GTFO

Kontynuowane na bieżąco.

Moderator: Realkriss

GTFO

Postprzez von Carstein w 10 Mar 2009, 18:51

Witam wszystkich szanownych forumowiczów!
Mam zaszczyt przedstawić wam skromne dzieło autorstwa mojego pióra.
Proszę was o rzetelne uwagi, w których ukarzecie mi błędy, a także pomysły na ulepszenie mojego (pierwszego) opowiadania. Zdaję sobie sprawę, że może ono być nie najlepsze:wink: .
Życzę miłej lektury.

*********************
Rozdział I

To był kolejny zwyczajny dzień w Połtusku - małym, zapomnianym przez Boga i ukraińskie władzę miasteczku.
Komisarz Josef Wołodia siedział wygodnie na sosnowym krześle, nadjedzonym w dużym stopniu przez korniki, przy znajdującym się w o wiele gorszym stanie biurku i dumał nad swoim żywotem.
"Nic się nie dzieje. Gdzie się podziali przestępcy z prawdziwego zdarzenia? Całą elitę szlag trafił... Jeremi, ten alfons co miał burdel stojący na przeciwko ratusza, ogłosił upadłość z powodu braku wypłacalnych klientów. Już dwa lata minęły, a wszyscy mieszkańcy płci męskiej nadal chodzą w żałobie. Wasyl - świetny przemytnik, który potrafił załatwić dosłownie wszystko, o czym człowiek mógł tylko zamarzyć ."- Komisarz z uśmiechem spojrzał na elektroniczny zegarek, szczytowe nie militarne osiągnięcie naukowców ZSRR. Udało mu się wytargować go za pół ceny - "Niestety. Wasyl miał sporego pecha. Ponoć pięć lat temu zamierzał zeznawać przeciwko szefowi Lwowskiej mafii, niejakiemu Jodze. No i popełnił "samobójstwo" - czterokrotnie dźgnął się nożem w plecy, a potem skoczył z mostu "na główkę". Był wówczas środek lata i panowała straszna susza. Rzecz jasna główny podejrzany nie miał z tym nic wspólnego, ale na wszelki wypadek wyjechał z miasta i słuch po nim zaginął."
Josef począł wyć ze smutku, tak głośno, że zagłuszył "anielski" śpiew pijaczków z pobliskiej knajpy. Właśnie wypełniał raport w sprawie wypadku jedynego dealera w mieście, Saszy. Umarł on wyjątkowo głupią śmiercią, jak na kogoś takiego. Otóż wpadł on pod jeden z pięciu sprawnych samochodów w Połtusku.
- Akurat musiał to być nasz radiowóz. No przecież każdy w okolicy wie jakim kierowcą jest Paweł. Ale oczywiście Sasza nie potrafił wstrzymać się z ćpaniem do wieczora. Efekt, przy braku wiedzy medycznej moich ludzi, był z góry znany...
Komisarz miał już tego wszystkiego serdecznie dość. W akcie rozpaczy sięgnął swoimi kościstymi, krzywymi paluchami do kabury i zaczął mocować się z guzikiem.
- Po co mi żyć. Haruję od świtu do zmierzchu już od piętnastu lat. I co z tego mam! Pensja ledwie starczy do pierwszego, rozrywki już brak, urzęduje w budynku pamiętającym czasy Stalina. Zresztą całe wyposażenie biura nie jest o wiele młodsze. Żona się puszcza, a dzieci... A Dzieci to straszne tumany, mam trójkę i żadne nie jest podobne do mnie. Jeszcze na dodatek ciągle krzyczą "Tato kup mi to, tato kup mi tamto, tato, bo on mnie bije, tato, tato…". MAM TO W DUPIE!. KOŃCZĘ Z SOBĄ! Przynajmniej będę mieć pogrzeb na koszt państwa.
W końcu, mimo drżenia rąk, uchwycił mocno swojego wysłużonego Makarova, gdy nagle poczuł straszliwy smród.
Nie było to jego śniadanie - stara, podłej klasy konserwa, z lekka pokryta pleśnią). Jadł je na komendzie z powodu kłótni rodzinnej. Nie cuchnęło też z celi, w której w zeszłym tygodniu gościł lokalny moczymorda o imieniu Igor. Był tak zachwycony pałowaniem, które zostało mu ufundowane na koszt firmy, że nawet zostawił im drobny "upominek"
- prosto ze swojego wnętrza. O nie. Ta woń była o wiele silniejsza i dochodziła z zewnątrz. Z każdą sekundą odór nabierał na mocy. W końcu Wołodii dane było ujrzeć jego źródło. Przez drzwi frontowe wgramoliło się dwóch typków.
Byli oni całkowicie oblepieni błotem, góra metr sześćdziesiąt wzrostu.
- Co do k.... nędzy. - wymamrotał przerażony komisarz i błyskawicznym ruchem skierował broń w kierunku dziwnych indywiduów.
- JEZUS MARIA! Panie komisarzu, to my. Znaczy się Bohdan i Paweł. Nie strzel...
- Jak to... - przerwał w połowie zdania Josef - Co to ma do diabła znaczyć! - nie miał on wcale najmniejszej ochoty na wygłupy.
- Panie komendancie, mamy coś co pana zainteresuje. Proszę dać nam opowiedzieć co przed chwilą nas spotkało - Paweł zaczął usilnie błagać władcę tego przybytku.
I nim zdążył coś powiedzieć Bohdan rzucił na biurko starą teczkę, oblepioną w równym stopniu szlamem jak sami stróże prawa.
Wołodia spojrzał z ciekawością na przedmiot. "W końcu coś się dzieje" - Pomyślał odkładając broń na blat.
- Mówcie. Byle tylko żaden z was niczego nie pominął - podekscytował się nie na żarty.
- Proszę nam dać chociaż doprowadzić się do porządku. - powiedział nieśmiało Paweł.
- BZDURA! - ryknął szef - To może poczekać. Zacznijcie gadać!
- A więc było tak...

C.D.N.
Ostatnio edytowany przez von Carstein 30 Mar 2011, 23:37, edytowano w sumie 8 razy

Za ten post von Carstein otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Wheeljack.
Awatar użytkownika
von Carstein
Weteran

Posty: 690
Dołączenie: 28 Lut 2009, 15:00
Ostatnio był: 05 Kwi 2018, 12:01
Kozaki: 43

Reklamy Google

Re: Pozory mylą.

Postprzez Powinnościowiec w 10 Mar 2009, 20:09

Mnie się podoba. :P
Wreszcie jakieś opowiadanie odstające od schematu.
A i mogę się założyć, że główny bohater trafi do zony, albo będzie tak, że zona właśnie powstała. :P
Image
I am Little Jacob - Play Free Online Games

Za ten post Powinnościowiec otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive von Carstein.
Awatar użytkownika
Powinnościowiec
Stalker

Posty: 112
Dołączenie: 01 Lis 2008, 18:37
Ostatnio był: 26 Cze 2010, 20:21
Frakcja: Powinność
Ulubiona broń: "Tunder" 5.45
Kozaki: 1

Re: Pozory mylą.

Postprzez nismoztune w 10 Mar 2009, 23:23

Wasiłow tylko smaku narobiłeś :D . Szkoda, że takie krótkie, ledwo się zaczelo, a tu juz koniec. Mam ndzieje, że kolejna część pojawi się w bardzo krótkim czasie. Jestem strasznie ciekaw co im się stało.

Za ten post nismoztune otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive von Carstein.
Awatar użytkownika
nismoztune
Stalker

Posty: 186
Dołączenie: 18 Paź 2008, 22:20
Ostatnio był: 30 Sie 2023, 19:39
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 19

Re: Pozory mylą.

Postprzez karmel333 w 11 Mar 2009, 19:13

No dajesz kolejną część! mamy opowiadanie poprzedzające bytowanie już w zonie! i teraz opowiedz jak komisarz wybrał się do zony by zakosztować troszeczkę pracy

Za ten post karmel333 otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive von Carstein.
Awatar użytkownika
karmel333
Kot

Posty: 20
Dołączenie: 05 Mar 2009, 17:37
Ostatnio był: 05 Paź 2009, 19:07
Miejscowość: Baza wolnośći w dolinie mroku, materac obok jara
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: Obokan
Kozaki: 1

Re: Pozory mylą.

Postprzez von Carstein w 11 Mar 2009, 20:02

Cierpliwośći anarchisto Karmel! Póki co to jestem zajęty pracą (nauka, patrole, ubijanie stalkerów)
Próbuję też przywrócić lektora w modzie niejakiego Dymitra Izotopa (O.L. 2.2+A.M. RC1+Arena Extension+). Niestety beskutecznie.
Ps. Nie wyciągajcie fałszywych wniosków z mojego opowiadania. Chociaż....... co jest prawdą a co fałszem jeszcze się okaże :wink: .
Ps.II. Pytanie do sz.p. z Administracji. Czemu zcenzurowaliście przekleństwo w moim tekście. To trochę zabija klimat. Proszę, odpowiedzcie!
Ps.III. Ma ktoś uwagi w sp. poprawienia mojego dzieła?
Awatar użytkownika
von Carstein
Weteran

Posty: 690
Dołączenie: 28 Lut 2009, 15:00
Ostatnio był: 05 Kwi 2018, 12:01
Kozaki: 43

Re: Pozory mylą.

Postprzez Valentino w 12 Mar 2009, 09:03

Początek niezły, a co do "uwag" - najlepiej będzie zamieścić kompletną korektę.

Kod: Zaznacz wszystko
- Akurat musiał to być nasz radiowóz. No przecież każdy w okolicy wie jakim kierowcą jest Pawel. Ale oczywiście
Sasza nie potrafił wstrzymać się z ćpaniem do wieczora. Efekt, przy braku wiedzy medycznej moich ludzi, był z góry znany.....

Brak kreski u "l" w imieniu Pawła, dziwnie wyglądające przejście do nowego akapitu i pięć kropek zamiast trzech.



Kod: Zaznacz wszystko
Żona się puszcza, a dzieci...... A Dzieci to straszne tumany, które na dodatek ciągle krzyczą " Tato kup mi to, tato kup mi tamto, Tato, bo on mnie biję, tato, tato….". MAM TO W DUPIĘ!.

Sześć kropek zamiast trzech, spacja po pierwszym cudzysłowie, "bije", nie "biję", kropka po wykrzykniku. Kogoś mi to przypomina... xP



Kod: Zaznacz wszystko
W końcu Wołodi dane było ujrzeć jego źródło.

Nie jestem absolutnie i stuprocentowo pewien, ale w dopełniaczu "Wołodia" raczej powinno pisać się "Wołodii" - z dwoma "i" na końcu.



Kod: Zaznacz wszystko
- Co do *%&@# nędzy -wymamrotał

Brak znaku interpunkcyjnego po "nędzy" i lekka niekonsekwencja; w przeciwieństwie do kilku innych zdań, w tym po myślniku nie ma spacji.



Kod: Zaznacz wszystko
- JEZUS MARIA! Panie komisarzu, to my. Znaczy się Bohdan i Pawel. Nie strzel.....
- JaK to...... - przerwał w połowie zdania Josef - Co to ma do diabła znaczyć! - nie miał on w cale najmniejszej ochoty na wygłupy.

"Pawel", duże "k" w "Jak" i zbyt wiele kropek zaraz po; zostaw tylko trzy. I "wcale" - razem.



Kod: Zaznacz wszystko
- Panie komendancie, mamy coś co pana zainteresuje. Proszę dać nam opowiedzieć co przed chwilą nas spotkało.
Po czym rzucił na biurko starą teczkę, oblepioną w równym stopniu szlamem jak sami struże prawa.

W zdaniu brakuje podmiotu; po "przed chwilą nas spotkało" powinieneś po myślniku dodać coś w stylu "prosił podekscytowany Bohdan/Paweł." Wtedy jednak nowe zdanie powinno brzmieć mniej więcej "Kiedy szef/Wołodia/Josef kiwnął w jego stronę głową na "tak", rzucił na biurko..."
Zawsze jednak możesz to zmieścić wszystko w jednym zdaniu, coś w stylu "Panie komendancie, mamy coś co pana zainteresuje. Proszę dać nam opowiedzieć co przed chwilą nas spotkało - poprosił Bohdan/Paweł, po czym rzucił na biurko..." - jeśli chcesz uniknąć powtórzenia z "prosić", zamień "Proszę dać nam opowiedzieć" na "Daj nam tylko opowiedzieć" - zależnie od relacji Bohdana/Pawła z Wołodią, być może "Proszę" jest w tym przypadku konieczne.



Kod: Zaznacz wszystko
Wołodia spojrzał z ciekawością na przedmiot. "W końcu coś się dzieję!" - Pomyślał odkładając broń na blat.
- Mówcie. Byle tylko żaden z was niczego nie pominął - podekscytował się nie na żarty.
- Proszę nam dać chociaż doprowadzić się do porządku. - powiedział nie śmiało Pawel.

"Dzieje" i kolejna drobna niekonsekwencja - ustal, czy przed myślnikiem opisującym dialog stawiasz kropkę, czy też nie. I znowuż "l" zamiast "ł" w imieniu.



Kod: Zaznacz wszystko
- A więc było tak................

Znowu za dużo kropek.

Za ten post Valentino otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive von Carstein.
Awatar użytkownika
Valentino
Opowiadacz

Posty: 109
Dołączenie: 06 Lis 2007, 12:02
Ostatnio był: 08 Sty 2015, 23:18
Miejscowość: Z Ekranu Rejestracji
Frakcja: Naukowcy
Kozaki: 8

Re: Pozory mylą.

Postprzez karmel333 w 12 Mar 2009, 17:59

zaiste wyluzuję i przyjdzie to do mnie szybko trepie wasiłow! Jak pan żołdak jest tak zajęty możemy się spotkać w magazynach wojskowych by se porozmawiać lub w dolinie mroku na moim patrolu obok wejścia do kordonu.
Awatar użytkownika
karmel333
Kot

Posty: 20
Dołączenie: 05 Mar 2009, 17:37
Ostatnio był: 05 Paź 2009, 19:07
Miejscowość: Baza wolnośći w dolinie mroku, materac obok jara
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: Obokan
Kozaki: 1

Re: Pozory mylą.

Postprzez von Carstein w 14 Mar 2009, 16:02

Drogi opowiadaczu Valentino!
Po stokroć dziękuje ci za pomoc i twoją wspaniałą dokładność w wyszukiwaniu błędów ( jak w pruskiej armii :D )
Co do Pawła - myślałem, że u Rosjan piszę się Pawel. Jednak postąpiłem zgodnie z twoją radą - poprawiłem to i owo.
A teraz propozycje ANARCHISTY Karmela - Bądź pewien, że odwiedzę cię w gnieździe wszelkiego bezprawia - Magazynach wojskowych. Przyjdę z kumplami i będziemy się dobrze bawić :D .
Ps. Służba nie pozwala, więc nie palę "trawy". Zwłaszcza tej od Gandzi - to straszny szajs.
Jeszcze dzisiaj spróbuję zamieścić drugą część mojego opowiadania :wink: .
Awatar użytkownika
von Carstein
Weteran

Posty: 690
Dołączenie: 28 Lut 2009, 15:00
Ostatnio był: 05 Kwi 2018, 12:01
Kozaki: 43

Re: Pozory mylą.

Postprzez karmel333 w 14 Mar 2009, 20:18

Ok będę czekał z CKM oraz snajperami w gotowości. :wink: nie martw się mam własny towar, który jest kupowany fakt od gandzi ale ja go ,,wzbogacam" żeby było więcej ,,towaru" niż szajsu. Proszę o kontynuowanie tej historii.
Awatar użytkownika
karmel333
Kot

Posty: 20
Dołączenie: 05 Mar 2009, 17:37
Ostatnio był: 05 Paź 2009, 19:07
Miejscowość: Baza wolnośći w dolinie mroku, materac obok jara
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: Obokan
Kozaki: 1

Re: Pozory mylą.

Postprzez Pasza w 14 Mar 2009, 23:10

Nieźle poruczniku. Czekam na następne części. Oby tak dalej!
Pasza


Ostatnio był: 01 Sty 1970, 02:00

Re: Pozory mylą.

Postprzez von Carstein w 14 Mar 2009, 23:31

A oto kolejna część mojego opowiadania.
Spróbujcie się dobrze bawić.

**************************
Rozdział II

Słońce poczęło leniwie wyłaniać się zza wzgórza. Pierwsze promienie padły na małe jeziorko, położone w kotlinie z lekko zalesionymi zboczami. Obecnie, tylko szaleniec mógłby nazwać ten martwy, zamulony i śmierdzący zbiornik wodny mianem "jeziorka". W skrócie gnój, smród i ubóstwo.
Na jego brzegu stali dwaj staruszkowie. Nic sobie nie robili z jego wyglądu, który odrzucał każdą żywą istotę z okolicy. Trzymali w rękach kiepskiej jakości wędki, najpewniej domowej roboty.
Jeden z nich powiedział z nieukrywaną złością w głosie.
- Co ci do tego głupiego łba strzeliło, że przyprowadziłeś nas w takie miejsce? - Miał na głowie rudą papasze i nosił czarną wojskową kurtkę, w której wyglądał jak prawdziwy ss- man.
- Nie marudź młody. Już kiedyś mówiłem tobie o tym, że każdy człowiek żyjący na świecie potrzebuje wakacji tak samo, jak prawdziwy kozak dobrego konia. Lepiej łyknij sobie coś mocniejszego.
Wyciągnął, do swojego przyjaciela dłoń, w której spoczywał prawdziwy skarb - butelka dobrego, bo taniego i mocnego wina.
Na twarzy tego "młodego" pojawił się szeroki uśmiech, a w oczach stanęły mu łzy. Chwycił pospiesznie podarunek.
- Hy. Wiesz, czego mi potrzeba. W sumie nie jest tak źle. Mamy choćby co pić, dzięki uprzejmości dwóch dresów. - spojrzał z radością na skrzynkę pełną butelczyn zapełnionych truskawkową prytą - I Zaraz będziemy mieli śniadanie!
- W tym syfie raczej nie ma niczego, co by można było zjeść, chyba, że liczysz na jakiś cud. Swoją drogą bardzo zgłodniałem - sięgnął do jednej z kieszeni swojego białogwardyjskiego munduru - K..wa mać - zaklął szpetnie. Pasztet z jednorocznego policyjnego owczarka właśnie się skończył.
- JA NIC NIE ZŁOWIĘ! No nie... Po tobie się tego nie spodziewałem... Jak możesz wątpić w moje sławne umiejętności?.. A tego psa, co go wczoraj wieczorem jadłeś, to kto upolował? Czyj bimber piłeś przez całą drogę do tego pier......go miejsca? - powiedział z wyrzutem słyszalnym w glosie.
I w tym momencie na jego twarzy pojawił się diabelski uśmiech. Dobry obserwator mógłby nawet dostrzec szaleńczy błysk w oczach tego pijaczka. Zaczął nerwowo szperać w swojej ss-mańskiej kurtce. Wyciągnął kolejno: kilka przedrewolucyjnych srebrnych dziesięciorublówek, bagnet od kałasznikowa, miniaturowy portrecik Lenina, gruby zwój linki hamulcowej, półlitrową manierkę z "Kozakiem" i odrobinę starej kiełbasy ze zwierzęcia nie możliwego do zidentyfikowania, nawet za pomocą ekspertyzy laboratoryjnej.
- Gdzie ja to k.... dałem... Przeklęta skleroza... JEST! - krzyknął tryumfalnie kłusownik. Wydobył z bezkresnej otchłani swojego ubrania kilkanaście granatów F-1, a także rulon taśmy klejącej, zrobionej niegdyś w Moskwie. Następnie profesjonalnie, szybkim ruchem rąk połączył je ze sobą. Wyszczerzył swoje złote zęby i rzekł do kumpla
- Patrz i ucz się od mistrza!
I rzucił zaimprowizowanym ładunkiem wybuchowym w kierunku przeciwległego brzegu.
- Padnij - ryknął

*********************************
Wybuch był słyszalny w odległości co najmniej paru kilometrów. Spowodował on utratę szyb w kilku domach i zbudził wszystkie psy w okolicy - nawet pana Piotra, "menela roku", żywą legendę Połtuska. Czuwał on niestrudzenie 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu pod "Ostoją Wędrowca" - miejscowym barem, chlubą i oczkiem w głowie wszystkich miejscowych amatorów podłego wina - czyli żuli.
Radiowóz stał w szczerym polu, na utwardzanej drodze - zwanej przez rząd Ukrainy autostradą - Bohdan grzebał w silniku trzydziestoletniej nyski, gdy rozbrzmiał grzmot. Biedak się wystraszył i wyrżnął z impetem w podniesioną maskę auta.
- Ja pierd..e – wyjęczał masując się po głowię – co to było…
- Nie wiem – powiedział ze zdziwieniem w głosie Paweł – Mnie się pytasz? Lepiej jak byś się skoncentrował na naprawie tego gruchota…
- Gdybyś uważał wczoraj na drodze to by wszystko z naszym wozem było dobrze. Mówiłem "wciśnij hamulec". HAMULEC NIE PEDAŁ GAZU! Kto ci dał prawo jazdy? A tak karoseria wgnieciona i jeszcze te plamy krwi – zirytował się niedoszły mechanik. Pracował z najgorszym kierowcą w tej części Ukrainy.
- Zawsze to moja wina. A kto zgubił Kuleczkę?
Kuleczka był ulubieńcem komendanta Wołodii. Piękny jednoroczny owczarek niemiecki, czempion pośród psów policyjnych. Josef kochał go bardziej niż swoją żonę, dzieci i podwładnych razem wziętych. Pił z nim "Kozaka", oglądał transmisje z meczów reprezentacji, a nawet spał. Gdyby się dowiedział o tym, że jego pupil zaginął…
A los chciał, że zwierzak wyczuł jakąś istotę wczoraj wieczorem. I pogonił za nią w las.
Od tego czasu stróże prawa wytrwale go szukali. Wiedzieli, co ich czeka, gdy zawiodą…
- Już dobrze. Skończ wypominać moje błędy. Lepiej podaj mi młot. Tak, ten wielki, pięciokilowy.
Bohdan wziął zamach i uderzył w silnik. Za drugim razem poskutkowało i glinowóz zaczął nierównomiernie terkotać. Policjant wsiadł do samochodu.
- Wybuch musiał nastąpić gdzieś w okolicy bagna. Jedźmy tam, a nóż psina się znajdzie…
Już niedługo mieli tego żałować…

C.D.N.
Ps. Dalsza część opowiadania napiszę jutro, z samego ranna (może trochę przesadziłem).
Aha, jeszcze sprawa Paszy - Podporuczniku. Na porucznika jeszcze nie zasłużyłem.
Ostatnio edytowany przez von Carstein 24 Paź 2009, 15:49, edytowano w sumie 7 razy
Awatar użytkownika
von Carstein
Weteran

Posty: 690
Dołączenie: 28 Lut 2009, 15:00
Ostatnio był: 05 Kwi 2018, 12:01
Kozaki: 43

Re: Pozory mylą.

Postprzez Pasza w 14 Mar 2009, 23:51

Oj, zasłużyłeś. Rozdział II jest jeszcze lepszy od poprzedniego ciekawe co będzie w X albo XX :)
Pasza


Ostatnio był: 01 Sty 1970, 02:00

Następna

Powróć do O-powieści w odcinkach

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość