przez Przemek77 w 02 Mar 2010, 07:43
Pisałem o cyrkach jakie wyrabia Krugłow. Ale to co się dzieje potem w Jantarze to już istny festiwal osobliwości.
Docieram do bunkra, dostaję od Sachara zadanie aby asystować temu Siemionowowi (czy jak mu tam) co ma mierzyć emisje. OK.
Wychodzimy z bunkra i po dojściu do tunelu zaczynają się "jaja". Siemionow potrafi się ni tego ni z owego ztarzymać w tunelu i stać z podniesiona bronią. Pomaga albo wczytanie save'a sprzed wejścia do tunelu, albo (rzadziej) odbiegnięcie do tyłu. Jednak wczytanie tegoż save'a powoduje dośc często, że gościu zatrzyma się ale w innym miejscu. Nie muszę dodawać, że wszelka swołocz naokoło została wybita.
Z wielkimi bólami (chyba kilkanaście loadów) doszliśmy do dolinki z autobusem (tam gdzie występuje skryptowana emisja).
Dochodzimy do busa, naukowiec gada tam swoje, że "ojeju zara będzie zwarcie", a ja jak pan Bóg przykazał budzę się w autobusie (przed zwarciem zrobiłem quicksave). Wychodzę a naukowiec zamiast leżeć stoi sobie i nie da się do niego zagadać ani nic, nawet nie zwraca uwagi na atakującą go swołocz.
Wczytuję quicksave'a sprzed emisji. naukowiec krzyczy, że "zara zwarcie", ale.... zwarcie nie następuje, a naukowiec kładzie się na trawę gdzie moge już normalnie do niego zagadać i pociągnąc dalej akcję.
Oczywiście w drodze powrotnej dzieją się w tunelu takie same "jaja" jak przedtem.
Ogólnie jest tu coś skopane, bo zaliczyłem już sporo modów i takich "jajec" w tym miejscu jeszcze nie miałem.
Pijany listonosz ze świata modliszek
Przywozi mi listy, i niszczy mi ciszę,
Której nie ma i tak;
Bo jest dziecko moje i sny atomowe,
I myśli myśliwce co są odrzutowe -
Ich huk - to dla mnie - znak.