przez fjk w 16 Cze 2008, 20:51
ehhh... dużo by wymieniać:
"Fight Club" "Podziemny krąg" na pol... o destrukcyjnym wpływie "gonienia" za sukcesem, ale też o tym co się dzieje gdy ludzie "wolni" stają się zniewoleni nie przez rzeczy tylko przez ludzi (gorsze zniewolenie w moim przekonaniu)
co zmienił? to że patrzę na ludzi z dystansem, na to jak się zachowują, jak ganiają za sukcesem i zapominają o zdrowym rozsądku...
"Libretarias" "Anarchistki" na pol... hmmm włąściwie przesłąnie jest takie: jest wybór... przybliża "pastosowato" troszkę idee anarcho-syndykalizmu (hasła) ale też pokazuje jak ludzie zaczynają zdeka hmmm... nakręcać się... wszak to o wojnie domowej...
co zmienił? to że szanuję bardziej anarchistów... ale też widzę że są często zbyt romantyczni...
"Band of Brothers" "Kompania Braci" na pol... o czym? o tym że często po drugiej stronie jest tak samo... o tym że wojna ludzi jednoczy bez względu na to skąd pochodzą z jakich rodzin... wojna wszystkich stawia na równi... oprócz tych którzy wysyułają miliony na śmierć (politycy) (to takie moje naciągane przesłąnie jakie sobie sam znalazłem)
co zmienił? wojna jest chora... wojny są chore... ale niekiedy przez tych ludzi prowadzone na lini frontu po to by się "jakieś rzeczy" nie zdarzały... ("Why we fight" odcinek) ale też ludzi zbliżają do siebie tych po obu stronach... politków oczywiście oddalają od siebie i ludzi...albo to politycy starają się oddalać od siebie "przeciwników"...
"Rok 1984" "Nineteen-eighty four" (chyba dobrze napisałem) o tym że system któy miałbyć dobry (chodzi o komunizm... ingsoc tutaj nazwany - angielski socjalizm) ale posłużył do zniewolenia... film na podstawie książki mówiącej poprostu: totalitarny system jest zły: nie daje szans jednostce, zniewala mówiąć że jest się wolnym...
co zmienił? czuję się lepiej... "podkreślam" że jestem sobą... jestem jednostką.
"Paragraf 22" "Catch 22"... niestety książki nie przeczytałem, wpierw film... ale nadrobię we wrześniu.. w każdy mrazie: proste przesłanie: na wojnie są ludzie któzy chcą przeżyć ale i tacy któzy chcą zarobić... kosztem tych pierwszych...
co zmienił? wojna jest chora... jeszcze bardziej.
"Noen Genesis Evangelion" (też zaliczę jaki film)... nie wiem co... ale chyba zacząłem patrzeć na siebie z dystansem... tyle wystarczy mi. i na ludzi z dystansem, ludzi jako ludzkość... czy zasługujemy żeby jedna osoba któręj nie szanujemy się poświęcała dla nas? to zależy od niej... jestem jednostką i patrze na siebie i innych z dystansem.. jeszcze bardziej mnie utwierdziły
Filmy o PW '44... nie pamiętam nazw... ale był.. hmmm ciekawe, smutne, przygnębiające... co wynisołem? chyba to że trza ich szanować... "PW - respect for them"... stąd ten userbar) bo mimowszystko walczyli żeby i anarchiści i ja i narodowcy i wszyscy mogli głosić swe idee... gdy wtedy liczyło sięto żeby być wolnym, wolnym od okupanta... nie szanujemy ich ofiary, nie chodzi o herozim tylko oto że to byli ludzie któzy ginęli... szacunku mnie nauczyły te filmy...
narazie to tyle... większosć przemyśleń miałem już w stanie "embrionalnym" ale częstokorć te filmy mi pomogły to hmmm... "urodzić" do "szafki wartości" takie pojęcie jak: Zdrowy rozsądek, wolność, tolerancję, szacunek,. życzliwość...
ogólnie często są to moje własne rpzemyslenia na zasadzie "spadł kamyczek to pociągnie... lawine kamieni"... tyle.
We have our objectives... That's all.