Też należę do fanklubu Włóczęgi, jest tajemniczy i zależy mu tylko na odkryciu przeszłości swojej i swoich kompanów. I ten tekst w podziemiach:
Zulus: SNAJPERZY!
>BLAM! BLAM! BLAM!<
Włóczęga: Oni są moi...
Przekozak.
Wano jest fajny, taki brachu i do bitki i do szklanki, którego trzeba pilnować
Żwawy- za dużą uczciwość wobec innych.
Noe- Uważany za wariata, a i tak na końcu wychodzi na jego.
Sokołow- Przy wejściu do podziemi Prypeci trząsł się ze strachu
Wojskowi- W Zewie pokazani troszkę inaczej, jako ludzie a nie maszyny bez jakichkolwiek zmartwień i emocji.
Najemnicy w magazynie stacji benzynowej- Dowódca troszczy się o swój oddział jak tatuś
kiedy proponujemy
mu ochronę bunkra bardzo nam dziękuje, co u zatwardziałych najemnych nie jest częste
Sowa- Mam jego specyficzne podejście do świata (za dużo siedział na demotach/zjadał cytryn) które należy brać z przymrużeniem oka
Nie lubię;
Flinta- dupek i tyle.
Sęka na początku- potem widzimy go grzeczniusiego w Janowie, więc chyba naprawdę się poprawił.
Bandytów wszelkiej maści- cwaniaki bojące się wejść w anomalię po artefakt.