Lepsze życie

Kontynuowane na bieżąco.

Moderator: Realkriss

Lepsze życie

Postprzez Nitro w 04 Kwi 2010, 22:29

P R O L O G
Stary Mercedes przerobiony na busa poruszał po zniszczonej i zapylonej drodze wzbijając chmury kurzu, po kilkuset metrach zatrzymał przed zniszczonym mostem na wezwanie wojskowego patrolu.
- dokumenty! - krzyknął dowódca – dokumenty i mówcie co i gdzie wieziecie
- sam jestem – zaczynał przekomarzać się Andrzej – tak jak zwykle Panie władzo – zaczynał się śmiać – transportuje żarcie i ludzi do pracy w tym waszym instytucie naukowym
- dobra dobra pokażcie no ten cenny kawałek papieru - zdenerwowanym głosem odparł wojskowy, stalker siedzący za kierownicą uchylił okno na tyle ile pozwalały wgniecione drzwi i podał list przewozowy i pozwolenie na pobyt w strefie wydane przez polowy instytut badawczy "Agroprom".
- dobra możecie jechać dalej tylko uważajcie na...
- wiem wiem bandytów, mutanty i anomalie - weteran nie pozwolił dokończyć człowiekowi oddającemu mu dokument.
Pomarańczowy bus ruszył z ledwością pod niewielkie wzniesienie. Po dość długim rozbiegu nabrał prędkości.
- czemu pan tak szybko jedzie - zapytała pasażerka ubrana w dość nietypowy strój jak na owe miejsce
- proszę pani doktor - odparł kierowca po szybkim zapoznaniu się z białą plakietką umieszczoną na wysokości piersi i przymocowaną do czarnej marynarki która jedną z wymaganych przez dyrekcje oficjalnych części garderoby pracowników poza laboratoriami - jeśli jakieś grupy przestępcze lub zbiorowisko mutantów chciało by nas zaatakować przy dużej prędkości jesteśmy bezpieczniejsi - po tych słowach wszyscy pasażerowie busa nieco ucichli i dotarła do nich powaga całej sytuacji.
Andrzej położył swoje PDA na desce rozdzielczej wkładając wtyczkę w miejsce do podpięcia słuchawek i włączył radio o wdzięcznej nazwie "zwęglacz". Słychać było głos jednego z dyżurnych byłych członków wolności którzy byli odpowiedzialni za informowanie o przewidywanej pogodzie, nadchodzących zwarciach i podobnych niebezpieczeństwach. Aktualnie z głośników wydobywały się dźwięki muzyki reggae z ukraińskim wokalem, kierowca poczuł się nieco lżej na duchu i prowadził - "pomarańczową kupę g*wna" - jak zwykł nazywać swoje narzędzie pracy.
Po kilku kilometrach, sto metrów za zjazdem na cmentarzysko maszyn w miejscu zwanym wysypiskiem skręcił w lewo jadąc od kordonu. Po lewej znajdował się płot, a za nim wielki plac wypełniony maszynami tak napromieniowanymi, że mogły by spokojnie oświetlić całą Prypeć. Po prawej była wielka hałda ziemi, metalowych odpadów i Bóg raczy wiedzieć co jeszcze znajdowało się w tym pagórku zabójczych śmieci. Bus podążał prosto po polnej drodze która biegła w stronę starej i zniszczonej drogi wiodącej do Agropromu.


Taka mała próba, jeśli się spodoba będzie ciąg dalszy.
Wiosna w Czarnobylu: trawka się czerwieni, ptaszki wesoło podszczekują.
Awatar użytkownika
Nitro
Stalker

Posty: 83
Dołączenie: 24 Maj 2008, 01:13
Ostatnio był: 05 Lut 2018, 23:53
Miejscowość: z pokoju ;)
Frakcja: Samotnicy
Kozaki: 0

Reklamy Google

Re: Lepsze życie

Postprzez szametu w 04 Kwi 2010, 23:19

jesli masz pisas pod publiczke, proponuje actionmaga ? tutaj pisz co masz w glowie. i nie mart wie o to, co inni napisza ;)

vide moj przyklad :facepalm:
nie posiadasz wlasnego zdania, ktore moglo by mnie zainteresowac
Awatar użytkownika
szametu
Kot

Posty: 49
Dołączenie: 11 Mar 2010, 13:02
Ostatnio był: 13 Kwi 2010, 22:50
Miejscowość: z reklamy Plusa :P
Kozaki: 0

Re: Lepsze życie

Postprzez Nitro w 05 Kwi 2010, 17:30

Hehe spoko, tak tylko napisałem, żeby nie zaśmiecać forum średnim opowiadaniem. :)


Rozdział pierwszy.

Posterunek przy bramie wjazdowej do instytutu. Pomarańczowy bus z trój ramienną gwiazdką w kole umieszczoną na starym czarnym plastiku, zatrzymał się na wyraźne polecenie dwóch wartowników.
Po chwili przeznaczonej do sprawdzenia dokumentów, stary rupieć ruszył zostawiając za sobą wielką czarną chmurę spalin. Pojazd przejechał kilkaset metrów i zatrzymał się na parkingu z prawej strony budynku głównego, kierowca cofnął pod wejście, tak jak nakazywała procedura. Wszyscy łącznie z szoferem założyli maski gazowe i wysiedli.
Pracownicy udali się do ośrodka badawczego, natomiast stalker udał się w strone bagażnika, uniósł klapę pomarańczowego Mercedesa powodując tym okropny zgrzyt zardzewiałych zawiasów. Z powodu drgań poruszającego się kawałka blachy odpadł mały znaczek niemieckiej firmy. Andrzej się zaśmiał pod nosem -"szkopski wrak"- podniósł kawałek posrebrzanego plastiku i cisnął w strone zarośli.
Męszczyzna wyciągnął pokaźnych rozmiarów skrzynie z komory bagarzowej i ustawił ją na lekko spękanym asfalcie, poczym zamknął tylną pokrywę.
Wziął ów ładunek i udał się do zbrojowni.
- Witaj Toszka - odparł dość wesoło Andrzej - macie tu dostawę
- Witajcie towariszu Andrieju - Toszka odparł ze śmiechem na ustach próbując udawać rosyjski akcent - co tam ciekawego przywlokłeś?
- Amunicja, żarcie, jak zwykle - oznajmił przybyły - słuchaj - rzekł stalker, chwytając za ramie dość chudego żołnierza i prowadząc nieco na bok - mam do ciebie interes, pamiętasz tą amunicję powlekaną do AK?
- Tą kaliber 5.45? - zapytał z cwaniackim uśmieszkiem, licząc na to, że zarobi coś na lewo - może się i znajdzie, ale nie za darmo. Tak wogóle to po co ci taki wynalazek, przecież pracujesz u nas i masz gratisowo normalne wyposarzenie. Chyba na stare lata nie odbiło ci chodzić po artefakty i wybijać bandytów i mutanty - zaśmiał się chudzielec
- Słuchaj no, chcesz zarobić czy nie! - odrzekł stalker, który był dosyć potężnie zbudowany, ścisnął mocniej ręke na ramieniu rozmówcy, co spowodowało grymas bólu na jego twarzy
- Dobra dobra! Spokojnie! - prawie krzyknął żołnierz, usiłując się uwolnić od uścisku - załatwię, każdą ilość, gadaj ile trzeba? Skrzynię? Dwie? Może pięć?? - Toszka zaczynał panikować
- Spokojnie - dryblas uwolnił go z uścisku - konkretnie trzysta sztuk, a to do czego mi potrzebna niech cię nie obchodzi
- No niech będzie, ale płacisz sześćset rubli, za każdą paczkę. Pamiętaj pakowane są po trzydzieści do jednej - zaśmiał się żołnierz
- Mówisz trzy tysiące za wszystko i pięć litrów bimbru? - targował się Andrzej - więcej nie dam
- Dobra! Stoi, jutro się zgłoś. Przez ciebie pójdę z torbami - odpowiedział załamanym głosem, lecz stalker już oddalił się do swojego pojazdu.

Nazajutrz, Andrzej odebrał swoje zamówienie i udał się w drogę powrotną. Tym razem wiózł jedną kobietę ubraną dość podobnie do reszty pracowników, lecz nieco bardziej elegancko. Wiedział, że jest to "przesyłka" wysokiego ryzyka.
Ów pasażerka było córką wysoko postawionego doktora. Kierowca co chwile na nią zerkał, podziwiając przypominała mu się młodość w dawnej ojczyźnie - Polsce - przypominała mu też Agnieszkę, jego dziewczyne przez którą po części się tu znalazł.
- Co panią tutaj sprowadza - nieśmiało zaczął rozmowę - tutaj jest bardzo niebezpiecznie -
- Zawsze mnie interesowały takie miejsca - odparła młoda rudowłosa kobieta, uśmiechając się - zero cywilizacji, brak tego całego syfu i co najważniejsze śladowe ilości ludzi - mówiąc to dość wyraźnie się uśmiechneła
- Wie pani, może ludzi jest dość niewiele, ale są to głównie kryminaliści i inne wyrzutki. Trudno w tym małym piekle o normalnego człowieka, który jest prawdomówny i nie wbije noża w plecy.
- No cóż, nie można mieć wszystkiego, ale skoro są tu tacy ludzie, to co pan tu robi? - zapytała zaciekawiona pasażerka
- Różnie w życiu się układało... - wybuch z pobliskiego włazu przerwał rozpoczętą opowieść o historii jego życia.
Po kilku minutach gdy pył i dym, spowodowany eksplozją opadł, ukazał się wywrócony na bok bus ze zbitą przednią szybą.
Wokół miejsca wypadku zebrało się kilku bandytów liczących na szybki zarobek.


Bohater powoli otwierał oczy, widok który mu się ukazał po tej czynności bardzo go zdziwił. Przed sobą widział morze bałtyckie, obok niego siedziała jego dziewczyna, rozmawiał z nią. Jednak nie mówił tego co myślał w danej chwili lecz coś całkiem na inny temat, zupełnie jakby był zaprogramowany. Powoli zaczynało się przypominać, co to za scena, miała ona miejsce kilka lat temu, zanim to wszystko się zaczęło...
Pamiętał również co zdarzyło się kilka chwil później...
Owy fakt zmusił go do wyjazdu...



C.D.N.
Wiosna w Czarnobylu: trawka się czerwieni, ptaszki wesoło podszczekują.
Awatar użytkownika
Nitro
Stalker

Posty: 83
Dołączenie: 24 Maj 2008, 01:13
Ostatnio był: 05 Lut 2018, 23:53
Miejscowość: z pokoju ;)
Frakcja: Samotnicy
Kozaki: 0


Powróć do O-powieści w odcinkach

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 6 gości