że jak spotkałem się z rojem pokrzyw to się przedzierałem właśnie przez barszcz :D
PS: Już teraz wiem dlaczego dziadek nie puszczał lata temu krowy w te roślinki... Gdyby zjadła to pewnie było by źle.


Parzy jak szatan. Pewnie łaziłeś w podobnych roślinach a nie barszczu, bo jednak boisz się pokrzyw, a nie tego dziadostwa. Ale toksyny zwiększają moc od promieni słonecznych, więc zjedzenie tego będzie mniej szkodliwe niż poparzenie przez skórę.
kapucha
Łowca

Posty: 400
Dołączenie: 09 Kwi 2011, 13:53
Ostatnio był: 01 Lut 2015, 22:11
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: F1 Grenade
Kozaki: 94

Re: Nasze fobie

Postprzez lukebuka w 26 Kwi 2012, 19:29

kapucha napisał(a):
djcycu napisał(a):A co do barszczu sosnowskiego to... Kuźwa to to parzy?! Ja kiedyś z kuzynem przez krzaczory łaziłem i żeśmy w tym brodzili! Ani znaku na nas nie było tylko takie podrapania po tym no i jak pot oblewał to szczypało. Nic poza tym. Te kwiatki z tego dziadostwa nawet urywałem bo się fajnie za to łapało. Dzięki że powiedziałeś o tym lecz mnie to draństwo nigdy nie poparzyło jeszcze. Na domiar złego powiem że jak spotkałem się z rojem pokrzyw to się przedzierałem właśnie przez barszcz :D
PS: Już teraz wiem dlaczego dziadek nie puszczał lata temu krowy w te roślinki... Gdyby zjadła to pewnie było by źle.


Parzy jak szatan. Pewnie łaziłeś w podobnych roślinach a nie barszczu, bo jednak boisz się pokrzyw, a nie tego dziadostwa. Ale toksyny zwiększają moc od promieni słonecznych, więc zjedzenie tego będzie mniej szkodliwe niż poparzenie przez skórę.

Pewnie był to Barszcz Mantegazziego, który nie sposób odróżnić.
Awatar użytkownika
lukebuka
Tropiciel

Posty: 247
Dołączenie: 09 Gru 2011, 17:21
Ostatnio był: 23 Gru 2017, 20:18
Frakcja: Naukowcy
Ulubiona broń: Sniper SGI
Kozaki: 44

PoprzedniaNastępna

Powróć do Prawie o wszystkim

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 5 gości