SaS TrooP napisał(a):Generalnie, nieco nie rozumiem ludzi, którzy części trzeciej nie akceptują. Po 10 latach nie można się spodziewać tego samego, ale w moim odczuciu duch został.
A to, że Interplay się rozleciał to nie wina Bethesdy, a są tacy ludzie, którzy ją atakują za "ukradziony projekt".
Dokładnie, ja też ich nie rozumiem. Ja też nie spodziewałem się że nowy Fallout (F3) będzie np. w 2D w rzucie izometrycznym. Podejrzewam gdyby tak się stało, przez większość (być może ci którzy nigdy nie grali w Fo1 lub Fo2) okrzyknęliby tę grę wpadką roku i skończyłby się myślę temat Falloutów na jakiś czas. Projekt nie jest oczywiście ukradziony tylko wykupiony legalnie. Gdyby nie ciocia Beth na prawdę gralibyśmy dalej w Fo1 i Fo2 (oczywiście nie pomijając Tictacsa
). Nie uważam F3 za słabą grę, a wręcz przeciwnie - bardzo mi się ona podoba. Gram w nią już kolejny raz i co chwila odkrywam coraz to nowe smaczki. Mi nie przeszkadza to że brak jest w zasadzie nawiązań do Fo1 czy Fo2 jak to ma miejsce w New Vegas ale jakby to trochę inny teren. Fallout 3 to przede wszystkim Waszyngton i tereny dookoła niego (jak sama nazwa wskazuje "Stołeczne Pustkowia". Akcja New Vegas dzieje się bliżej zachodniego wybrzeża i bardziej prawdopodobne jest, że to tam właśnie trafił np. Marcus, Cass czy handlarz alkoholu z Klamath. Jak dla mnie pomysł z wsadzeniem tych postaci do F:NV jest genialny, jednak to Fallout 3 zrobił na mnie dużo większe wrażenie. Gdyby nie błędy techniczne i upierdliwstwo silnika gry byłaby dla mnie grą niemal idealną z racji przede wszystkim na klimat, mnóstwo wyborów (i ich konsekwencji), wiele ciekawych NPCów, czaderskie krypty do zwiedzania (np. Krypta 106 czy 87) i mój najlepszy przyjaciel Ochłap
. Minusem na pewno jest okrojony system reputacji, połowa perków jest do kitu, latające zwłoki przeciwników i parę innych bugów, brak elementów survivalowych itp.
"Pewnego pięknego październikowego poranka Umierająca Ziemia połknęła własne bebechy i zmarła w konwulsjach" - Opowieść Poety: Pieśń Hyperiona.