Moim zdaniem kontroler. Zwłaszcza na płaskim terenie, np. takie bagno niedaleko Skadowska. Nie ma gdzie się schować, co chwilę dezorientacja, chowanie broni, kiedy na nas oddziałuje
. Do tego dochodzi wytrzymałość większa niż pijawki, i bez bliskiej odległości i strzelby nie mamy za dużo szans, chyba że zobaczymy go pierwsi i z dużej odległości, wtedy, hmm... powiem tak: wyrasta mu trzecie, czerwone oko na środku czoła
. Dlatego zawsze mam przy sobie snajperkę, WSS Wintorieza "Przypływ" albo SVD "Ryś" od Żwawego