CrisuSPW napisał(a):Każdy widzi korzyść w oszczędzaniu. Owszem, są wyjątki, które do piractwa się nie zniżą i chwała im za to. Jednak na jedną osobę, która nie kwapi się piractwem przypadnie 50 innych, które swe pieniądze wydadzą na chleb, a nie na grę. Bywa. Karma nie istnieje, a gadanie nic nie da.
hmmm... tych pięćdziesięciu na chleb nie ma, ale już na super wypasionego kompa, który uciągnie te nowe (Bo raczej innych nie pobierają), najczęściej źle zoptymalizowane gry, to pieniędzy już nie żałują. I na wymianę co 3-6 miesięcy kart graficznych i innych podzespołów. No w końcu na te rachunki za energię elektryczną, która ciągle drożeje.
Owszem - na nic się zda gadanie do piratów "Pobieranie nielegalne jest złe i w ogóle". To ma podobny sens jak przekonywanie fana PO do PiSu. Skończy się co najwyżej na bluzgach.
Nie masz pieniędzy na gry? Idź do pracy, szukaj gier na allegro. Ew. Nie graj! Gra nie chlebuś - do życia nie jest potrzebna. Jeżeli już "piracisz" graczu - siedź cicho i nie wychylaj się.
Oczywiście są przypadki, w których IMO piractwo jest względnie dopuszczalne - testowanie programu, bo dema całej prawdy ci nie powiedzą np. o buggach. Tylko, że przez testy to ja rozumiem grę 5-6 godzin, a nie do jej końca. Większość graczy wtedy machnie na produkcję. Powie, że badziewie (Chociaż wcześniej cisnął w nią ile wlezie, dzień i noc) Rozmyśli się z zakupu i pobierze kolejną do "testów".
Moim zdaniem jeżeli ci się coś gra spodobała to warta nagrodzić jej twórcą, choćby tą symboliczną sumą.