No trudno żeby katechetka mówiła Wam, że Palikot jest cacy. Że Biedroń (homoś), Nowicka (zasłużona działaczka proaborcyjna) i Grodzka/i (transwestyta/tka) są cacy...
Ja zniosę wiele, ale nie takie bezsensowne pretensje. Przecież to oczywiste, że polityka z religią i religia z polityką się przenikają (można dywagować czy za mocno, czy też nie, ale nie da się tego wykluczyć całkowicie), i teraz nie wymagajcie od księży, katachetek, żeby popierali kogoś kto działa przeciwko Kościołowi. Kogoś kto przyjmuje do partii osoby, których zachowanie jest przez Kościół potępiane. To byłaby dopiero hipokryzja.
ale niektórzy księża są całkiem fajni. Głównie ci młodzi, z dystansem do przedmiotu. Jeden grał z nami w koszykówkę.
No bo to jest najważniejsze. Pograć w kosza można, ale żeby tylko nie pierniczyli.
W ogóle sama nauka religii dziś to jakaś pomyłka. Czemu uczymy się tylko o religii katolickiej? Gdzie judaizm, islam, prawosławie?
Bo to są lekcje religii katolickiej?
Religie koedukacyjne... a co z lekcjami religii prawosławnej? Kto by to prowadził? Ksiądz, baciuszka czy może katachetka-lesbijka ze Szwecji? A może wszyscy na raz
?