cholerny sukces... Wojna przegrana, 6 milionów ludzi wymordowanych. Kraj od 39r do 89r. pod okupacją albo niemiecką albo bolszewicką. Wręcz pokoleniowy ten sukces... Dodaj jeszcze "sukces moralny"...
I do niczego nikomu się nie przydał.
Bez floty nie postawisz nawet defensywnych zagród minowych stanowiących podstawę "dobrej obrony wybrzeża" w I i II WŚ.
Na co "potrzebniejszego"? Parę czołgów więcej coś by zmieniło?
A nie. Przepraszam. Parę pułków kawalerii...
szm napisał(a):Dlatego też nie mówiłem o całkowitej likwidacji floty. Jedynie o ograniczeniu.
Czyli postulujesz, żeby flota wygladała i działała jak dywizja pancerna w której są tylko czołgi
bez wozów sparcia, taboru transportowego, artylerii dywizyjnej, dział plot
A kto będzie osłaniał stawiacze min/trałowce? Kto będzie zabezpieczał operacje minowania przed OP? Kto zabezpieczy obronę plot?
Jalkavaki: Wybacz ale opowiadasz brednie. "Upolitycznienie" konfliktu "gwarantował" nasz sojusz z Francją. Propozycje brytyjskie służyły tylko zagwarantowaniu tego, że Polska "podłoży się" i zakończy pokojowe podboje Hitlera. Ten Twój wielki "sukces" sprowadza się do tego, ze Polska odegrała rolę jaką jej wyznaczył Chamberlain. Nic na tym nie zyskując.
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 5 gości