Powiedziałbym, że RPG-7u, gdyż lubię coś porządnie rozwalić
, ale ta broń jest spotykana rzadziej niż sraczka (spotkałem tylko jedną sztukę z tylko jednym granatem, zabijając monoliciarza w Czerwonym Lesie i kilka bez granatów od monoliciarzy w Czarnobylskiej E. A.). Do tego jeszcze nie ma czegokolwiek do rozwalenia (ściany, gleba etc. są niezniszczalne, a pojazdów nie ma prócz opancerzonego wozu w Cz. E. A., do którego jeden granat nie starczy, a jedyne helikoptery po zdobyciu granatnika, to zdarzają się również w Cz. E. A. i w dodatku goni zwarcie, więc nie ma mowy o skupieniu się i trafieniu). Znakiem tego moją ulubioną pukawką jest Ak-74 z celownikiem optycznym, gdyż łatwo mogę trafić kogoś z dalekiej odległości przy pomocy wyżej wspomnianego celownika i Obrzyn, gdyż fajnie wygląda, ale niestety gorzej jest z celnością.