Pograłem troszkę więc czas na recenzję a la BJ.
Grałem Soldierem bo to chyba najbardziej wyważona postać, umiejętność klasowa czyli działko Scorpio genialna, cytując Rolanda "Co najmniej jak bym miał drugiego żołnierza na polu walki".
(pograłem troszkę Hunterem ale beznadzieja)
Broń świetnie pomyślana, choć około 90% tej broni jest ch*ja warta. Dobry karabin maszynowy znalazłem dopiero pod koniec, strzelbę trochę wcześniej. Fajnie rozwiązany patent na amunicje przeciwpancerną: kwas i rozpuszczanie wrogów (żołnierze Lance'a zaje*iście wrzeszczą kiedy się rozpuszczają
)
Potworki: bandyci tacy sobie, mutanty Psycho dużo fajniejsze
Walka z żołnierzami Lance'a to zupełnie inna para kaloszy, świetnie się prezentują i nieźle się chowają za osłonami, rozstawiają własne działka no i całkiem niezłe itemy z nich wypadają
Ogółem to dobra rzecz dla kogoś kto czeka na RAGE, świat podobny, architektura zresztą też, nawet żołnierze Lance'a przypominają Authority
Czy gra mnie zaskoczyła?
Tak, najbardziej chyba w momencie szukanie bodajrze przedostatniej części klucza.
impulse_101 napisał(a):Przecież te mapy to są zwykle levele z Unreal Tournament 3 tylko że wymodelowana na styl postapo, żenada i tyle.
Fauna nie istnieje, placki oskryptowane 10mx10m gdzie się respawnia stwory. Wystarczy odejść na odpowiednia odległość a pojawią sie ponownie, nie ważne ze były zabite chwile wcześniej i tak będą się pojawiać idealnie w tym samym miejscu. Ta cala gra jest jednym wielkim modem do UT3....
nawet jak umrzesz to się respawnisz jakbyś grał w multi
Borderlands poleciał z dysku po godzinie
grania...
Nie grałem w UT, a mapy są świetne i duże przynajmniej (grałem około 2 dni i jeszcze nie byłem wszędzie).
Respawnujące mutki są wku*wiające ale jak jeździsz samochodem to nie stanowią problemu.
Borderlands z założenia jest nastawiony na multiplayer, tudzież co-op. Po godzinie to ty ch*ja wielkiego zobaczyłeś co najwyżej
---
Ocena na podstawie znanych tylko mi kryteriów: 8/10