telefon

Twórczość nie związana z uniwersum gry S.T.A.L.K.E.R.

Moderator: Realkriss

telefon

Postprzez szametu w 16 Mar 2010, 10:34

ku niepamieci

coś długo nie odbierałeś ... znowu usiłowałeś wsadzić w ucho  tą słuchawkę ? a ile razy mówiłam Ci, abyś sprawił sobie większa ? tak, wiem że masz tą słuchawkę często po to, aby móc spokojnie rozmawiać z nimi. dziwne, ale zaczynam sama świecie wierzyć, że oni są prawdziwi. tak wiem, że nadałeś im imiona. a niby dlaczego sądzisz, że jestem z jakiegoś powodu zazdrosna ? tak, sama doszłam do tego wniosku,. że więcej czasu poświęcasz im. idąc ze słuchawką w uchu i udając  że z kimś rozmawiasz przez telefon, a tak na prawdę to kłócisz się z nimi.  Pewnie że się zastanawiam, czy jestem realna z krwi i kości czy może realna tylko w obrębach twojej wyobraźni.
Co? znowu się jakiś facet do ciebie przystawiał? oj wiesz przecież, że żartuje. ale co w tym złego? obydwoje tego doświadczyliśmy. wiesz przecież że i do mnie kobiety się dostawiały i proponowały wspólnego drinka. tak samo było Tobą. tobie tez faceci proponowali drinka. chcieli się dosiąść i pogadać.  zachowywali  się zupełnie jak by spotkali kolejnego geja lub w moim przypadku jakąś lesbijkę. mmmm... a nie nic. właśnie sobie przypomniałam nasze spotkanie. pamiętasz gdzie to było? właśnie. a pamiętasz, co tam robiłeś? tak. kupowałeś swojej byłej bieliznę. jak sam twierdziłeś, to dla byłej. a ja wtedy także pomyślałam ze mam do czynienia z gejem, który kupuje siostrze , bo gdzieżby matce, taką bieliznę. i wtedy poczułam pewna zazdrość. chyba to było spowodowane moim ostatnim związkiem. mówiłam ci o M. jakie spustoszenia poczynił u mnie w głowie. do dzisiaj mam kompletny mętlik. i jak ciebie zobaczyłam, pomyślałam sobie ze szczęśliwy musi być facet z którym jesteś. i szkoda ze taki fajny materiał marnuje się na geja. zresztą nie tylko ja sądziłam, ze jesteś gejem. wszystkie kobiety które tam były, pewnie tak samo uważały. bo co do ich mężów/chłopaków to na pewno tak myśleli. bo który hetero facet tak naturalnie czuje się w sklepie z bielizna damska ? tylko gej lub projektant mody. wcale nie żartuje. nie śmiej się ze mnie. a przynajmniej nie głośno. zawsze mi się podobał twój śmiech. wiem, ze zawsze ci to powtarzam, ale tak jest. a ty w tym sklepie miałeś taka naturalność. doskonale wiedziałeś po co przyszedłeś. wiedziałeś co chcesz. zupełnie ... nie wiesz przecież ze się nie nabijam. a jak ty się nabijałeś ze mnie to ci wolno było ? wiem i ja cie tez kocham. skąd to wiem ? po tym jak reagujesz na mój widok. tylko zakochani z długoletnim stażem tak na siebie reagują. dlaczego mowie z długoletnim stażem ? bo zakochani, którzy znają się krotko i jest w nich jeszcze ta cześć podobania się a nie już znajomości drugiej osoby jak odbicia w lusterku, nie potrafią tak reagować na widok drugiej kochanej osoby. zresztą samo zareagowałeś na mój widok, jak spotkaliśmy się po raz drugi w tej kafejce. pamiętasz ? wiem ze pamiętasz. po prostu Myslovitz zapomniałeś. wiem ze nie zapomnisz. ja tez nie mogłabym zapomnieć. siedziałeś przed oknem. zapatrzony w ulice. i pamiętam, bo byłam w sklepie naprzeciwko, jak podszedł do ciebie jakiś facet. od razu widać ze gej. tak masz racje. wiem ze nie ocenia się ludzi po wyglądzie. wiesz ze tak nie robie. tego się od ciebie nauczyłam. ale miałam racje ? widzisz ? on podszedł i czego chciał ? powiedział ze wyglądasz na zagubionego ? a tak, mówiłeś. ze okładasz list do byłej. a on nie chciał się odczepić. na sile chciał zacząć rozmowę. wiem, ze jak i teraz nie potrafisz powiedzieć wprost 'no wypie*dalaj' ... mam cie przepraszać ze przeklinam ? wiesz przecież ze tego nie robie. ale jak bym powiedziała zęby się odczepił, to by nie określało jego zachowania. wiem ze mam racje. kochany jesteś jak się kłócimy wiedząc ze obydwoje mamy racje. i stal tam i pewnie by stal do dzisiaj, gdybym nie weszła. wiesz ze sama nie wiem, dlaczego to uczyniłam ? masz racje ze z reguły nie podrywam gejów. tak ale wtedy sadziłam ze jednak jesteś. weszłam tam i kiedy szlam twoim kierunku zobaczyłam jak na mnie patrzysz. jak zwykle na mnie patrzysz,gdy się umawiamy gdzieś. czy to na kolacje czy na spotkanie, czy po prostu na chwile w pracy, aby sobie posiedzieć razem. wtedy właśnie jak zobaczyłam twoje spojrzenie, jak poczułam je na sobie wiedziałam, co zrobię. najbardziej to szkoda mi tego faceta. tak wiem, ze sam sobie winien. ale pewnie spodziewał się ze zdobędzie twój nr telefonu i w ogolę zacznie sobie z tobą życie okładać. ale tak się nie stało bo to ja to robie teraz. wiem ze jesteś szczęśliwy i ja także jestem. a jego mina jak się pocałowałam w policzek, nawet to nie był policzek; raczej delikatne muśniecie kącika ust. i jak powiedziałam ze przepraszam za spóźnienie kochanie, ale mnie K. zatrzymała, bo wiesz jaka ona jest gadatliwa. bla bla bla i takie tam babskie sprawy. naprawdę mi szkoda do dzisiaj tego faceta. cóż mam poradzić, ze potrafię się rozczuliwszy cudzymi sprawami ? tak wiem ze to szanujesz i podziwiasz. a później poszliśmy do restauracji i ty poprosiwszy kawę na wynos. a wygląd kelnera ? dokładnie. widać ze towarzystwo raczej czekało aż ktoś ich sfotografuje i zamieści w gali, tak ciężka atmosfera snobizmu. i ten kelner. jeszcze miał czelność powiedzieć ze to jest restauracja a nie Macdonald. i niech tam sobie idą wsioki aby kopic kawę na wynos. a już zupełnie mało nie dostał zawalu jak zażądałeś o rozmowę z kierownikiem. a kierownik ? usłużny dupek. widać ze jedyna forma służenia gościom jest uśmiechanie się i zwalanie wszystkiego na niewykształcona obsługę. ale dostaliśmy to co chcieliśmy. chyba dla siwe tego spokoju. bo zaczynało się robić show z naszym odziałem. i później najdziwniejszy spacer w moim życiu. kiedy odkryłam ze jednak nie jesteś gejem. dlaczego ? bo żaden gej nie patrzy się kobiecie na piersi. wiesz przecież ze nie mam nic przeciwko jak mi się patrzysz na piersi. wiem ze robisz to przypadkiem. o ile nie wierze facetowi, jak mi mówi ze się popatrzyła na tyłek lub cycki jakiejś kobiety, to tobie wierze. dlaczego ? bo już nie raz dałeś mi dowód, ze to co mówisz jest prawda. i ile razy potrafiłeś się patrzeć na moje usta ? jak mówiłam, wiele razy patrzyłeś na moje usta. wiem, ze cie się podobają. tak samo jak moje oczy. i ile razy się złościłeś, chociaż to raczej udawane było prawda? wiedziałam. wiedziałam i tak ... lubianym to robić. patrzeć na ciebie z zza okularów. nie przez tylko lekka je obniżając. a ty mnie słuchałeś i lekko przygryzałeś dolna wargę. zawsze tylko polówkę, do dzisiaj nie wiem dlaczego. sam tez nie wiesz. słuchałeś i potrafiłeś w połowie czegokolwiek, co mówiłam przerwać i zapytać, dlaczego ożyłam takiego a nie innego zwrotu. albo jak szliśmy przez miasto lub przez parki a ja trzymałam cie pod rękę ... tak dokładnie jak wtedy. sama się zastanawiam, dlaczego ludzie brali nas za rodzeństwo ? wiem ze bardzo jesteśmy do siebie podobni. mamy podobny sposób ubierania jak i kolor włosów. nawet ten sam wzrost. ale czy to czyni nas rodzeństwem ? nawet w oczach nieznajomych, którzy nas mijali ? tak masz racje. wiem ze się czepiam. ale powoli zaczynało to być irytujące. tak pamiętam. pamiętam ze czekałam na ciebie ... gdzie to było ? nie chyba jednak w tym parku kawiarenki. możliwe nie wiem, wiec nie będę się opierać. i wtedy zobaczyłam, jak idziesz i masz ten błysk w oczach. wtedy jeszcze nie wiedziałam, co to oznaczało. teraz już wiem dokładnie. takiego wyrazu oczu się nie zapomina. nie tak łatwo. przyszedłeś i pamiętasz co powiedziałeś? ze masz rozwiązanie naszego homoseksualnego rodzeństwa. kupiłeś obrączki, abyśmy mogli pozakażać, ze jednak jesteśmy para i aby każdy wiedział, ze jednak nie wyrwie drugiego. zdarzały się jeszcze nie raz nam obojgu podrywy, ktoś drugiemu chciał postawić drinka i pogadać, ale dawał sobie spokój, po zobaczeniu obrączki. to było warte najwspanialszych chwil. właśnie z tobą je spędzałam. zresztą sam dobrze o tym wiesz. wiem i ja tez to nie raz mówiłam. ale jeśli już się powtarzam, nie robie tego aby podkreślić argument. tak wiem, ze mowa o czym innym. jak podczas naszego pierwszego spaceru w parku, jak obydwoje szliśmy tam, po tym jak uratowałam cie z rak napalonego ... pamiętasz o czym rozmawialiśmy ? nie pamiętasz ? jak możesz ? dobra udało ci się. dałam się nabrać. wcale. dlaczego sadzisz ze się gniewam? wiesz co ? zbyt blachy powód,aby się dąsać jak panienka. ale zaczęliśmy rozmowę zupełnie bezmyślnie. rzadko kiedy później zdarzały nam się takie chwile. tak, dokładnie. ze zaczynamy rozmowę zupełnie nie mając pojęcia, gdzie nas zaprowadzi. i tak się jakoś zaczęło. chyba jedna z najbardziej zapamiętanych chwil w życiu. rozmawialiśmy i nagle przywołałeś autorytet. wjechał na białym koniu, chyba dla podkreślenia znaczenia tego co mówiłeś, aby pokazał, jak od wypolerowanej zbroi odbija się zakłamanie. chwile później jednak kazałeś autorytetowi iść precz. jak sam powiedziałeś 'w cholerę' mm ... uroczy archaizm rzadko kiedy spotykany w rozmowie. nie bałeś się go ożyć, zupełnie nie bacząc, czy słuchowisko się nie obrazi. jakkolwiek gołębie mogły by miedz do nas pretensje. chyba tylko o to, ze wbiegliśmy w ich zgromadzenie. tak po prostu. powiedziałeś chwile po przegonieniu autorytetu, ze myślenie tetyczne zniszczy kiedyś zupełnie ich znaczenie. wiedziałeś zupełnie, jak się zachowywać moralne postacie, kiedy się je wzywa. kiedy myśli się zupełnie moralnie. jak sam powiedziałeś 'jak by to gówno obchodziło, ze z dupy pochodzi' mm ... wiem. wcale nie mruczę jak zadowolona kotka. wcale nie zresztą pamiętasz kiedy to było ? a ja tak. siedziałam na kanapie z podkulonymi nogami a stopy miałam pod poduszka. a ty podszedłeś i zacząłeś mi całować palce u nóg. a później delikatnie zacząłeś je masować. wtedy tak mruczałam,czytając książkę. tak, wiedziałam ze pamiętasz. zresztą wiesz, jakim szacunkiem darze mistrza z jego kochanica. i poza tym obydwoje kochamy rosyjska sztukę. z tym, ze ja oprócz ciebie także i malarstwo. właśnie ze jesteś niesprawiedliwy. bo jeśli ... nie, wcale nie chce się kłócić. zresztą tyle razy powracaliśmy przy okazji jakiejkolwiek wystawy, ze zaczęła się zacierać faktyczna różnica pomiędzy poglądami. sama się zastanawiam, dlaczego tyle razy się o to kłóciliśmy. a możne sprzeczaliśmy ... sama nie wiem. fakt ze jedno drugiego nie przekonało i nie starało się przekonać. nie wiem, wiesz o tym. pewnie ze jestem nieścisła. lobie takie zwroty wiesz przecież. bo ja taka jestem i inna nie będę. wybacz, ale to przez moje słowa jakie chce ci powiedzieć. nie nie bekiesz ojcem. przynajmniej nie moich dzieci. co chce powiedzieć ? wiesz ze to tak ciężko i z trudem przychodzi. M. poznałam faceta. jak to spodziewałeś się tego ? co masz na myśli ze czekałeś na ten telefon ? to znaczy ze wiedziałeś, ze coś takiego nastąpi ? ale mówiłeś mi ze twoja była odeszła, bo ... no tak. tego mi nie mówiłeś. to znaczy nie dokładnie. wspominałeś coś, ale ja chyba nie za bardzo chciałam się zagłębiać w szczegóły. oczywiście ze tak głuptasie. niemądry jesteś czasami. jak dziecko. wiem ze siedzi w tobie. i wiedz ze miałam czysta przyjemność oglądać, jak się to dziecko bawi, nie zwracając uwagi na świat. pewnie ze tak. słuchaj,wiele jeszcze o mnie nie wiesz. ja także żałuje, ale to się stało. po prostu chwila moment i wiedziałam, ze to jest ten ... nie potrafię tego wyjaśnić. wyobrażam sobie. tak wiem, ale ... oczywiście ze nie. co prawda walizkę mam spakowana ... nie nie dzwon po taksówkę dla mnie. bo już czeka na mnie. kochany jesteś. wiesz gdzieś w głębi ducha czekałam aż wybuchniesz abyśmy mogli sobie skoczyć do gardeł. i chyba bym zaczęła cie przepraszać. wiem, gdzie leży wina. oczywiście ze przyjdę na kolacje. w końcu to nasza rocznica. wiem co mi kopiłeś ... co ? ty tez wiesz, co ja ci kopiłam ? skąd ? fakt ... tyle czasu i zdarzyliśmy się poznać dosyć dobrze. mam nadzieje ze będzie pasował na tej ścianie. nie wiem dlaczego, ale nie lubianej tej ściany. ściana jak ściana. nierozsądny jesteś, jak mówisz o tej ścianie. wiem ze to nie tylko ściana dla ciebie. oj głuptasie, a ile razy ci mówiłam, abyś poszedł i poprosił o projekt przebudowy tej ściany ? czekałeś na obraz na nią? oj kochany, to było słodkie. murze już kończyć bo taksówkarz trąbi. pewnie myśli ze jeszcze chwila i się rozmyśle. oczywiście. jak przyjdę dzisiaj na kolacje, to będziemy myśleć co dalej z ta ściana. tez cie kocham. wiesz o tym ... halo ?
 



ps. mozecie sobie ulzyc jesli macie taka potrzebe
nie posiadasz wlasnego zdania, ktore moglo by mnie zainteresowac
Awatar użytkownika
szametu
Kot

Posty: 49
Dołączenie: 11 Mar 2010, 13:02
Ostatnio był: 13 Kwi 2010, 22:50
Miejscowość: z reklamy Plusa :P
Kozaki: 0

Reklamy Google

Re: telefon

Postprzez Microtus w 16 Mar 2010, 14:08

Fajne, jakoś mnie wciągneło. Zacząłem czytać i jakoś nie mogłem się oderwać. Zgrabnie zapisana rozmowa.
Widać tu jakąś głębszą myśl. Jedyne co mi się nie podoba to forma. Ciężko się przez to czyta.
Zdania zaczynają się od małej litery po kropce wszystko ściśnięte. Mnóstwo literówek (najczęściej zjedzone literki).
War. War never changes...
Bury
zapraszam do lektury :)
Awatar użytkownika
Microtus
Legenda

Posty: 1028
Dołączenie: 18 Cze 2007, 14:31
Ostatnio był: 19 Sty 2019, 22:54
Miejscowość: łorsoł
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 106

Re: telefon

Postprzez Elementary w 16 Mar 2010, 15:43

W moim odczuciu, nie da się czytać tego dzieła. W tekście zero światła. Do tego te małe litery i niepotrzebne spacje. Aż odrzuca. Podpisujesz się też z małej litery? W sumie... Po co komu duże litery... Zbędny dodatek. Przecież one i tak nic nie znaczą.
i Kasia
Awatar użytkownika
Elementary
Stalker

Posty: 73
Dołączenie: 01 Cze 2009, 01:26
Ostatnio była: 24 Cze 2012, 22:04
Miejscowość: Warszawa
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: RP-74
Kozaki: 9

Re: telefon

Postprzez szametu w 16 Mar 2010, 22:57

toto powstalo, kiedy bylem czlowiekiem mlodym i ufajacym w zycie wraz z zasadami i cala naiwnoscia. jesli macie ochote, przedstawie reszte tego, co pisalem do szuflady.

wiem ile bledow w tym co przedstawilem tutaj.
nie posiadasz wlasnego zdania, ktore moglo by mnie zainteresowac
Awatar użytkownika
szametu
Kot

Posty: 49
Dołączenie: 11 Mar 2010, 13:02
Ostatnio był: 13 Kwi 2010, 22:50
Miejscowość: z reklamy Plusa :P
Kozaki: 0


Powróć do Zero z Zony

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 0 gości