Zdziwi was to, jeśli powiem, że bandyci? Nie? Trudno. A więc: nie lubię bandytów, za, jak to ładnie ujął Gizbarus parę postów wcześniej, dresiarskie podejście do życia. "Patrz, jestem z pięcioma kumplami, nic nam nie podskoczy, oooo, jaki ja jestem fajny!".
No i nie lubię jeszcze Monolitu. Pod koniec SoC-a już naprawdę załazili mi za skórę, wkurzała mnie ich ta obecność na każdym kroku. Ale odpłaciłam im (tak jakby) pięknym za nadobne - wywalając parę magazynków w Monolit z okrzykiem bojowym "KIJ CI W OKO, MONOLICIE!"
To że Monolitu to jakby nie ruszyło to inna sprawa...