Hmmm.. Zależy co się komu podoba, czy dla kogoś liczy się aby w danej lokacji porządnie powalczyć, nabyć sporą dawkę adrenaliny, czy odpocząć, porozmawiać z NPCetami i poczuć mocny rosyjski klimat.. Ja zdecydowanie należę do tych drugich. Nie znaczy to, że za wszelką cenę unikam walki - wręcz przeciwnie, ale preferuję jednak pogadanki z npc, spędzanie czasu przy ognisku etc.. (W Zewie nie spotkałem się ze Stalkerami wypoczywającymi przy ognisku - bardzo dużo było tego w poprzednich częściach). Przechodząc do meritum - najbardziej przypadł mi do gustu Skadowsk
. Jest tam kilka osób od których możemy dowiedzieć się ciekawych rzeczy, czy dostać questa. Mój pierwszy kontakt z tą lokacją (dopiero niedawno ukończyłem Zew) był czymś niesamowitym. Odkryłem coś, co zawsze chciałem ujrzeć w Stalkerze. Bezpieczne miejsce, w którym ukryjemy się przed emisją, zjemy i pośpimy
. Nie wiem czy zauważyliście, ale Stalker zmierza w troche innym kierunku, niż przedstawione to zostało w Cieniu Czarnobyla. Robi się odrobinę spokojniej. W ciągu dnia nie musisz cały czas odwracać się za siebie, a noc, spokojnie możesz przespać. Mi osobiście takie rozwiązanie bardzo się podoba
. Nie uważam, że ujmuje to klimatu, ponieważ klimatem sączy teren, w ogóle pomysł, rozmowy, broń - no wszystko. Nie musi się na to składać strach i mutanty (choć, może). Drugą, bliską memu sercu lokacją był Janów. Jest oczywiście mniejszy (przynajmniej tak mi sie wydawało) od Skadowska i troszeczkę no, gorszy. Pomysł z przebywaniem w barce był bardziej trafiony niż siedzenie w normalnym bezpiecznym w 100% budynku. Biorąc pod uwage oczywiście realizm, budynek jest mądrzejszym wyjściem
. Na trzecią bezpieczną lokację przypadła baza wojska. Nie czułem się tam bezpiecznie, miejsce to zajmuje bardzo mało terenu i w ogóle jest zrobione na 'odwal się'. Jednak przebywamy tam stosunkowo bardzo mało czasu, więc nie sposób dociekać się wszystkich wad
. Co do miejsc bardziej otwartych, w których już musimy oglądać się za siebie, a każdy szmer, piśnięcie, upadek jakiegoś przedmiotu wywołuje ciarki na plecach, to preferuję legowisko pijawek i gospodarstwo, w którym byliśmy z Wujkiem Yarem (Jarem?). Może na tą decyzję wpłynęło to, że jesteśmy tam bardzo krótko i jesteśmy tam z kimś. Ponieważ takie w 100% samotne przemierzanie tak strasznych zakamarków niezbyt mi się podoba. Co dziwne, żadni stalkerzy poza graczem (w każdej części) nie podróżowali sami
. Mam nadzieję, że w kolejnych odsłonach naszej ukochanej gry, będzie można sobie zarekrutować jakiegoś kolegę i zostanie to wbudowane w mechanizm gry.
To byłoby na tyle, jeżeli chodzi o moje ulubione miejscówki
. Co o nich sądzicie? Mace podobne podejście? Stalker zmierza w dobrym kierunku? Zachęcam do dyskusji!