WodZu napisał(a):Ale przecież musi być jakaś szansa przetrwania choćby kilku dni.
WodZu napisał(a):Ważne aby nie wędrować samemu. [...] Z kumplami zawsze inaczej. Albo będą uciekać z tobą, albo w porę uratują twój tyłek.
XRobercik32X napisał(a):Ja myśle że dałbym rade jestem prawie najszybszy w szkole więc uciec, może dałbym rade na siłownie chodze więc siły by mi nie zabrakło.
Alvarin napisał(a): ale do niektórych to nie dotrze, dopóki nie dostaliby kulki w łeb od pierwszego napotkanego człowieka w zonie...
(...)
1. Zgraje reporterów, niepotrzebnych turystów i bogatych przewodników. zwłaszcza tych pierwszych... oni wedrą się wszędzie, nie ważne ile by ich to kosztowało...
2. Napewno ONZ, NATO i jakieśtam Układy Warszawskie wysyłałyby tam miliardy (dosłownie) ludzi, którzyby oczyszczali Strefę.nie zgadzam się całkowicie. gdyby takie coś istniało to byłoby potencjalnie cholernie dochodowym miejscem, oraz wyniki badań zony mogłyby doprowadzić do powstania ultranowoczesnych technologii. Rosja by nie popuściła takiego miejsca w łapy zachodu za żadne skarby świata, a że jakie jest podejście rosji do takich spraw, to pewnie skończyłoby się tak jak w stalkerze. Całość otoczona wojskiem (broniącym reszty świata przed zoną i zonę przed resztą świata) oraz z grupkami naukowców w potencjalnie najciekawszych miejscach.
(...)
3. Mutanty załatwionoby z daleka, laboratoria zasypaliby (dobrą strategią na podziemne kompleksy jest wysłanie tam tysiąca stalkerów , żaden nie zginie, bo będzie każdy każdego pilnował)mutanty z daleka... może... labolatoria zasypaliby tylko wtedy, kiedy musialiby opuścić teren zony, tak jak naziści zacierali ślady po sobie w POlsce pod koniec II Wojny, a co do tego, ze żaden stalker nie zginie... tu miałbym duuuże wątpliwości. Małe, wąskie, ciemne korytarze... jak dla mnie to jest ściana mięsa dla mutantów, a nie niepokonana armia czyścicieli podziemi:P
4. Bandyckimi rzezimieszkami i najemnikami zająłby się Interpol.jak w pkt.2 Interpol by tam nie wszedł oficjalnie. prawdopodobnie zachód nawet by sie nie dowiedział o istnieniu Zony. A zresztą kogo by tam miał ścigać interpol? I po co? To i tak byłoby gigantyczne więzienie otoczone ze wszystkich stron wojskiem. Jak tam poszukiwany wszedł to i tak pewnie zginął, po co narażać swoich ludzi bez potrzeby?
Pisząc ogólnikowo: naszą kochaną Zonę wyczyściłby nasz styl życiaPewnie by wyglądała zupełnie inaczej niż w grze, ale czy bezpieczniej... na pewno nie. A jeżeli byłaby taka wyczyszczona jak twierdzisz, to nie miałaby nic wspólnego z tym co tak przyciąga do niej niektórych najarańców i kółko się zamyka. Nie warto tam się udawać tak czy siak;].
Adam napisał(a):Gdyby Strefa istniała w rzeczywistości, wszystko wygladałoby inaczej, niż jak w grze.
Oto kilka prostych powodów.
1. Zgraje reporterów, niepotrzebnych turystów i bogatych przewodników.
2. Napewno ONZ, NATO i jakieśtam Układy Warszawskie wysyłałyby tam miliardy (dosłownie) ludzi, którzyby oczyszczali Strefę.
3. Co do fikcyjnych anomalii i zjawisk nie mam odpowiedniego komentarza.
3. Mutanty załatwionoby z daleka, laboratoria zasypaliby (dobrą strategią na podziemne kompleksy jest wysłanie tam tysiąca stalkerów , żaden nie zginie, bo będzie każdy każdego pilnował)
4. Bandyckimi rzezimieszkami i najemnikami zająłby się Interpol.
Pisząc ogólnikowo: naszą kochaną Zonę wyczyściłby nasz styl życia.
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 5 gości