Elektryk napisał(a):Spoko.Ta gra jest tak klimatyczna, że raz jak grałem przez pół dnia to przestraszyłem się zwykłego dresiarza co mi wyskoczył za skrzyni w Dziczy jak się wychodzi z tego tunelu. Śmiesznie to musiało wyglądać jak o mało z krzesła nie spadłem i strzelałem serią w niebo
W lab x18 faktycznie się bałem, że coś zaraz na mnie wyskoczy. Nie boję się mutantów dźwięków itp. tylko zaskoczenia. Na przykład kiedy słyszę jakiś głośny dźwięk (np. jakby w rurę uderzyło coś metalowego w x18 ) to od razu jakoś wzdrygam, albo ryk jakiegoś stworka, lub jakaś wywłoka mi się wyłania z ciemnego korytarza. Mózg mi sam szkodzi, gdyż przesyła informację o zagrożeniu, którego normalnie nie ma Usmiech Mogę wyczyścić teren wzdłuż i wszerz, ale zawsze jakoś będę miał to przeczucie, że zaraz mnie coś zaatakuje. Raz prawie zawału dostałem w dolinie mroku. Miałem właśnie zaatakować bazę bandytów, a patrzę, że na mapce jest jeden koleś neutral i 2 martwych w budynku po prawej. Wchodzę i widzę, ż koleś wije się z bólu. (była gdzieś 21.00 i nie miałem latarki włączonej) już chcę dawać kolesiowi apteczkę, a tu jakiś ryk. Mniej więcej odwracam się o 180 stopni (mniej więcej tam gdzie drzwi) i zaczynam pruć na ślepo. Jakaś sylwetka po ciemku (z wrażenia już zapomniałem włączyć latarki) i... Przede mną pijawa uśmiecha się do mnie, a ja jej piękną serię prosto w łepetynkę. I chyba tak stałem w miejscu z 2 minuty zanim ochłonąłem (nie obyło się bez dwukrotnego obejścia budynku) i dopiero sobie przypomniałem o tym kolesiu co mu miałem apteczkę dać Zaskoczony A wy mieliście kiedyś taką "chwilę grozy"? Wink
Ciekaw jestem co wy o tym sądzicie. Co Waszym zdaniem stanowi o wyjątkowości i może ponadczasowości STALKERA?
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości