Czuję się w obowiązku naprostować kilka rzeczy.
Elena Filatova znana pod pseudonimami Kid of Speed i Gamma Girl jest najzwyklejszą oszustką. Nigdy nie jeździła sama na motocyklu po strefie czarnobylskiej. Cała jej wyprawa i opis który możecie przeczytać na podanej stronie to niestety kłamstwo i oszustwo na grubą skalę.
Potwierdzają to między innymi wypowiedzi przewodników. Yuri Tatarchuk, jeden z nich, wspomina że w okolicach 2003 roku (tej daty nie jestem pewien) zgłosiła się do nich grupa ludzi z odpowiednimi papierami oraz wykupioną wycieczką do strefy. Wśród nich była Elena oraz jej mąż który jest prawowitym właścicielem motocykla. Elena była ubrana w strój motocyklisty i większość zdjęć które robili to zwykłe pozowane fotki na których często pierwszą rolę grał właśnie motocykl. Pan Tatarchuk wspomina że oboje prowadzili motor i podążali razem za całą wycieczką, ale ani razu nie odpalili go ani nigdzie nie jeździli. Te same rewelacje potwierdza nieżyjąca już dziś Rimma Kiselica, przewodniczka, prawdziwa legenda wśród bywalców Zony oraz jeszcze jeden z przewodników którego z imienia i nazwiska nie znam.
Oto
link do arytukłu z wypowiedziami Pana Tatarchuka.
Dodatkowo, jej ojciec może i faktycznie pracuje w Kijowskim Instytucie Atomistyki ale ten instytut nie trudni się oraz nie jest upoważniony do wydawania przepustek do Zony. Przepustki wydaje jedynie specjalny organ powołany w Urzędzie Kijowskim.
No i w końcu. Jeśli ktokolwiek z Was był na wycieczce w Strefie to wie że praktycznie nie ma możliwości poruszania się tam na jakimkolwiek pojeździe po drogach. Wszystkie drogi począwszy od pierwszego punktu kontrolnego, poprzez drogi ze wsi Czarnobyl prosto na cmentarzysko, aż po drogi z Wilczej do Prypeci, są obstawione punktami kontrolnymi, wartownikami i patrolami milicji. Co innego poruszanie się swobodnie na nogach, zero hałasu, wybieranie szlaków leśnych. Serio prędzej uwierzyłbym w relację jakichś kozaków którzy postanowili przejść Zonę na własną rękę piechotą, niż w te brednie nawiedzonej ukrainki.
Przepraszam jeśli zburzyłem komuś wiarę w te, jakby nie patrzeć, wspaniałą i wręcz romantyczną historię.
Zapraszam do dyskusji.
PS: i pardon że nie przyciąłem linka, po prostu nie wiem jak to się robi
"Gdzie leśna droga wije się przez uroczysko, nieubłagana czeka mnie i znana przyszłość.
Daremnie wszczynać by z nią spór, mamić pieszczotą, otwarta jest jak mroczny bór - na wskroś, szeroko."