przez rafallpfan w 31 Lip 2010, 09:05
W ostateczności, jakby życie mi dopiekło tak naprawde mocno to czemu nie.
W innej sytuacji czemu miałbym opuszczać ciepły dom, kolegów, dziewczyny, jakąś dobrą pracę?
Patrzycie na to jakimś dziwnym kątem. Tak jakbyście sobie nie zdawali sprawy z tego, że tam też są ludzie nie zawsze przyjacielscy i każdy wam "kose w plecy" może wbić. Jakbyście np. szli sobie sami i by was zaatakowało stado psów to myślicie, że ktoś by wam pomógł? Nikt by nie narażał swojej "dupy" dla was(no chyba, że byście tam byli z rodziną), nikt by się wami nie przeją co najwyżej zastanawiali byś się kiedy padniecie żeby wasze zwłoki ograbić.
Zawsze wszycy patrzą na takie wypady pod tym względem, że to "my" nie padniemy a zbierzemy super artefakty, potem je sprzedamy mamy egozo i super wypasioną spluwe i dawaj na przód po nikt nas nie dotknie.
A tu niespodzianka idziemy sobie w 5 osobowej grupie na jakimś wzgórzu snajper Monolitu z SWD i wszyscy padacie jeden za drugim. Raz dla tego, że nie wiecie skąd strzela snajper. Dwa efekt oszołomienia. Trzy bo jesteście gówno a nie żołnierze nie macie przygotowania na wypadek takich sytuacji. Zakładajmy, że to my przeżyliśmy i samemu z może nawet depresja lub inny stan psychiczny w którym nie jesteśmy zabardzo świadomi swoich czynów. I musimy się w pojedynkę przedzierać np. z Limańska do baru lub kordonu, aby w miare spokojnie ochłonąć.
Kupa w majtach, zakrwawiony pancerz, może nawet łzy w oczach. Yhy już widze jak nasi forumowi stalkerzy zdobywają zonę w zwartym szuku niszcząc każdego, w super pancerzach, super giwery, nawet któryś ma miecz świetlny...
Ludzie to jest życie dostaniecie 1 kulke z AK w klatke to nie klikniecie sobie myszką na apteczkę. Padacie i koniec, wątpie żeby akurat był w pobliży jakiś specjalista który się wami zajmie. A nie daj Boże odłamkowym dostaniecie x kawałków w ciele i kwiczysz z bólu. Kontroler zacznie wami maniupulować, jakbyście zobaczyli pijawkę to byście 10 kg kupy w majtach mieli i tak byście byli zdezorientowani, że by was w 5 s dopadła obaliła na ziemię i tyle byście sobie na cycuszki popatrzyli...
A jakbym tam trafił to raczej samotnik ewentualnie do powinności.
Zebrać dobry team do 7-8 osób, zarobić fhoj na artefaktach, uciec z zony i do końca życia leżeć na plaży na hawajch gdzie bym już nie musiał sam sobie dobrze robić tak jak w zonie...
Obrany cel - narodowe dążenia
By ziścił się sen tego pokolenia
Obrany cel - Wielka Polska na wieki
Pod znakiem falangi po wolność idziemy!
----------------
Początek nowej ery, matoły i komputery-Miodowe Lata, Karol Krawczyk