Najsłynniejsze katastrofy statków

...a raczej wszystko o wszystkim. Debaty na dowolne tematy.

Najsłynniejsze katastrofy statków

Postprzez Legwanos w 23 Mar 2009, 18:33

Interesuję się katastrofami statków morskich i chciałbym poznać, jakie pięć statków zatonęło i według was stały się słynnymi z katastrofy (Nie wliczamy statków,które zatonęły podczas wojen) U mnie jest tak:
1.Dona Paz-1987 (4300 ofiar)
2.SS Sultana-1865 (1200-1700 ofiar)
3.Titanic-1912 (1500 ofiar) (Ach ta jego niezatapialność)
4.Lusitania-1915 (900 ofiar)
5.?
Legwanos
Stalker

Posty: 85
Dołączenie: 21 Lut 2009, 15:45
Ostatnio był: 09 Lip 2018, 15:19
Miejscowość: Planeta Ziemia
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 1

Reklamy Google

Re: Najsłynniejsze katastrofy statków

Postprzez Terminus w 23 Mar 2009, 20:40

Legwanos z tego co ja pamiętam to RMS Lusitanię zatopił Walter Schwieger na U-20 w trakcie I WŚ, więc jest to "strata wojenna". Głośna, ze względu na obecność Amerykanów na pokładzie i awanturę dyplomatyczną jaka w związku z tym wybuchła.
A od siebie dodam chiński SS Kiangya, który w 1948r. wszedł na minę mając na pokładzie kilka tysięcy uchodźców. Szacunki mówią o 2,750 do 3,920 zabitych. 700-1000 osób przeżyło.
CREDO [łac. Wierzę]
Awatar użytkownika
Terminus
Deliryk

Posty: 3955
Dołączenie: 22 Cze 2007, 06:15
Ostatnio był: 21 Lip 2022, 18:56
Kozaki: 1440

Re: Najsłynniejsze katastrofy statków

Postprzez Legwanos w 08 Kwi 2009, 16:04

Tylko Terminus ma tu coś do powiedzenia? :mad:
Legwanos
Stalker

Posty: 85
Dołączenie: 21 Lut 2009, 15:45
Ostatnio był: 09 Lip 2018, 15:19
Miejscowość: Planeta Ziemia
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 1

Re: Najsłynniejsze katastrofy statków

Postprzez von Carstein w 08 Kwi 2009, 17:07

A może "Estonia"?
Zatoneła w !994 roku. Co prawda nie jest to wrak zbytnio znany i może ci nie spasować. Chociaż śmierć ponad ośmiuset pasażerów na M. Bałtyckim powinna być większości użytkowników znana.
Nie zapomnijcie "Estonii"...
Awatar użytkownika
von Carstein
Weteran

Posty: 690
Dołączenie: 28 Lut 2009, 15:00
Ostatnio był: 05 Kwi 2018, 12:01
Kozaki: 43

Re: Najsłynniejsze katastrofy statków

Postprzez Microtus w 08 Kwi 2009, 18:34

Pierwszy: HMS Sussex 1693 rok. Największy lub jeden z większych w owych czasach okręt Angielski trzeciej klasy.
80 dział i ok. 500 członków załogi. Wszyscy zginęli niedaleko Giblartaru w czasie sztormu (wraz z nim zatonęło 12 innych miejszych okrętów wojskowych i kupieckich, w sumie zginęło ponad 1200 osób).
Najciekawsze jet jednak to, że na pokładzie poza ludźmi znajdowało się ok 10 ton złotych monet!

Wrak statku odnalazła firma Odyssey w 2000r. Umówili się oni z Wielką Brytanią, że w zależności od sumy jaką warte jest to złoto dostaną swoją działkę. I tak Odyssey dostałaby 80% jeśli znaleziono by do 45 milionów dolarów, 50% do 45 milinów do 500mln i 40% za kwotę powyżej 500 mln (odnaleziony skarb wyceniono na miliard dolców!). Jednak potem okazało się, ze statek jest na wodach terytorialnych Hiszpanii i ta też chce swoją dolę. W związku z czym po dziś dzień ni ch*ja nie wiadomo jak to się zakończy. Swoją drogą złoty dosłownie i w przenośni interes czytałem, że Odyssey średni wydaje na znalezienie statku około 1 miliona dolców.

Drugi: HMS Victory kolejny okręt flagowy (tym razem na 100% największy brytyjski w tamtyczh czasach), tak samo jak przy HMS Sussex zatonął w wyniku sztormu tyle, że na kanale La Manche. 1150 osób na pokładzie, 100 dział i tak samo ogromny ładunek złota.

No i kto go znalazł. Firma Odyssey :) w lutym 2009 więc świeżutko. Jeszcze nie wiadomo co do ładunku ale na pewno są działa i specjalnie kilka na początek wyłowiono coby potwierdzić, że był to ten statek.

No i konkluzja, czemu tak późno ktoś się zainteresował poszukiwaniami tych statków?!
War. War never changes...
Bury
zapraszam do lektury :)
Awatar użytkownika
Microtus
Legenda

Posty: 1028
Dołączenie: 18 Cze 2007, 14:31
Ostatnio był: 19 Sty 2019, 22:54
Miejscowość: łorsoł
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 106

Re: Najsłynniejsze katastrofy statków

Postprzez Legwanos w 09 Kwi 2009, 09:30

A co do Lusitanii to dałem ją na tą listę bo wtedy USA nie było jeszcze zaangażowane w wojnę.
Ale intryguje mnie Titanic. Wydaje mi się, że to mógł być zamach konkurencyjny. Ciekawe jest jeszcze tak szybkie zatonięcie Lusitanii (20 minut)
Legwanos
Stalker

Posty: 85
Dołączenie: 21 Lut 2009, 15:45
Ostatnio był: 09 Lip 2018, 15:19
Miejscowość: Planeta Ziemia
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 1

Re: Najsłynniejsze katastrofy statków

Postprzez Terminus w 09 Kwi 2009, 09:52

RMS Lusitania była statkiem brytyjskim, armatorem był Cunard. Tak więc była statkiem strony uczestniczącej w działaniach wojennych. Amerykanie byli tylko pasażerami.
Co do szybkiego zatonięcia to spekulacji nie brakuje. Pewnie pod osłoną pasażerów Anglicy przewozili amunicję, materiały wybuchowe, lub inne potencjalnie niebezpieczne środki zakupione w USA. Okręt tej wielkości nie powinien zatonąć od 1 torpedy; na pewno nie tak szybko.
A patrząc na to z punktu widzenia teorii spiskowych: brytyjska Admiralicja wiedziała, że na tych wodach operuje przynajmniej 1 U-boot i odwołała eskortujący Lusitanię krążownik pancerny nie wysyłając w zamian żadnych okrętów do osłony np. szybkiego krążownika pancernopokładowego czy kontrtorpedowców. Skoro była eskortowana na mniej zagrożonych wodach, to czemu ją tu zostawiono? Zgodnie z prawem wojennym można atakować każdy statek, w tym pasażerski idący w eskorcie okrętów wojennych, więc atak na Lusitanię eskortowaną przez cokolwiek nie pociągnąłby za sobą żadnych reperkusji dyplomatycznych.
Dodatkowo Anglicy używali uzbrojonych liniowców pasażerskich jako "krążowników pomocniczych", więc o pomyłkę nie trudno.
Z drugiej strony kapitan U-20 Walter Schwieger musiał znać sylwetkę jednego z najsłynniejszych statków i wiedzieć, że ma do czynienia z Lusitanią, Mauretanią lub Aquitanią. Złamał zresztą prawo wojenne, gdyż atakując statek cywilny bez eskorty powinien się wynurzyć, wezwać jednostkę do zastopowania i zapewnić czas na opuszczenie pokładu [i tak to się naprawdę odbywało na początku wojny]. Podejrzewam, że bał się, że łup mu ucieknie, więc na wszelki wypadek postanowił go zastopować jedną torpedą. Ale ta pechowo trafiła w ładownię ze szmuglem i okręt poszedł błyskawicznie pod wodę, co pociągnęło za sobą straty osobowe i potężną awanturę międzynarodową...

Edit: Co do Titanica: Kampanie żeglugowe nie posuwały się nigdy do aż takich działań. Poza tym byłoby to to jak w starym radzieckim kawale:
"Jak podaje Agencja TAS; na północnym Atlantyku amerykańska łódź podwodna z napędem atomowym zderzyła się z górą lodową w wyniku czego doznała ciężkich uszkodzeń. Załoga góry lodowej została odznaczona Orderem Lenina."
CREDO [łac. Wierzę]
Awatar użytkownika
Terminus
Deliryk

Posty: 3955
Dołączenie: 22 Cze 2007, 06:15
Ostatnio był: 21 Lip 2022, 18:56
Kozaki: 1440

Re: Najsłynniejsze katastrofy statków

Postprzez Legwanos w 09 Kwi 2009, 13:23

A słyszałeś o Sultanie?
Legwanos
Stalker

Posty: 85
Dołączenie: 21 Lut 2009, 15:45
Ostatnio był: 09 Lip 2018, 15:19
Miejscowość: Planeta Ziemia
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 1

Re: Najsłynniejsze katastrofy statków

Postprzez DanielF w 09 Kwi 2009, 14:54

Jeśli liczyć zatopienie (nie katastrofę) 'Luisitanii', to dodał bym też zatopienie, wprawdzie w czasie wojny (30.01.1945), statku szpitalnego 'Wilhelm Gustloff'. Zwłaszcza że była to prawdopodobnie największa tragedia morska - liczbę ofiar szacuje się na ponad 5 tysięcy (niektóre źródła nawet ponad 9 tysięcy), głównie ludności cywilnej (uciekinierów niemieckich). Natomiast w odróżnieniu od 'Luisitanii', nie było żadnych wątpliwości, że storpedowanie przez rosyjską łódź podwodną było zgodne z prawem wojennym.
[EDIT]
No dobra, jak napisał (poniżej) Ppor. Wasiłow mogą być pewne wątpliwości - jednakowoż bez względu na ładunek, czy przeznaczenie, był to statek włączony do służby w Kriegsmarine, no i eskorta jednego okrętu to też eskorta.
To już bardziej kwestia moralna, niż zgodności z prawem. Inna sprawa, że na statku znajdowała się duża ilość (prawdopodobnie ponad tysiąc) żołnierzy Wehrmachtu i marynarzy Kreigsmarine (głównie 'podwodniaków'), a część tych cywili-uciekinierów to byli policjanci, działacze NSDAP, członkowie Todt itd.
Ostatnio edytowany przez DanielF 14 Kwi 2009, 09:40, edytowano w sumie 3 razy
DanielF
Kot

Posty: 18
Dołączenie: 25 Mar 2009, 11:55
Ostatnio był: 06 Lip 2009, 15:32
Miejscowość: Olsztyn
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: --
Kozaki: 0

Re: Najsłynniejsze katastrofy statków

Postprzez von Carstein w 10 Kwi 2009, 15:50

Mam pytanie do ciebie Lengwanosie. Czy dla ciebie "sławne" katastrofy, to katastrofy z dużą liczbą ofiar?

Dobra. A teraz kolejny wrak, który stał się sławny. Przynajmniej dla muzułmanów.
"Salem Express" był zwyczajnym promem, który zatonął w nocy z 16 na 17 grudnia 1991 roku. W swój ostatni rejs wziął na pokład znaczną liczbę pielgrzymów z Mekki. Kapitanem był Hassan Moro. Cel podróży: Egipt.
Otóż kapitan miał pewien "nawyk" - pływał na trasie Jeddah do Safagi i skracał sobie podróż przepływając między lądem a niebezpieczną miejscem zwanym Handyman Reefs. I tego dnia też tak postąpił. Miał pecha. W nocy nastąpiło załamanie pogody. O północy, z powodu nie zauważenia raf i tego, że jednostka zboczyła nieco z kursu, "Salem Express" wpadł na rafę. Nastąpiło przechylenie na prawą burtę, a po krótkiej chwili uchylił się też właz od luku garażowego. Woda poczęła szybko wdzierać się do statku. Wybuchła panika, co uniemożliwiło sprawną ewakuacje i co też widać (nieopuszczone szalupy ciągle są na swoim miejscu). "Salem Express" zatonął w ciągu 20 minut...
Oficjalnie zgineło 470 ludzi z 578 pasażerów. Oficjalnie, bo zapewne na pokład wzięto więcej pielgrzymów. Część trupów wydobyto. Podobno w obawie przed szabrownikami (którzy jak zwykle, poczuli łatwą zdobycz) załatano wszystkie wejścia do wraku blachą, która w znacznej mierze została przeżarta przez rdze. O dziwo, Hassan przeżył na swoje nieszczęście katastrofę. Trafił do więzienia, gdzie popełnił samobójstwo...

Sprawa Gustloffa - Czy storpedowanie tej jednostki było na pewno całkowicie zgodne z prawem wojennym? Niby Gustloff miał eskortę w postaci jednego torpedowca. Ale pomyślmy przez chwilę - Czy istnieje możliwość, aby wywiad ZSRR nie wiedział o "ładunku" "Wilhelma Gustloffa"? Raczej trudno było by ukryć przed rosjanami taką ewakuacje... I zapewne kapitan S-13 wiedział co zatapia.
Niektórzy powiedzą, że był to przypadek. Zapewne "przypadkiem" było też zatopienie "Steubena"...
Coż... Ich zdanie!
Awatar użytkownika
von Carstein
Weteran

Posty: 690
Dołączenie: 28 Lut 2009, 15:00
Ostatnio był: 05 Kwi 2018, 12:01
Kozaki: 43

Re: Najsłynniejsze katastrofy statków

Postprzez Legwanos w 10 Kwi 2009, 19:22

No jak na Gustlofie zginęło 10 tys osób to jest słynna

Dla mnie słynne katastrofy to takie które zatonęły w jakiś tajemniczy sposób, czy tajemniczą przyczynę.
Np. Titanic-Miał być niezatapialny.
Lusitania-18 minut
Gustloff-Boże, co? Aż tyle osób?
Legwanos
Stalker

Posty: 85
Dołączenie: 21 Lut 2009, 15:45
Ostatnio był: 09 Lip 2018, 15:19
Miejscowość: Planeta Ziemia
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 1

Re: Najsłynniejsze katastrofy statków

Postprzez von Carstein w 10 Kwi 2009, 21:28

Tajemnicze... A zniknięcia też się liczą?
No to na pierwszy ogień sławny przypadek zniknięcia... załogi. Samej załogi.
Jest rok 1872. Piąty listopada. Dwumasztowiec wypłynął z Nowego Jorku do Genui. Miesiąc póżniej angielski bryg bryg "Dei Gratia" odnajduję jednostkę między Azorami, a Portugalią. Bez załogi...
Była to "Mary Celeste". Gdy ją odnaleziono, statek znajdował się w bardzo dobrym stanie. żadnych uszkodzeń, nielicząc dwóch rys wzdłuż kadłuba. Ładunek był wspaniale zachowany, a rzeczy pasażerów... A rzeczy pasażerów były pozostawione w taki sposób jakby oni sami na chwilę odeszli...
Jest wiele teorii na ten temat. Przykładowo jedna głosiła, że jedzenie i woda były zatrute co też spowodowało, że załoga oszalała i sama wskoczyła do wody. Szybko zostałoa obalona, gdyż załoga "Dei Gratia" korzystała potem z zapasów "Mery Celeste" i jakoś nic się nie wydarzyło. Inna, że to szalony kucharz otruł załogę, ciała wyżucił za burtę a potem sam skoczył w morskie odmęty. Ja tam jestem za tym, że to Kraken maczał w tym swoje macki...
Resztki "Mary Celeste" można było jeszcze do niedawna ujrzeć w zatoce Gonave na Haiti.

Niewiem, czy jest to dokońca prawdą. Informację zaczerpnąłem z książki pt. "Niewytłumaczalne zjawiska" Viktora Farkasa.
Awatar użytkownika
von Carstein
Weteran

Posty: 690
Dołączenie: 28 Lut 2009, 15:00
Ostatnio był: 05 Kwi 2018, 12:01
Kozaki: 43

Następna

Powróć do Prawie o wszystkim

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 0 gości