przez Argemen w 20 Kwi 2010, 18:17
@Up, "mnie" nie pisze się z wielkich liter, chyba, że uważasz się za jakiegoś narcyza.
Niedawno skończyłem Zew Prypeci po raz kolejny, i muszę przyznać, że ta gra mi się chyba nie znudzi. Nie dość, że artefakty można zbierać w nieskończoność, to można zacząć grę w inny sposób. Np: jak Sułtan planuje atak, to możemy albo zaatakować stalkerów i później pójść na wymianę broni, albo pomóc stalkerom i przeszkodzić w handlu brońmi, albo pozwolić stalkerom zabić bandytów i pracować dla Sowy. Opcji w tej grze jest bardzo wiele, misje poboczne przedłużają grę o naprawdę wiele godzin. Lokacje niby nie są ogromne, ale mi to w zupełności wystarcza. Specjalnie nie raz wychodziłem w nocy, żeby zapolować na mutanty albo zaatakować jakieś grupki ludzi (jednak jest taki bug, że po zabiciu jednego wroga nagle wszyscy wiedzą gdzie jesteś ;( ). Nie wiem, czemu ludzie narzekają na Prypeć, według mnie nawet sama droga do niej była wspaniała. Ta walka w tunelu i patrzenie, czy aby wszyscy przeżyli była świetna. A po wejściu na wieżowiec z latającą anomalią można było zaobserwować wspaniały widok. Tak samo na końcu gry, gdy ucieka się do helikopterów. Wspaniałe uczucie, zwłaszcza gdy gra się w nocy (i w realnym świecie i w grze).
Tak więc plusy:
-Ogromne i ciekawe lokacje,
-Wiele misji pobocznych
-klimat (wg. mnie lepszy nawet niż w Cieniu Czarnobyla)
-Prypeć
-Ostatnia misja
Jednak jest też parę minusów:
-Średnia ilość bugów (ja miałem taki błąd, że było coś powiedziane, że Skadowsk jest w stanie pogotowia, czekałem wiele godzin, odchodziłem daleko, ale nic się nie działo).
-Wrogowie widzą cię po pierwszym strzale, chociaż byś był 50 metrów od nich, schowany w krzakach, ze snajperką z tłumikiem.
Niestety, przykro mi, że taka krótka ta recenzja i tak późno, ale musiałem przejść grę na wszystkie sposoby, żeby ją ocenić.
Tak więc grze dałbym mocne 7 albo naciągane 8.
I had wan teh interwebs!