Raz miałem taką sytułację
Idę na pomoc BESowi, i po drodzę natrafiam na Stalkera otoczonego bez bandytów, a ja na RAMBO w biegu zabiłam Stalkera Nożem, a bandyci osłupeni tym do mnie nie strzelają, i tak rozmawiałem z BESem który mnie prosi o pomoc ok rozwaliłem wszystkich, i tak gdy otrzymałem zapłatę jeden z bantytów w kapturze i płaszczu ten co był wcześniej przy tym stalkerze, sobie chodzi koło besa i jednego z stalkerów i nie otwiera do nich ognia to samo BES stoi z zalorzonymi rękoma i nic mu nie robi, a ten stalker koło BESa tylko gada aby schować broń, beka
wkurzyłem się i też tego z bantytę z noża dzgnołem.