przez KoweK w 24 Gru 2008, 00:25
Jest przestępstwem, to się zgodzę, ale czy kradzieżą dosłowną w znaczeniu tego słowa?
Ktoś w komentarzach w linku dał również ciekawe pytanie- czy jak się skseruje od kogoś książkę do szkoły (a wierzcie, że to również jest nielegalne!) to też jest "złodziejem"? Hm, wątpie. Ale prawo ma to gdzieś, tak samo wydaje mi się z piractwem. Firmy i tak są cholernie bogate, i nic im te miliony USD w przód czy tył nie zrobią (chyba, że się myle to mnie poprawić). Jedynym minusem tego jest to, że więcej firm przerzuca się na konsole.
Piractwo można nazwać przestępstwem, owszem, ale nie kradzieżą.
A co byłoby, gdyby nie było piractwa? Firmy na pewno by więcej zarabiały, ale niewiele więcej. Dlaczego? 90% ludzi, którzy ściągają gry i tak gier prawie nie kupują, bo ich po prostu nie stać, więc nie wiem, czy to coś złego jeśli osoba gra w coś, za co nie potrafi zapłacić nawet jeśli by chciała.
Rockstar zabezpieczył GTA IV tak, że wielu piratów poszło do sklepów z nerwów i je kupiło, lecz i tak większość czekała z niecierpliwością na cracka. Załóżmy, że gry w przyszłości będą nie do złamania dla piratów, to od razu myślicie, że wszyscy zaczną kupować gry? Mniejszość jakaś tam tak, a reszta po prostu zrezygnuje z grania, albo raz na jakiś czas kupi jakąś grę. Wiem, że to głupio brzmi, ale dla większości żal kasy na grę, bo może ją ściągnąć z neta, a jak nie może to po prostu jej nie kupuje, i daje sobie spokój. Czy będzie piractwo czy nie- firmy i tak świetnie zarobią. Piractwo to kradzież, bo producent nie dostaje kasy od nas za kupienie gry - argument troszke z dupy wzięty... Napisałem wyżej, że zlikwidowanie piractwa dałoby co najwyżej kilka % więcej kasy ze sprzedaży, ale czy warto wydawać masę $$$$ na zabezpieczenia aby tą kasę uzyskać? A potem ludzie z oryginałami narzekają na zabezpieczenia :)
Jako ciekawostkę też dodam, że w mojej szkole jest radio, w którym odtwarza się nielegalne mp3 ściagnięte z neta. Mój kolega, które prowadzi jako tako te radio, dzwonił gdzieś (nie pamiętam gdzie dokładnie, do jakiejś "informacji") i pytał się, czy to legalne. Odpowiedzieli mu, że jest to nielegalne, ale tak naprawdę nie będą za to ścigać, gdyż szkoła nie czerpie z tego zysku. Załóżmy- ktoś ściągając pirata, i nie rozpowszechniając go za pieniądze, nie robi aż takie wielkiego zuuaaa.
Więc co, cała szkoła jest teraz złodziejami, bo 'doznaje przyjemności/korzysta/słucha' nielegalnej muzyki z p2p/warezów lub innego pirackiego źródła? ;)
A do fanatyków ludzi walczących z piractwem - na policję i kablować, zabraknie więzień w polsce ;d
"kowunio jest stalkerem ubranym w sweter ochronny "wschód słońca" szukającym artefaktów w zonie szczecińskiej
legenda głosi, że zdołał ominąć korki i dostać się do centrum - żyły złota"
Wheeljack