Też kiedyś myślałam, że mało się boję, ale po zagraniu w Silent Hill, F.E.A.R.'a i Project Zero 2 wywnioskowałam, że najbardziej boję się opętanych pielęgniarek (Silent Hill), alternatywnego szpitala (znowu Silent Hill), małych, czarnowłosych dziewczynek (F.E.A.R.), duchów z przekrzywionymi głowami (Project Zero 2) i "frozen manów" (Project Zero 2)...
Ale opiszę Wam historię, która na prawdę mnie przeraziła i do tej pory mam fazy i schizy.
Kiedyś urządziłam sobie z tatą wieczór grozy. Mieliśmy wybrać horror, który ma wiele części i oglądnąć je wszystkie bez chowania się pod kołdrę xD i takich tam. Wybraliśmy Klątwę. Oboje uwielbiamy japońskie kino grozy - jak dla mnie najlepsze strachy. Klątwa posiada jak na razie trzy części, a po trzeciej będzie na pewno czwarta
. Więc tak... popcorn, chipsy, cola(z tatą mówimy zawsze nuka-cola) i paluszki były na miejscu. Załączyliśmy pierwszą część. Obaj podskoczyliśmy przy pierwszym ,,strasznym'' momencie, ale nie poddaliśmy się. I tak skończyła się 1 część. Do kibla baliśmy się iść więc zapaliliśmy światła i pierwsza ja poszłam, potem tata. Po załatwieniu tych spraw wróciliśmy do filmu. Druga część miała więcej momentów przyprawiających o dreszcze. Po drugiej przyszła trzecia. Po trzeciej mieliśmy wrażenie, że po prostu słyszymy panią Kayako(tak ma na imię ta co straszy, a słyszymy, bo ona wydaje dźwięk, jakby skrzypiącej podłogi, jak oglądaliście to zajarzycie). Z trudem poszliśmy spać. Skończyliśmy oglądać o 2 w nocy. O trzeciej zachciało mi się iść do toalety. Bałam się na maxa, ale nie mogłam trzymać. Wyszłam powoli z pokoju. Wzięłam latarkę i oświetliłam każdy kąt w domu. Kiedy już złapałam za klamkę od kibla usłyszałam szelest worka foliowego. Zdygałam się, ale nie uciekłam. Stałam. Po chwili przypomniałam sobie, że przecież Kayako została zabita w worku i nawiedzała dom właśnie w nim. Wparowałam do kibla i zrobiłam co trzeba. Wychodząc, oświetliłam latarką przedpokój i... ona tam stała. Czarne włosy zakrywały jej twarz. Zakrwawiony worek foliowy i odgłos skrzypiącej podłogi. Normalnie przywarłam do podłogi. Chciałam uciec do pokoju, ale nie mogłam. Zamknęłam oczy i po chwili je otworzyłam. Nie było jej. To były tylko moje zwidy. Nie myśląc wbiegłam do pokoju i wskoczyłam do łóżka. Zasnęłam szybko. Dobrze, że nie miałam żadnych koszmarów.
Ale i tak do teraz zdarza mi się wrócić do horrorów i oglądam je nałogowo
.
@Down:
Też boję się śmierci. Czasami myślę sobie co to będzie jak moi rodzice umrą, albo jak ja umrę. Oczywiście wierzę w reinkarnacje, więc pewnie odrodzę się w innym ciele. Oby tylko nie w ciele barbie