Czy chciałbyś trafić do Zony w realu?

[djcycu]

Re: Czy chciałbyś trafić do Zony w realu?

przez djcycu w 30 Lip 2010, 19:33

Bycie samotnikiem to jak "życie jak w madrycie" Nikt ci kosy nie wpieprzy w plecy i nie narobisz sobie wrogów jak pisze kolega powyżej. Nawet z bandytami by dał rady flaszkę wypić i pogadać jak z człowiekiem. Może nawet poszli byście na jakąś misję razem i łup podzielili. Nie wszyscy to szuje a jeśli umiesz rozmawiać z ludźmi to i nieźle żyjesz

[Axideus]

Za ten post Axideus otrzymał następujące punkty reputacji:

Duch97.

[KoweK]

Za ten post Iłja otrzymał następujące punkty reputacji:

KoweK, Gość.

[rafallpfan]

Re: Czy chciałbyś trafić do Zony w realu?

przez rafallpfan w 31 Lip 2010, 09:05

W ostateczności, jakby życie mi dopiekło tak naprawde mocno to czemu nie.
W innej sytuacji czemu miałbym opuszczać ciepły dom, kolegów, dziewczyny, jakąś dobrą pracę?
Patrzycie na to jakimś dziwnym kątem. Tak jakbyście sobie nie zdawali sprawy z tego, że tam też są ludzie nie zawsze przyjacielscy i każdy wam "kose w plecy" może wbić. Jakbyście np. szli sobie sami i by was zaatakowało stado psów to myślicie, że ktoś by wam pomógł? Nikt by nie narażał swojej "dupy" dla was(no chyba, że byście tam byli z rodziną), nikt by się wami nie przeją co najwyżej zastanawiali byś się kiedy padniecie żeby wasze zwłoki ograbić.
Zawsze wszycy patrzą na takie wypady pod tym względem, że to "my" nie padniemy a zbierzemy super artefakty, potem je sprzedamy mamy egozo i super wypasioną spluwe i dawaj na przód po nikt nas nie dotknie.
A tu niespodzianka idziemy sobie w 5 osobowej grupie na jakimś wzgórzu snajper Monolitu z SWD i wszyscy padacie jeden za drugim. Raz dla tego, że nie wiecie skąd strzela snajper. Dwa efekt oszołomienia. Trzy bo jesteście gówno a nie żołnierze nie macie przygotowania na wypadek takich sytuacji. Zakładajmy, że to my przeżyliśmy i samemu z może nawet depresja lub inny stan psychiczny w którym nie jesteśmy zabardzo świadomi swoich czynów. I musimy się w pojedynkę przedzierać np. z Limańska do baru lub kordonu, aby w miare spokojnie ochłonąć.
Kupa w majtach, zakrwawiony pancerz, może nawet łzy w oczach. Yhy już widze jak nasi forumowi stalkerzy zdobywają zonę w zwartym szuku niszcząc każdego, w super pancerzach, super giwery, nawet któryś ma miecz świetlny...
Ludzie to jest życie dostaniecie 1 kulke z AK w klatke to nie klikniecie sobie myszką na apteczkę. Padacie i koniec, wątpie żeby akurat był w pobliży jakiś specjalista który się wami zajmie. A nie daj Boże odłamkowym dostaniecie x kawałków w ciele i kwiczysz z bólu. Kontroler zacznie wami maniupulować, jakbyście zobaczyli pijawkę to byście 10 kg kupy w majtach mieli i tak byście byli zdezorientowani, że by was w 5 s dopadła obaliła na ziemię i tyle byście sobie na cycuszki popatrzyli...
A jakbym tam trafił to raczej samotnik ewentualnie do powinności.
Zebrać dobry team do 7-8 osób, zarobić fhoj na artefaktach, uciec z zony i do końca życia leżeć na plaży na hawajch gdzie bym już nie musiał sam sobie dobrze robić tak jak w zonie...

[Duch97]

Re: Czy chciałbyś trafić do Zony w realu?

przez Duch97 w 31 Lip 2010, 14:26

A ja bym tam znalazł sobie jakąś chatę i otworzył Bar

[Axideus]

Re: Czy chciałbyś trafić do Zony w realu?

przez Axideus w 31 Lip 2010, 17:47

Duch zona to nie wycieczka krajobrazowa.Pomysł z barem nie był by głupi gdybyś miał ochroniarzy lub sam byś był uzbrojony po uszy i wiedział jak należy się zachować w trakcie napadu .Bo to właśnie by się stało z twoim barem.Pierwszymi klientami byli by bandyci z pewną prośbą o małą "zaliczkę" za ochronę.Dlatego w tym przypadku warto być akurat w jakieś frakcji lub mieć przyjaciół wśród wolnych stalkerów.Prawda jednak jest taka że twoje rozwiązanie nie jest takie głupie.Większość userów nie powinno wybierać się do zony a jak już to właśnie otworzyć gdzieś spokojny interes na granicy strefy .

[Duch97]

Re: Czy chciałbyś trafić do Zony w realu?

przez Duch97 w 31 Lip 2010, 17:50

E tam zebrało by się z 4 stalkerów za jakąś kwote i można otwierać interes

[Axideus]

Re: Czy chciałbyś trafić do Zony w realu?

przez Axideus w 31 Lip 2010, 17:55

No i oto chodzi .Ale musiałbyś skądś kase szybko skombinować na początek póki bandziory i inne "mendy" nie wiedzą że do zony przybyło świeże mięsko do zarobku .A zresztą kto wie czy nie wiedzieli by o tym już na początku w końcu na tym zarabiają .Musiałbyś przez chwile pobyć stalkerem i jakieś zlecenia powykonywać lub coś sprzedawać czy naprawiać w wiosce stalkerskiej, a potem możesz otwierać interes .

[Duch97]

Re: Czy chciałbyś trafić do Zony w realu?

przez Duch97 w 31 Lip 2010, 18:13

Parę artefaktów i będą na warcie 24 godziny na dobę

[Axideus]

Re: Czy chciałbyś trafić do Zony w realu?

przez Axideus w 31 Lip 2010, 18:20

Cały problem w tym że trzeba je jeszcze znaleźć a to łatwe nie będzie.Raz dostaniesz anomalia i o barze możesz zapomnieć albo co gorsza wykitować na miejscu.Dlatego potrzebowałbyś czegoś co dobrze by zaznaczało granice anomali np. przy anomaliach grawitacyjnych kolorowy proszek lub sproszkowana farba i tak ze wszystkimi.Gorzej przy termicznych .

[Duch97]

Re: Czy chciałbyś trafić do Zony w realu?

przez Duch97 w 31 Lip 2010, 19:13

No np. taki spalacz ciężko go zobaczyć jedyny sposób na wykrycie to wrzucić tam coś ciężkiego. Ale pomysł z artefaktami dobry

[Scurko]

Re: Czy chciałbyś trafić do Zony w realu?

przez Scurko w 05 Sie 2010, 20:06

Witam szanowne grono stalkerowiczów . Sporo czasu mnie nie było, ale do rzeczy...

Musiałoby się wiele w moim życiu zdarzyć, abym pomyślał w ogóle o trafieniu do Zony. Biorąc pod uwagę fakt, że wiedzie mi się nieźle w życiu, to nawet by mi taki pomysł do głowy nie przyszedł. Wolę nawet nie myśleć o zdarzeniach, które mogą sprawić zmianę moich poglądów. W wirtualnej Zonie spotykamy postacie, które mają zatargi z prawem, jakieś kłopoty finansowe itp itd. Czyli w normalnym świecie nie wiodło się im najlepiej. Dopiero tam poczuli się lepiej (no, nie wszyscy ). Ogólnie rzecz ujmując wyruszyłbym tam dla przygody . I tak traktuję samego S.T.A.L.K.E.R.A.

Pozdrawiam