Wspomnienie

Twórczość nie związana z uniwersum gry S.T.A.L.K.E.R.

Moderator: Realkriss

Wspomnienie

Postprzez Greyeeh w 11 Sie 2011, 11:49

Na wstępie pragnę zaznaczyć, że opowiadanie dzieje się w powojennej Polsce w grudniu 2012 roku. Zbombardowani przez Rosję, a następnie zaatakowani od południa przez Węgrów (którzy w nie cały 2011 rok zajęli Słowację) Polacy muszą się bronić resztkami sił. Wielu z tych, którzy przeżyli zaczęli rabować i napadać emigrantów, którzy i tak zwykle ginęli na granicy, na blokadach rusko-węgierskich. Od sierpnia do grudnia ludzie zdążyli zbudować kilka większych punktów, gdzie mogą odpocząć od niebezpieczeństw. W tym czasie rozwinęło się kilka szlaków handlowych, gdzie karawany dostarczały najważniejsze rzeczy od miasta do miasta. Największymi punktami obronnymi były: Gdynia, Łódź, Zielona Góra i Szczecin. Ludzie narażeni na działanie promieniowania stali się bezmyślnymi zombie, które zwykły atakować wszystko i wszystkich. Krótko - apokalipsa, śmierć, znikąd pomocy, Polska - zapraszam do czytania!

*
Rozdział I

-Patrz! Chyba się obudził!
-Czas najwyższy, hehe. - usłyszał drwiący głos.
Patrzyło na niego dwóch mężczyzn, obaj brodaci. Jeden rudy, drugi brunet. Pierwszy miał na twarzy liczne zmarszczki, był już stary, siedział na krześle. Obok niego stał ten o czarnych włosach. Facjatę miał mocno poharataną, zdobiły ją liczne szramy i blizny.
-No kolego, pamiętasz coś jeszcze?
Pamiętał, ale nie odpowiadał.
-No nic... - powiedział powoli, po chwili kontynuując - znaleźliśmy cię na wpół martwego. Masz połamane nogi i rozwalony łeb. Może to odświeżyło ci trochę pamięć?
Nadal nic nie mówił.
-Milczek... - mruknął drugi - nie lubimy tu takich.
-Dobra, nie będziemy cię męczyć... na razie. Odpocznij trochę.
Drzwi skrzypnęły, mężczyźni wyszli z pokoju. Pokoik był słabo oświetlony, słychać było dudniący za oknem deszcz. Pomieszczenie było zniszczone, na ścianach zachowały się resztki tynku, kurz przykrywał starą szafę, barierki łóżka, na którym zresztą leżał, oraz parapety. Pod ścianą leżał potłuczony żyrandol. "Kiedyś musiało tu być ładnie... kiedyś..." pomyślał. Nogi miał ciasno zabandażowane i usztywnione.
"Cholera, po co ja się w to wpakowałem?" myślał. "To było jesienią tego roku, jeśli się nie mylę... razem z kumplami ruszyliśmy najniebezpieczniejszym szlakiem, tylko po to, żeby zabić jednego sukinsyna?" wspominał.

*

-Milczek, rusz się! Musimy już iść! - krzyczał Gwóźdź.
Gwóźdź był przeciwieństwem Milczka, był bardzo duży i dobrze zbudowany. Miał czarne włosy, brodę i okulary przeciwsłoneczne, które kryły podbite oko. Na nogach zakurzone bojówki, trochę wyżej skórzany płaszcz. Ten drugi był zaś blondynem średniego wzrostu, ubranym w czarne jeansy, górę w polskim kamuflażu wz.93 i buty taktyczne. Przy szyi miał maskę gazową.
-Idziecie? - krzyknął trzeci mężczyzna, wysoki, prawie chudy. Tak jak milczek przy szyi miał maskę gazową, głowę przykrywał kaptur od munduru, w który był cały ubrany. Na nogach także buty wojskowe, na plecach plecak.
Milczek i Gwóźdź ruszyli w stronę umundurowanego.
-To co Dima, spadamy stąd? - rzucił Gwóźdź.
-Tak, jeśli wszyscy już gotowi, to może jeszcze przybliżę wam plan podróży, co?
-Nie zaszkodzi... - mruknął Milczek.
-Stąd do Zielonej Góry jest parę kilomatrów, z Zielonej ruszamy do Gorzowa, jeśli tam go nie znajdziemy, ruszymy w stronę Gdańska. Wiecie dobrze, że w Szczecinie nie jesteśmy za bardzo lubiani. Wrócimy tu, jeśli nie trafimy na niego w drodze powrotnej, to wyruszymy wiosną. Żaden bandzior nie będzie napadał na karawany zimą, prawda?
Milczeli i stali tak jeszcze przez chwilę. Pierwszy ruszył Dima, przerywając ciszę głośnym tupaniem, zaraz za nim Milczek, a potem Gwóźdź. Szli uzbrojeni, wyposażeni w prowiant, opatrunki i amunicję na całe dwa miesiące. Szli na polowanie.
Ostatnio edytowany przez Greyeeh, 14 Sie 2011, 19:31, edytowano w sumie 1 raz

Za ten post Greyeeh otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Adamus966, Bizmucik.
Awatar użytkownika
Greyeeh
Redaktor

Posty: 557
Dołączenie: 29 Gru 2008, 21:08
Ostatnio był: 08 Sty 2014, 19:48
Miejscowość: Jaworzno
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Obokan
Kozaki: 66

Reklamy Google

Re: Wspomnienie

Postprzez Bizmucik w 12 Sie 2011, 08:53

Całkiem ciekawie napisane, ale nie jest to aż tak bardzo wciągające. Przy zamieszczeniu następnego rozdziału urwij akcję w najciekawszym momencie, w taki sposób, aby jak najbardziej zaciekawić czytelnika. Czekam na kontynuację :) i
Szukasz książki o Zonie? Zapraszam do lektury " Ziemia Zapomniana"

Bizmucik
Wygnany z Zony

Posty: 47
Dołączenie: 05 Gru 2010, 17:41
Ostatnio był: 21 Paź 2011, 15:35
Frakcja: Naukowcy
Ulubiona broń: TOZ34
Kozaki: 6

Re: Wspomnienie

Postprzez Greyeeh w 15 Sie 2011, 13:25

*

"Już pierwszego dnia nie było łatwo, do Zielonej Góry ciągnęły tłumy. Podobno był tam jakiś punkt pomocy założony przez Niemców" myślał. "Stwierdziliśmy, że aby ominąć korek ruszymy przez poniszczone bloki. Okazało się, że to była strata czasu, więc znów wróciliśmy na drogi...".

*

-Co tu się ku*wa dzieje? - zapytał Gwóźdź.
Przed nimi pośród zniszczonych bloków, domów i uliczek rozpościerały się zagony ludzi. Przed nimi ktoś stał.
Mężczyzna pchający wózek sklepowy - najwyraźniej z całym swoim dobytkiem - ubrany był w łachmany. Obrócił tylko głowę w ich stronę i powoli przeciągając mówił.
-No nie wie cie? Prze-prze-cież niemczury za-a-łożyły punkt-t pomocy w Zielone-e-j!
"Naćpał się nie wiadomo czego, ale może mówi prawdę".
-No pięknie chłopaki, utknęliśmy tu. Ten motłoch porusza się jak jakiś kur*a ślimak!
-Uspokój się... - mruknął Milczek.
Przysiedli na krawężniku. Rozmyślali nad tym co dalej, siedzieli tak z dobre dziesięć minut.
-Może pójdziemy przez bloki? Na pewno będzie jakieś przejście na drugą stronę miasta, a tam nie powinno być tego tłumu - rzucił Dima.
-Niegłupi pomysł, zawsze można spróbować.
-No to ruszcie dupska i idziemy - ponaglił ten w wz.93.
Ruszyli do budynku za nimi. Weszli przez dziurę w ściance, drzwi do klatki schodowej były czymś zablokowane, gruzami najpewniej. Nieszybko znaleźli wyjście, błądzili między korytarzami bloku i poniszczonymi pokojami.
-No pięknie! W dół jakieś trzy metry, a tam jest wejście...
-Skaczemy? - powiedział Gwóźdź.
-Hola, hola - powstrzymał ich Dima - nie braliśmy czasem jakiejś liny?
-Ja... ja brałem, ale nie wiem czy wytrzyma nasz ciężar - odpowiedział Milczek.
-Macie coś kruchego w plecakach? - spytał - Jeśli nie, to możemy rzucić je na dół, a sami zejść po linie.
Uznali to za dobre rozwiązanie, a podróż na dół nie trwała zbyt długo.
-Panowie... nie ruszajcie liny...
-Dlaczego coś się stało?
Nie musiał odpowiadać, pokazał tylko palcem i od razu zrozumieli. Miejsce do którego trafili nie było żadnym blokiem mieszkalnym, był to stary hotel, a w samym jego centrum - patio, do którego można było się dostać tylko jednym wyjściem - tym do którego oni właśnie trafili.
-To żeśmy się ku*wa załatwili! - krzyczał Gwóźdź kopiąc w puszki.
Aż do wyjścia z budynku nikt się nie odezwał. Dimie wydawało się, że słyszał charczenie zombiego, mógł się przesłyszeć. Wrócili na ulicę, wydawało się, że tłum nie ruszył się nawet z miejsca. Kiedy się zbliżyli znów poczuli smród - pot, brud i rzeczy - których zapachu nie potrafili zidentyfikować - zmieszane ze sobą dawały iście powalający efekt. Milczek nie czuł się dobrze, myślał, że zaraz zwymiotuje, zapachy tłumu skutecznie powodował mdłości. Słońce było już wysoko, zastanawiali się, kiedy w końcu będą mieli okazje oderwać się od wlokącego się tłumu. Do wieczora udało im się może przejść parę kilometrów, kiedy w końcu mieli okazję, odłączyli się od tłumu.
Przed północą rozbili obóz na starej stacji benzynowej.
Jedyne co teraz dało się zobaczyć w świetle księżyca to sucha, spękana ziemia, zniszczona ulica, uschnięte drzewa i krzewy, oraz starą stację benzynową, na której płonęło ognisko, a dookoła niego siedziały trzy osoby.
Tego miesiąca noce były wyjątkowo zimne.
Awatar użytkownika
Greyeeh
Redaktor

Posty: 557
Dołączenie: 29 Gru 2008, 21:08
Ostatnio był: 08 Sty 2014, 19:48
Miejscowość: Jaworzno
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Obokan
Kozaki: 66

Re: Wspomnienie

Postprzez piotrkol7 w 30 Lis 2011, 22:59

No nieźle piszesz. Fajne te opowiadania. Od dłuższego czasu czekam aż coś napiszesz.
Awatar użytkownika
piotrkol7
Stalker

Posty: 81
Dołączenie: 25 Lis 2010, 21:06
Ostatnio był: 21 Lis 2020, 16:52
Frakcja: Bandyci
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 19

Re: Wspomnienie

Postprzez otto88 w 30 Lis 2011, 23:29

Bardzo ciekawa powieść i do tego punkt pomocy założony przez Niemców :). Pewnie Niemcy mają jakiś interes w tym pomaganiu ;). Pisz dalej, chętnie przeczytam.
otto88
Kot

Posty: 8
Dołączenie: 07 Kwi 2011, 13:16
Ostatnio był: 23 Sie 2012, 09:10
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2U
Kozaki: 1

Re: Wspomnienie

Postprzez margarita w 17 Gru 2011, 21:19

Dobrze. Na samym początku zacytuję wypowiedź pewnej pani: "To ja jestem największą rudą małpą, i to wszyscy wiedzą, więc się poczepiam".
Ale żeby była jasność: nie chodzi mi o to, żeby cię obsobaczyć, czy co tam jeszcze może przyjść do głowy, w żadnym wypadku!

Na pierwszy ogień pójdzie to, co mi się nie podobało, czyli najogólniej mówiąc merytoryka i stylistyka.

Zatem: forma. Mogłabym dzięki temu wysmażyć naprawdę długi komentarz, omawiając wszystko, co rzuciło mi się w oczy, ale przecież nie o to tutaj chodzi. Będzie więc krótko: pamiętaj o pauzach i półpauzach (a mówiąc po ludzku o "krótkich" i "długich" myślnikach), wstawianiu spacji w miejscach, w których to robić należy i poprawnym zapisywaniu dialogów. Przykład? Hm, w sumie czemu nie.
- Jestem pod wrażeniem, panie Greeyeh – powiedział redaktor. – Bardzo podoba mi się motyw postapokaliptycznej Polski.


A skoro już jesteśmy przy zapisie dialogów, przejdźmy do bliskiej temu kwestii, mianowicie zapisu myśli. Mamy na to wiele sposobów, w których omawianie nie zamierzam się tu zagłębiać (no, chyba że chcesz), dlatego też zgłoszę tu tylko jedną, malutką uwagę: jeżeli zapisujesz myśli w cudzysłowie, postaw po nim myślnik, by oddzielić monolog niewypowiedziany od odnoszącego się do niego komentarza narratora.

Sprawa kolejna - skróty i cyfry. Lepiej wyglądają, gdy są zapisane w całości i słownie.

I ciągle wracamy do tego samego punktu - zapisywania tego i owego. Nadeszła pora na kwestię wszelakich przekleństw i obelg. Z jednej strony, w książkach raczej zapisuje się je normalnie, bez cenzury, z drugiej - to jest forum, ma swoje zasady, języka trzeba pilnować. Jak to pogodzić? Cóż, trudna sprawa, przyznaję. Może gdybym była tu dłużej i mniej-więcej wiedziała, co na ten temat sądzą użytkownicy...
Proponuję więc, abyś, skoro już zdecydowałeś się na cenzurę, wybrał jeden sposób i trzymał się go w kolejnych rozdziałach - w pierwszym użyłeś do tego różnych znaków, w drugim już tylko gwiazdek, a w trzecim co, kropki? Tak dla urozmaicenia, nie? ;)

Niektóre zdania można by było napisać inaczej, brzmiałyby odrobinę lepiej i mniej, ja wiem? Topornie? Tu złączyć dwa w jedno, tam jedno uciąć, malutka rzecz, a ile może zmienić.

Opisy, opisy, opisy! Nie wstydzimy się, rozwijamy, rozpisujemy! Dajemy upust wyobraźni!
Aż do wyjścia z budynku nikt się nie odezwał. Dimie wydawało się, że słyszał charczenie zombiego, mógł się przesłyszeć.

Rozpisałabym ten fragment. Co robili w tym budynku? Gdzie chodzili? Kiedy Dima usłyszał zombiego i co wtedy sobie pomyślał, co czuł? Zobacz, jaki świetny nastrój można by było stworzyć. Tylko pamiętaj, żeby się za bardzo nie zapędzić, bo co za dużo, to niezdrowo. Marinizm to domena literatury barokowej.

I... nadeszła pora na pozytywy. A jak.

Po pierwsze podoba mi się koncepcja postapokaliptycznej Polski. Moim zdaniem to raczej rzadko wykorzystywany motyw. Autorzy książek i opowiadań prędzej "rzucają się" na USA albo Rosję, a nasza Polska i jej niewykorzystany potencjał leżą i się kurzą.

Ten tekst to również miła odmiana po wszelkich "słit fanficzkach" nastolatek, które potrafią pisać tylko o wielkiej "tru laff" i superbohaterach. A tu mamy zwykłych ludzi, którzy a to władują się w miejsce, z którego trudno wyjść, a to się pozłoszczą, i tak dalej, i tak dalej. Mimozom i postaciom idealnym (oraz parówkowym skrytożercom) mówimy stanowcze nie!

Może piszę to trochę na wyrost, ale chwała ci za to, że nie piszesz "tobie", "cię" i tym podobnych wielką literą (pewnie nie zdajesz sobie sprawy, jak taka maleńka rzecz może doprowadzić człowieka do szału. Otóż może, szczególnie, gdy widzi się to po raz setny). I nawet błędów ortograficznych nie widać... Cieszy mnie to, naprawdę.

Podsumowując: przed publikacją wrzucamy tekst do Worda, czytamy ze dwa razy (wszak Word nie wyłapuje wszystkiego), a najlepiej znajdźmy sobie betę (człowieka, który czyta tekst przed wrzuceniem na forum i mówi, co jest ok, a co wygląda średnio). I piszemy więcej i dłużej!

Życzę, żeby Wen chciał jeść twoje ciasteczka (czytaj: pomagał wymyślać dalsze części i nie uciekł w najważniejszym momencie). :)
– Tato, dlaczego nie możemy jechać z tobą?
– (do siebie) Bo jesteś mortalem, synku, a ja nie lubię paradoksu.
Awatar użytkownika
margarita
Stalker

Posty: 191
Dołączenie: 14 Gru 2011, 19:17
Ostatnio była: 21 Lis 2015, 21:28
Miejscowość: Warszawa
Frakcja: Naukowcy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 129

Re: Wspomnienie

Postprzez Greyeeh w 18 Gru 2011, 14:37

Ciesze się, że to akurat to słabo wypadające przy innych opowiadaniach na forum zechciałaś skomentować :)
Fakt faktem, że druga część (ostatni post z opowiadaniem) był strasznie naciągany i po prostu głupi.
Zapraszam także do czytania równie naciąganych - anegdotek z Zony!

viewtopic.php?f=85&t=15771
Awatar użytkownika
Greyeeh
Redaktor

Posty: 557
Dołączenie: 29 Gru 2008, 21:08
Ostatnio był: 08 Sty 2014, 19:48
Miejscowość: Jaworzno
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Obokan
Kozaki: 66

Re: Wspomnienie

Postprzez margarita w 18 Gru 2011, 16:43

Wiesz, nie powiedziałabym że głupi. Naciągany... ja wiem, też raczej nie. Po prostu, jak już to mówiłam poprzednio, za krótko napisany, aż za bardzo zwięźle. Barok w pisaniu jest zły, ale nadmierny minimalizm też, i po prostu trzeba znaleźć złoty środek.

Anegdotki z Zony przeczytam jak najbardziej. Ja po prostu powoli przerabiam kolejne opowiadania z tego działu. :)
– Tato, dlaczego nie możemy jechać z tobą?
– (do siebie) Bo jesteś mortalem, synku, a ja nie lubię paradoksu.
Awatar użytkownika
margarita
Stalker

Posty: 191
Dołączenie: 14 Gru 2011, 19:17
Ostatnio była: 21 Lis 2015, 21:28
Miejscowość: Warszawa
Frakcja: Naukowcy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 129


Powróć do Zero z Zony

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 26 gości