Skoro rozmawiamy o nowych mutantach to nie można zapomnieć o tym ich flora i fauna nie powinna zawierać "egzotyków" mam tu na myśli skorpiony, gekony, pustynne stworki itp.
Z latających:
Z faktu takiego iż w grze wyraźnie powiedziano iż zdolności do przeżycia tych latających posiadają tylko kruki więc ciężko było by tu zaproponować coś innego. Fantazjując można by poddać mutacji kilka rodzimych gatunków. Co mogły by posiadać takie ptaszki - oprócz zwiększonych rozmiarów nawet to 2 metrów (wiadomo z czym się to wiążę) mógłby też posiadać zdolności np. takie jak warany tj. po ugryzieniu, zranieniu, rana została by zakażona jakimś świństwem co doprowadziłoby do zakażenia krwi itp. bez podania remedium następowałby zgon postaci. Latają nad Zona pożerając padlinę i polując na nieuważnych stalkerów oraz na pomniejsze mutanty. Siadając na ziemi stawały by się narażone na ataki innych większych mutantów - pochodne kotów i psów.
Z pływających:
Hmm tu akurat nie ma co dodać bo nie ma opcji pływania w grze ale to nie zamyka opcji rozmyślań a gdyby... zmutowane rybki ala wiecznie nienajedzone piranie (nom wiadomo piranie żyją w amazonce) ale np. szczupaki groźny myśliwy jezior i płytkich mórz. Poddany promieniowaniu dochodziłby rozmiarami do nawet 3 - 4 metrów a co z tym się wiąże wielka paszcza itp. Wchodzisz do wody po artefakcik, hap i nie ma stalkera. Ze względy że w jeziorach nie ma innych mutantów zdolnych zagrozić pozycji tych zmutowanych szczupaków to nie mają naturalnego wroga.
Z lądowych:
Tutaj mamy całe pole do popisu. Raz kiedyś słyszałem że po katastrofie w Czarnobylu po kilku latach odnaleziono niewyobrażalnych rozmiarów ziemną glizdę a gdyby one zmutowały w jakieś krwiożercze mutanty atakujące z pod ziemi
ew. jakaś krzyżówka.
Owady, pełno ich, tylko niektóre przeżyły wysokie promieniowanie nie zdołały się przystosować do warunków życia i nie mówię tu o karaluchach choć mogą i one być ale może osy, szerszenie czy inne latające małe dziwadło. Zmutowane pająki, węże występujące w lasach i podziemiach o wielkości psa (w przypadku pająków) i inne milusie.
Marzy mi się mutant posiadający zdolność kontroli nad innymi mutantami coś ala kontroler ale groźniejszy ze zdolnościami przywoływania mutantów z okolicy. Wytrzymały nie posiadający własnych ataków ale mogący kontrolować inne mutanty i "słabych psychicznie" młodych (świeżych) stalkerów - brzmi trochę dziwnie ale nie każdy umiałby się oprzeć jego woli.
Brakuje mi tu mutanta co by siedział na ścianie, suficie czaił się na stalkerów i spadał na nich niczym grom z jasnego nieba - mutant posiadający zdolność adaptacji do terenu na jakim przebywa (coś ala kameleon) szybki zwinny i niebezpieczny. Występujący głównie w opuszczonych budynkach. kanałach i na obrzeżach dawniej zamieszkanych terenów.
Z roślinek:
Coś na wzór rosiczki, kwiat z wielką paszczą, mięsożerny i atakujący znienacka na przechodzące w okolicy mutanty i ludzi. Ew. jakieś dzikie, żyjące pnącza porastające ziemię, zmutowane drzewa ze zdolnościami ataku czy to korzeniami czy samymi gałęziami - heh mam na myśli Enty ale to już zbyt fantazyjne jak na stalkera.
Mamy w Stalkerze całkiem dużo potworków ale można by je podrasować dodając im inne możliwości ataków bo generalnie każdego można wyczaić a działają one schematycznie więc i zapamiętanie wzorców zachowań nie nastręcza problemów. Dodanie im trochę więcej IQ nie pogorszyło by gry przecież. Ten temat ma wielki przedział i można by spekulować miesiącami nad nowymi mutantami
Nie czytałem wszystkich stron więc sorki jak zdublowałem czyiś pomysł.