exid napisał(a):ten tekst jest metaforą osiągnięcia gnozy poprzez spożywania róznych rzeczy.
Nie ma czegoś takiego jak zło i dobro, to wymysł ludzki, natura jest bezosobowa i bezstronna. Zło jest interpretacją ludzką, która wynikła właśnie z poznania myślenia na innych płaszczyznach. Zło i dobro są podstawowymi pierwiastkami wszystkich zwierząt, ale to człowiek się dokopał do ich podświadomego znaczenia.
W zasadzie to pytanie raczej do Ciebie niż do mnie. Moja odpowiedź: znam - modlitwa.Znasz jakaś inną formę penetracji świadomości niż silne halucynogeny?
Bo medytacja w stylu jogi to przy tym pikuś, a większość religii wschodnio-azjatyckich oparta jest o eksperymenty z używkami- poczawszy od buddyzmu, poprzez taoizm, chiński konfucjonizm, hinduizm itd.
Taaaa....To cię przerasta i nie potrafisz się do tego przyznać,
Czyli chrześcijaństwo jest jednak wyjątkowe jako religia, która nie jest efektem odurzania się przez jej proroków i apostołów?Chrześcijaństwu bliżej do etyki niż religii opartej na wierze w coś o wiele większego.
exid napisał(a):Nie ma czegoś takiego jak zło i dobro, to wymysł ludzki, natura jest bezosobowa i bezstronna. Zło jest interpretacją ludzką, która wynikła właśnie z poznania myślenia na innych płaszczyznach. Zło i dobro są podstawowymi pierwiastkami wszystkich zwierząt, ale to człowiek się dokopał do ich podświadomego znaczenia.
exid napisał(a):Znasz jakaś inną formę penetracji świadomości niż silne halucynogeny? Bo medytacja w stylu jogi to przy tym pikuś, a większość religii wschodnio-azjatyckich oparta jest o eksperymenty z używkami- poczawszy od buddyzmu, poprzez taoizm, chiński konfucjonizm, hinduizm itd.
exid napisał(a):Modlitwa? Proszę cię...
exid napisał(a): cóz, co do kwestii zła i dobra: nie istnieje ono w pojęciu materii, (...) człowiek tak nazwał wszystko to co dotyka jego mrocznej i jasnej natury, co ma związek z emocjami
Eksploracja światów astralnych... Mówiąc prościej oglądanie wytworów własnego mózgu na skutek stymulacji środkami chemicznymi lub technikami medytacyjnymi.ich korzenie sięgają podstaw eksploracji światów astralnych, podświadomości itd.
Cóż takiego osiąga? Halucynacje w wyniku nadprodukcji serotoniny? Synestezję i inne zakłócenia zmysłów?Każdy człowiek na mocnym psychodeliku osiąga w tej materii więcej jednego dnia niż katolik przeż 10 lat.
Bał się uciekających przed strachem na tle służby wojskowej w narkotyki i alkohol pacyfistów? Dopóki się wojna opłacała pakował ich hurtowo w kamasze i wysyłał do dżungli...Rząd natomiast boi się pacyfistów, którzy nie chcą zabijać dla ropy naftowej i zaczęliby się zastanawiać dlaczego mieliby rządzić nimi ludzie nadużywający władzy. Lata 60 i prezydentura Nixona to wspaniale pokazały.
Cóż. Nie doznałeś tego co ja, nie byłeś świadkiem tego co ja a się wypowiadasz? Nie ty zarzucałeś mi ignorancję? Rozumiem, że oznacza to, że nie znasz innych form penetracji świadomości niż silne halucynogeny... Szkoda...Modlitwa? Proszę cię...
Terminus napisał(a):Cóż. Nie doznałeś tego co ja, nie byłeś świadkiem tego co ja a się wypowiadasz? Nie ty zarzucałeś mi ignorancję? Rozumiem, że oznacza to, że nie znasz innych form penetracji świadomości niż silne halucynogeny... Szkoda...Modlitwa? Proszę cię...
Terminus napisał(a):Papo: czuję się prawie urażony tym zdaniem o moim zaprogramowaniu i wybiórczym pisaniu o historii. Wydaje mi się, że dość często moje poglądy na historię odbiegały od przyjmowanych powszechnie stereotypów...
A gdzie kultura ? Architektura, poezja, muzyka, malarstwo, myślenie abstrakcyjne ?Terminus napisał(a):Był w raju w sensie, że jego mózgu nie zaprzątały myśli spoza zakresu: jeść-spać-pić=jeść.
W zasadzie to pytanie raczej do Ciebie niż do mnie. Moja odpowiedź: znam - modlitwa.exid napisał(a):Znasz jakaś inną formę penetracji świadomości niż silne halucynogeny?
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 3 gości