Brawo ulvhedinie - znalezłeś stronę której autor nazwał Torquemadę "młotem". Czyli zacząłeś próbować podejmować polemikę. Zawsze to jakiś postęp. Ale będę wredny i zapytam podobnie jak szm: Poproszę o nazwę opracowania historycznego, książki, materiału źródłowego z którego zaczerpnął to określenie. Angielską "czarną" propagandę z okresu wojen Elżbiety I sobie daruj.
Gdybyś przeczytał tekst a nie ograniczył się do przeczytania nagłówka wiedziałbyś, że obsesją Torquemady byli "conversos" hiszpańscy katolicy będący wcześniej wyznania mojżeszowego a nie heretycy.
Dla jasności: nie wykluczam, że ktoś mógł go tak nazwać, bo jakie to ma znaczenie, ale proszę o podanie konkretnego źródła jeżeli zarzucasz mi gdzieś kłamstwo panie piszący, że "
wymordowano, bądź wygnano wszystkich Żydów z Hiszpanii, a na porządku dziennym było palenie kobiet i dzieci." Przy okazji podaj mi jeden przykład dziecka spalonego przez hiszpańską Inkwizycję w czasach Torquemady.
A co to jest herezja znajdziesz np. tutaj:
Herezja na wiki.
Rozumiem, że do reszty mojego tekstu poganiany wilczku nie potrafisz się odnieść?
Dżuz: nie da się wyznaczyć wprost granicy pomiędzy wojną religijną a "cywilną". Przyjąłem na potrzeby dyskusji założenie, że wliczyłem wojny, które wybuchły pod pretekstami religijnymi w których przedstawiciele chrześcijaństwa walczyli przeciwko innowiercom. Przyjęcie tezy, że wojna religijna to taka w której biorą udział osoby wierzące oznaczałoby, że każda wojna będzie religijną i ofiary np. II WŚ trzeba zaliczyć do ofiar religii, w końcu walczyli w niej radzieccy i nazistowscy ateiści, niemieccy protestanci, polscy czy austriaccy katolicy, prawosławni Ukraińcy, protestanci angielscy, bośniaccy muzułmanie i Żydzi... Podobnie wojny o hegemonię gospodarczą jakie toczyła np. Anglia z katolickimi: Hiszpanią, Holandią czy Francją.
exid: "imponowanie" to może nie, ale podjąłeś dyskusję, argumentujesz swoje stanowisko, wykazujesz że zarzucam Ci to co sam robię. Ogólnie jest to dyskusja którą można z przyjemnością prowadzić nawet jeżeli nie podzielam Twoich poglądów. Nie jest to poganiany wilczek ulvhedin, co potrafi wklejać linki i obrażać współrozmówców sam płacząc nad naśmiewaniem się ze swojej osoby. Jak to młode wilczki: wyskoczy, poszczeka chwilę i ucieka do lasu zadowolony...