Joker napisał(a):Jestem chrześcijaninem, choć nie chodzę do mojej parafi, ponieważ tam dosłownie rządzi Rydzyk
Eh. Mam tak samo. Na szczęście gdy mieszkałem w swoim rodzinnym miasteczku to mogłem chodzić do oo. Bernardynów. Teraz gdy mieszkam w Krakowie staram się chodzić do oo. Dominikanów lub do parafii gdzie kapłani mówią o Bogu i jego nauce a nie o swojej nienawiści, zawiści et cetera które zaślepiły w nich miłość bliźniego.
Cóż śp. ks. Tiszner mówił o nauce płynącej z toruńskiego "Mózgozwęglacza", że bliżej im do schizmy lefebrystów [Practwo św Piusa X] niż do nauki Kościoła Katolickiego.
Przerażają mnie ci ludzie, bo żerują na naiwności i lękach najsłabszych, aby zrealizować swoje egoistyczne polityczne, biznesowe ambicjonalne cele.
Najgorsze jest to, że nie udaje się nic z tym zrobić. W obronie ludzi najgorszego autoramentu jak. ks. Jankowski, Wielgus zawsze staną rzesze zaślepionych "wiernych", a wszelka dyskusja z wyznawcami Rydzyka kończy się zwyzywaniem Cię od komuchów, ateistów, czytelników GW i widzów TVN [GW nie czytałem z 5lat podobnie jak innych dzienników, w TV oglądam tylko filmy i kreskówki ] czy Żydów [moje ulubione]. Pokazywanie faktów nic nie daje, bo ci ludzie mają "swoją prawdę" a wszystko inne co do niej nie pasuje jest "kłamstwem".
Cóż. Katolikiem [czy ogólnie chrześcijaninem] jest ten co żyje wg nauki ewangelii i daje temu świadectwo swoim życiem, a nie ci wszyscy co o sobie mówią per "prawdziwy polak katolik" a ich czyny nie mają nic wspólnego z miłością bliźniego.