Recenzja opowiadania pt. 'Pod ostrzałem" - autor: Regot.I Rozpoznanie.
No, co ja mogę powiedzieć... Bardzo dobry opis krótkiej, bo trwającej minutę, najwyżej dwie potyczki. Zaczynasz z "przytupem" - bohater rzucony w wir walki, zamieszanie... Czuć ten dynamizm akcji. Niestety, nie wiem czy można ten tekst zaliczyć do pełnoprawnego opowiadania - czuję pewien niedosyt. Trochę opisy mogłyby być lepsze, dokładniejsze - moim skromnym zdaniem niewiele im brakuje do doskonałości.
Za sam opis potyczki dam ci... 8,5/10.
II W ogniu walki.
Błędy - niestety są. Zdania - krótkie, zapewne ma to na celu dodać jeszcze więcej dynamizmu opowiadaniu.
Błędy, które dostrzegłem:
"Monoliciarz znika z okna opadając bezwładnie w duł"Dół - jeden z czytelników zwrócił ci już na to uwagę, a ty tego nie poprawiłeś. Nieładnie.
"Przez okno wpada granat. Do drzwi za daleko, nie zdąży. Przyciska karabin do piersi i wyskakuje przez okno"Powtórzenie, które wypadałoby jakos poprawić.... Przykładowo:
"Do pomieszczenia wpada granat. Drzwi są za daleko, wie, że nie zdąży. Przycisknął karabin do piersi i wyskoczył przez okno".
Zresztą "Okno" powtarza się dość często.
"Wystawił karabin i wystrzelił kolejną serię" - Kolejne powtórzenie, które mogłeś z łatwością poprawić:
"Wychylił lufę broni (Mogłeś zamieścić tutaj jej typ np. SG 550).
"Klic, klic..." - zmień "c" na "k" - zapis fonetyczny.
"Podniósł się nie wychylając za osłonę" - Trochę dziwne. Lepiej by brzmiało ( a przynajmniej b. zrozumiale)
"Podniósł się lekko, ostrożnie, żeby nie wychylić się za osłonę".
"Odłamki trafiły Dimitra, przez powiew wolności przebił się niewielki kawałek metalu." - "Powiew wolności" - cudzysłów dla kombinezonu.
Sąsiedni budynek w którym skumulowane były ich największe siły był podziurawiony przez wyrzutnie rakiet. Widział jak tylnim wyjściem uciekają jego towarzysze, wszyscy ciężko ranni. Niektórzy biegli na kikutach własnych nóg. - Powtarza się "był".
W Sąsiednim budynku, podziurawionym przez wyrzutnie rakiet, były ich największe siły. Tak z ciekawości - człowiek da radę biec na kikutach nóg? Wiem, że jest w szoku i bólu nie czuję, ale chodzi mi o to, czy ranni są zdolni utrzymać równowagę ( i w dodatku biec).
"Wyją z kieszeni granat" - Co wyje?
Chyba chodziło ci o
"Wyjął z kieszeni granat"?
"...odbezpieczył rzucił za osłonę jak najdalej potrafi" -
"odbezpieczył i rzucił zza barykady (albo jakiejś innej osłony, bo to się powtarza)
jak najdalej potrafił"Znów setki, nie, tysiące myśli przelatywały mu przez głowę jednocześnie?" - Bez pytajnika na końcu zdania. I kropka.
"...po co wyruszyłem do znony" - ZONY. Grasz w Stalka, a takie błędy popełniasz.
"...ciepłych dłoni Przyjaciela" - "Przyjaciela" z dużej litery?
"...Dimitri skupił się i wycelował. Monoliciarz w egzoszkielecie ostrzeliwał sąsiedni budynek. Dimitri pociągnął za spust. Strzał. Monoliciarz znika z okna opadając bezwładnie w duł. Kolejny, następny z ciężkim karabinem. Jeden strzał jeden trup. Kolejne okno. Snajper?" -
Dół, "strzał" się powtarza. "Trafienie" też dobrze brzmi. "Kolejne" - znów powtórzenie.
"...nie dowie się że ta walka była jedynie dywersją " - zjadłeś przecinek przed "że".
"Nie dowie się też że akcja się nie udała" - To samo.
"Nie dowie się też że akcja się nie udała" - i znowu...
To wszystko co wyłapałem (zapewne coś mi umknęło). W takim krótkim tekście tyle błędów.
Mieszasz też czasy. 7/10. Poprawisz to podniosę do 7,5/10.
III Po opadnięciu kurzu...
No cóż... fajne, krótkie... pozostawia jednak pewien niedosyt. I te błędy... "Opowiadanie" w gruncie rzeczy ładnie napisane. Przeżycia bohatera dobre, ale mogłyby być trochę lepsze...
Ocena: 7,5/10. Błędy mnie dobiły... Ale to jeden z ciekawszych opisów walk, jaki czytałem.
IV Bilans strat.
Końcowa ocena liczona średnią ważoną: („Rozpoznanie.” razy 1 + „W ogniu walki.” razy 2 + „Po opadnięciu kurzu...” razy 3) podzielone na sumę rang (w tym wypadku: 6). Według mnie (i kilku innych recenzentów) najbardziej miarodajny system .
Werble... Uwaga! Ocena łączna brzmi.... (8,5 * 1, 7 * 2, 7,5 * 3) /6 =
7,5To moja pierwsza recenzja, więc proszę o wyrozumiałość.
EDIT.Valentino, drugi recenzent, dał ci
6,5/10.
Głównie zwracał uwagę na "mieszanie" czasów. Gdy poprawisz błędy i czasy dostaniesz od niego
7,5/10.
Mathus92, trzeci recenzent, daje 7/10 - głównie za masę błędów w tak krótkim opowiadaniu. Jeżeli poprawisz dostaniesz od niego 8/10
OCENA KOŃCOWA =
7/10