Opowiadanie: "Koty w Zonie"
Moderator: Realkriss
26 posty(ów)
• Strona 1 z 3 • 1, 2, 3
Opowiadanie: "Koty w Zonie"
przez Nitro w 24 Maj 2008, 03:26
Rozdział 1: Początek.
Był ranek 28 Sierpnia 2008r. Obudził go telefon - dzwonił jego bardzo dobry kolega.
- siemasz Bystry spakowałeś się?
- tak, o której wyjeżdżamy?
- o 9 jak tylko Młody wróci z miasta i wtedy powinniśmy jechać, zaraz do Ciebie wpadne z wszystkim
- ok to odrazu pójdziemy do Młodego
- spoko, to do zobaczenia
Wstał poszedł do łazienki i umył twarz, spojżał w lustro i pomyślał czy warto było wczoraj tyle pić. Ubrał się i jeszcze raz sprawdził czy wszysto spakowane.
Ktoś dzwonił do drzwi, otworzył, zobaczył Devila.
- siemka spóźniłeś się...
- sorry Bystry, ale siostra mnie dopadła
- co u niej?
- po staremu masz pozdrowienia i wspominała żebyś jej więcej nie nosił
- hehe spoko i tak wiesz, że trochę nas nie będzie
- co u Twojej?
- nic nowego, powiedziałem jej, że jadę za granice na kilka miesięcy
- heh to tek jak ja
- wejdź - dzwonek telefonu przerwał rozmowę -
- siema co tam?
- będe ok 9 :30 sorry, ale nie dam rady wcześniej
- spoko - odłożył słuchawkę - dzwonił Młody mówi, że się spóźni
- heh jak zwykle.. może zagramy, coś wczoraj wspominałeś o nowych dodatkach do S.T.A.L.K.E.R.'a
- nom spodoba Ci się, odpal kompa, a ja skocze po jakieś browary do lodówki
- ok
Bystry wrócił z piwem, siadł na krześle przed kompem, ładowała się mapka "Kordon".
- Ty - odezwał się Devil - czemu na kordonie siedzisz
- na dodatkach najepiej się tu siedzi i na Wysypisku, bo koło Baru "Powinność" się bardzo do mnie rzuca
- ech Ty jak zwykle musisz ich wybijać
- moja wina że mi włażą w drogę?
- no spoko - gra została wczytana - oo a Ty nadal z Ak 47
- no co? Kocham tę broń
Grali przez około godzinę popijając piwo. Potem znów dzwonił młody i oznajmił, że jest gotowy. Zapakowali się w starego Seata Toledo wujka Młodego.
- Młody to już chyba Twoje auto
- heheh nom wujek mówi, że i tak najwięcej nim jeżdże to moge sobie go wziąść
- dobra koniec pieprzenia - zdenerwował się Bystry - macie kase i papiery
- tak - odrzekli zgodnie
- to w droge.
Dojechali do granicy z Ukrainą, po sprawdzeniu na granicy zapytali o droge do zony, niechętnie po wręczeniu drobnej kwoty otrzymali pomoc. Po dłuższym czasie dotarli do bramy strzeżonej przez wojsko, pokazali przepustki przysłane z Kijowa, za które płacili po 300 dolarów za jedną. Żołnierz który sprawdzał je tylko burkną, że płacili za śmierć...
Wjechali przez brame, jednak wygląd bardzo odbiegał od tego z gry... Dojechali do jakichś zabudowań i wysiedli. Uzbrojeni w noże zaczeli zwiedzać to miejsce. Zbliżał się wieczór, więc postanowili wrócić do bramy i przespać się niedaleko wojskowych myśląc, że nic im się tam nie stanie. Niedaleko samochodu Młodego usłyszeli szelest w krzakach, za chwilę Bystry poczuł nóż na szyi, jakaś dziewczyna ubrana w kombinezon stalkera złapała go, mówiąc:
- nie ruszajcie się jeśli chcecie żeby on żył - staneli jak wryci - czego tu szukacie? - zapadła cisza - nie chce się powtarzać - powiedziała przyciskając nóż
- chcieliśmy obejżeć to miejsce - odrzekł niechętnie Młody
- ehh kolejni debile - puściła Bystrego - jeśli chcecie przeżyć moge was poznać z innymi kotami z wyboru
- chyba nie mamy wyjścia
- zawsze możecie zginąć
Wsiedli do Seata i pojechali tam gdzie wskazała im Zonka - taką miała ksywke z powodu tego, że najczęściej zabijała tych którzy jej się nie spodobali. Seat wtoczył się do ruin starej fabryki, po chwili wokół niego zaroiło się od kotów i podeszło 3 stalkerów mierząc w samochód z Mp5 i Ak74s. Wysiedli porozmawiali z handlażem - Sidorowiczem który zmienił miejsce z zalanego bunkra na poddasze jednego z budynków - po długich rozmowach przy ognisku poszli spać. Rano obudziły ich strzały, kilku bandytów próbowało się wkraść do obozu pobiegli na miejsce strzelaniny, Bystry widząc nieżywego stalkera wzioł jego Mp5 i po wystrzeleniu magazynka zabił bandyte. Wrócili do ogniska, koledzy gratulowali mu udanego strzału.
- Kocie!! - zawołał stalker biąrąc Bystrego za ramie - chodź no - zaprowadził go do ciała zmarłego stalkera - jego broń jest Twoja, jaką masz ksywe?
- mówią na mnie Bystry
- może być
Wrócili do ogniska i wzieli się za śniadanie, rozmawiali o wszystkim, zapytali czy można iść do handlarza, stalker ich zaprowadził, po wymianie 800 euro zarobionych w wakacje i sprzedaży Mp5 zmarłego, kupili trochę gratów, Bystry miał ukochane Ak 47 i uszkodzony kombinezon stalkera, a Młody i Devil po Ak74s i lekkiej kamizelce.
Gdy wrócili do ogniska usłyszeli:
- Ania!! - dziewczyna znana im jako Zona odwróciła się i wstała witając sie z stalkerem w kombinezonie Seva - hej mała mam sprawe ktoś mi powiedział, że dziki grasują koło naszego obozu i chciał bym żebyś przeszkoliła tych trzech nowych, bo widzę, że coś z nich może być
- nooo dobrze skoro muszę - odparła zniesmaczona dziewczyna - chodźcie! - zawołała
Po dłuższej rozmowie cała czwórka poszła do lasu nieopodal. Po kilku godzinach chodzenia po lesie coś zaszeleściło w krzakach, wyskoczył dzik, Bystry i Devil zaczeli strzelać, po sekundzie dołączył się Młody, ale dzik nadal szalał, gdy nie wiedzieli co robić Zonka jednym strzałem z Winchestera rozwaliła łeb zwierzęciu.
- z facetami jak z dziećmi - odparła z niesmakiem
Wrócili po godzinie, zabili jeszcze jednego dzika. Ania szła przodem, a jej podwładni nieśli zdobycze. Gdy przyszli do obozu stalker zwany Myśliwy - z powodu że większośc zwierzyny w tutejszych lasach potrafił zabić nożem - wzioł Zonke na strone. Po rozmowie dała po flaszce każdemu z trojki. Po przygotowaniu jednego z dzików zostały powieszone nad ogniskiem. Rozmowy się zaczeły i przyniesiono szklanki, Bystry nie chciał pić.
- jesteś podobny do Zonki - odparł Siergiej młodszy stalker, poczym dostał jakimś papierkiem w głowę. Po zjedzeniu obiadu zmieniła się warta przy dwóch bramach fabryki, przy wódce i śpiewaniu mineło całe popołudnie. Noc była spokojna do 1, bo zaczeło się zwarcie, wszyscy łącznie z Sidorowiczem uciekli do starego garażu.
Rozdział 2: Pierwszy strach.
Był kolejny dzień 14 Września 2008, już po śniadaniu Bystry poszedł na obchód razem z Młodym. Zonka była bardzo rozdrażniona od samego rana. Po godzinie na teren obozu wbiegł Młody i krzyczał, że Bystrego porwali, Zonka się zerwała jak dzik po wejściu w wir, dopadła go i wydobyła informacje co się stało. Okazało się, że po zmianie prezydenta w Polsce nowa głowa państwa zainteresowała się Ukrainą i wysłała wojsko do pomocy siłą Rosyjskim. Po namyśle plan był prosty, Zonka miała zagrać normalną dziewczynę, nie mającą nic wspólnego z całą skażoną strefą, dzięki córce Sidorowicza dostała "cywilne" ciuchy - chciała zamordować Siergieja, który to wymyślił - przebrała się w nie i ze skwaszoną miną i nożem pod bluzką pomaszerowała w strone ostatniego kontaktu z Bystrym, w jej ślad poszedł Myśliwy i Sieriej. Gdy spotkała Polaków - było ich 10 i mieli wojskowego Stara 1466 - zaczeła rozmowe i pytała czy nie widzieli jej brata, po chwili brat został jej wydany i puścili ich tak, jakby cała sytuacja nie miała miejsca. Bystry nie wiedział jak jej dziękować, jednocześnie się bał żeby nie zajść jej za skóre ponieważ wiedział czym to może się skończyć.
Na wieczorny obchód poszli Zonka i Bystry, w głebokim lesie przyłożyła mu nóż do gardła i powiedziała:
- jeszcze raz odstawisz taki numer to jeśli wojsko Cię nie zabije to ja to zrobię...
Chłopak nie wiedział co zrobić i obiecał jej, że to się więcej nie powtórzy. Wrócili po godzinie bez żadnych przygód.
Na zajutrz obudził cały obóz komunikat radiowy o wycofywującym się wojsku Polskim, Zonka znów została wysłana "po cywilnemu" i udało się jej przyprowadzić Stara z pełnym wyposarzeniem, mieli nawet 2 generatory prądu, Bystremu kończyła się ważność konta na telefonie, tak samo jak pozostałym. Dostał sms'a od dziewczyny że może o niej zapomnieć, nawet nie pytał dlaczego tylko rzucił telefon w krzaki i udał się za brame, wyciągnoł paczke papierosów i zapalił jednego, zaciągając się zobaczył cień z którego wynikało, że ktoś jest na dachu. Odwrócił się, nie było nikogo. Siedzieli we trójke przy ognisku podszedł do nich Myśliwy, powiedział Bystremu żeby wzioł swoich kompanów i udał się na obchód. Po dwu godzinnym obchodzie wrócili przynosząc dwa artefakty: Świecidełko i Kamienną krew, byli dumni z tego, chcieli iść do handlarza żeby je sprzedać, ale Siergiej im powiedział, że za tydzień jadą do jajogłowcyh - naukowców którzy za byle kamyczek płacą krocie - posłuchali go.
Minoł tydzień, kolejnego dnia mieli się udać do jajogłowych nad Jantar - jezioro które było praktycznie opanowane przez zombie i snorki, zdażały się też rzadkie przypadki występowania stalkerów poddanych emisji PSI, ale była tam licznie reprezentowana frakcja ekologów którzy ochraniali naukowców i oczywiście byli tam samotni stalkerzy - cała trójka była zadowolona, że wkońcu sprzedadzą swoje zdobycze. Zaczynał padać deszcz, Sidorowicz postanowił zebrać chętnych którzy wzamian za ekwipunek pomogą mu przenieść się do swojego starego bunkra. Devil postanowił, że można roździelić się, po rozmowie postanowili, że Bystry i Młody zostaną pomóc handlarzowi, a Devil pojedzie sprzedać kamyki razem z resztą. Do wieczora nikt nie został wysłany na obchód, wszyscy oprócz wartowników siedzieli przy ognisku. O 7 rano zleceniodawca obudził Bystrego żeby zebrał chętnych do pomocy, po kilkunastu minutach podjechał do fabryki zdezelowany Kamaz, załadowali go po brzegi i Bystry który dostał celownik optyczny Pso - 1 siadł na dachu razem z Młodym, mieli oni pilnować żeby nikt nie próbował zniszczyć całego dobytu Sidorowicza. Wieczorem ok 22 wszystko było zrobione, w zamian Młody i jego kompan dostali tyle fantów że ledwo doszli do obozu, który i tak miał zostać przeniesiony, handlarz obiecał im, że jak będzie miał dostawe broni to zostawi im kilka sztuk do wyboru.
Rozdział 3: Zżycie się z Zoną.
Devil po powrocie przyniósł im po 2500 rubli na głowe, roździelili się ekwipunkiem tak, że każdy miał dużo jedzenia i amunicji, cała trójka miała wreszcie porządne kombinezony stalkera s1 - posiadały lepszą kamizelke kuloodporną i cyfrowy noktowizor - gdy je obejżeli Bystry zawołał Zonke chciał żeby mu pokazała jej kombinezon bo wydawał mu się jakiś dziwny, był on lepszą wersją nazwaną "s2" która miała czarno-zielone malowanie i lepiej chroniła przed anomaliami i promieniowaniem był też nieco innej budowy żeby mogła go ubrać kobieta.
Po tygodniu nudnego życia w zonie wpadli do starej wioski gdzie miał nową siedzibe Sidorowicz, Myśliwy postanowił przenieść tam swój obóz, jednak kilka kotów postanowiło zostać na tamtym miejscu, pożyczyli Kamaza od handlarza i rozpoczeli przenoszenie swoich rzeczy, do wieczora 2 domy zostały urządzone, jeśli tak można stwierdzić o rozsypujących się ruinach domostw. Cała trójka postanowiła zejść do bunkra gdzie mogli coś kupić od starego znajomego. Tak jak im obiecywał odłożył kilka sztuk broni, Devil miał wymażoną "Groze" na amunicje od Ak - 74 z celownikiem optycznym i tłumikiem, Bystry Ak - 47 z celownikiem optycznym i tłumikiem, a Młody wzioł ze sobą Ak - 74 z pełnym wyposażeniem tj. celownik, tłumik, granatnik. Podziękowali i we trójke wzieli zadanie pomocy kotom pozostającym w fabryce. Gdy dotarli piechotą do fabryki z kotów żaden nie pozostał żywy. Wybili wszystkich bandytów i pozbierali fanty, Bystry zauważył na głowie Młodego kropkę celownika laserowego, kucnoł i szukał strzelca, zauważył, że to Zonka do nich mierzy. Krzyknoł do niej i pobiegł.
- Anka co Ty wyprawiasz?!?!
- nic tylko byłam ciekawa kiedy się kapniecie, że ktoś chce was sprzątnąć - zaczyna się śmiać
- Ty zawsze o jednym - spuścił głowe i poszedł w strone kompanów którzy kontynuowali zbieranie fantów.
Devil zaczynał pytać Bystrego o to czy czuje coś do Zonki, na co jego kompan zmieszany próbował go zbić z tropu. Potem wspomniał, że też został sam. Zbliżał się wieczór więc postanowili kończyć zbieranie fantów i z ledwością doszli do handlarza i za wszystkie fanty mieli ok 3000 rubli.
Ranek, deszcz padał głośno obijając się o dachówki, dość głośny warkot silnika było słychać juz od kilkuchwil. Do wioski wtoczył się Kraz, załadowany po brzegi skrzyniami, wysiadło z niego dwóch stalkerów, zapytali stażnika gdzie można rozmawiać z szefem tego obozu. Myśliwy rozmawiał przy ognisku kilka minut i wzamian za dużą sume pieniędzy sprzedał wojskowego Stara i wzioł Kraza łącznie z ładunkiem. Po przejżeniu tego co znajdowało się na pace pojazdu był zadowolony z tranzakcji. Obudził Devila i Bystrego, powodem tego było to, że znali się dość dobrze na samochodach, po godzinie zrobili listę co trzeba załatwić do pojazdu.
Ostatni młodzi stalkerzy zwani też kotami wynieśli się do fabryki, w obozie zostali tylko Myśliwy, Siergiej, Zonka i trójka bochaterów
. Po śniadaniu Młody z Zonką poszli na polowanie, Bystry i Siergiej wzieli Kraza i Kamaza od Sidorowicza, który chciał go sprzedać i udali się na wysypisko - na którym oprócz radioaktywnych gór śmieci znajdowało sie cmentażysko maszyn, opuszczona fabryka i dość dużo artefaktów - około godziny 15 wrócili z pełną paką skrzyń. Przywieźli artefakty, części do pojadzu, paliwo, i troche surowców do budowania. Nad ogniskiem już piekł się dzik, przy ciężarówce kręciło się kilka osób, Sidorowicz rozmawiał przez radio z córką - która miała posadę dyrektora szpitala niedaleko zony - miała ona za kilka dni przyjechać do ojca, gdy wszyscy siedli do wspólnego posiłku Myśliwy z Zonką oznajmili, że przez jakiś czas ich nie będzie - idą do baru - centrum zony w którym można się wszystkiego dowiedzieć i wszystko kupić - żeby złapać jakieś lepsze zlecenie i potem wrócić zbierając jakieś artefakty.
Po miesiącu deleganci wrócili z wycieczki do baru z sporą sumą gotówki i nowymi nabytkami. Zonka miała specjalną wersję Sevy, karabinkiem HK G36k z granatnikiem, a Myśliwy miał nowy karabinek snajperski SVD Dragunov, posiadający dodatkowo celownik laserowy i noktowizyjną lunetę.
c.d.n. thx za dotrwanie to końca
Był ranek 28 Sierpnia 2008r. Obudził go telefon - dzwonił jego bardzo dobry kolega.
- siemasz Bystry spakowałeś się?
- tak, o której wyjeżdżamy?
- o 9 jak tylko Młody wróci z miasta i wtedy powinniśmy jechać, zaraz do Ciebie wpadne z wszystkim
- ok to odrazu pójdziemy do Młodego
- spoko, to do zobaczenia
Wstał poszedł do łazienki i umył twarz, spojżał w lustro i pomyślał czy warto było wczoraj tyle pić. Ubrał się i jeszcze raz sprawdził czy wszysto spakowane.
Ktoś dzwonił do drzwi, otworzył, zobaczył Devila.
- siemka spóźniłeś się...
- sorry Bystry, ale siostra mnie dopadła
- co u niej?
- po staremu masz pozdrowienia i wspominała żebyś jej więcej nie nosił
- hehe spoko i tak wiesz, że trochę nas nie będzie
- co u Twojej?
- nic nowego, powiedziałem jej, że jadę za granice na kilka miesięcy
- heh to tek jak ja
- wejdź - dzwonek telefonu przerwał rozmowę -
- siema co tam?
- będe ok 9 :30 sorry, ale nie dam rady wcześniej
- spoko - odłożył słuchawkę - dzwonił Młody mówi, że się spóźni
- heh jak zwykle.. może zagramy, coś wczoraj wspominałeś o nowych dodatkach do S.T.A.L.K.E.R.'a
- nom spodoba Ci się, odpal kompa, a ja skocze po jakieś browary do lodówki
- ok
Bystry wrócił z piwem, siadł na krześle przed kompem, ładowała się mapka "Kordon".
- Ty - odezwał się Devil - czemu na kordonie siedzisz
- na dodatkach najepiej się tu siedzi i na Wysypisku, bo koło Baru "Powinność" się bardzo do mnie rzuca
- ech Ty jak zwykle musisz ich wybijać
- moja wina że mi włażą w drogę?
- no spoko - gra została wczytana - oo a Ty nadal z Ak 47
- no co? Kocham tę broń
Grali przez około godzinę popijając piwo. Potem znów dzwonił młody i oznajmił, że jest gotowy. Zapakowali się w starego Seata Toledo wujka Młodego.
- Młody to już chyba Twoje auto
- heheh nom wujek mówi, że i tak najwięcej nim jeżdże to moge sobie go wziąść
- dobra koniec pieprzenia - zdenerwował się Bystry - macie kase i papiery
- tak - odrzekli zgodnie
- to w droge.
Dojechali do granicy z Ukrainą, po sprawdzeniu na granicy zapytali o droge do zony, niechętnie po wręczeniu drobnej kwoty otrzymali pomoc. Po dłuższym czasie dotarli do bramy strzeżonej przez wojsko, pokazali przepustki przysłane z Kijowa, za które płacili po 300 dolarów za jedną. Żołnierz który sprawdzał je tylko burkną, że płacili za śmierć...
Wjechali przez brame, jednak wygląd bardzo odbiegał od tego z gry... Dojechali do jakichś zabudowań i wysiedli. Uzbrojeni w noże zaczeli zwiedzać to miejsce. Zbliżał się wieczór, więc postanowili wrócić do bramy i przespać się niedaleko wojskowych myśląc, że nic im się tam nie stanie. Niedaleko samochodu Młodego usłyszeli szelest w krzakach, za chwilę Bystry poczuł nóż na szyi, jakaś dziewczyna ubrana w kombinezon stalkera złapała go, mówiąc:
- nie ruszajcie się jeśli chcecie żeby on żył - staneli jak wryci - czego tu szukacie? - zapadła cisza - nie chce się powtarzać - powiedziała przyciskając nóż
- chcieliśmy obejżeć to miejsce - odrzekł niechętnie Młody
- ehh kolejni debile - puściła Bystrego - jeśli chcecie przeżyć moge was poznać z innymi kotami z wyboru
- chyba nie mamy wyjścia
- zawsze możecie zginąć
Wsiedli do Seata i pojechali tam gdzie wskazała im Zonka - taką miała ksywke z powodu tego, że najczęściej zabijała tych którzy jej się nie spodobali. Seat wtoczył się do ruin starej fabryki, po chwili wokół niego zaroiło się od kotów i podeszło 3 stalkerów mierząc w samochód z Mp5 i Ak74s. Wysiedli porozmawiali z handlażem - Sidorowiczem który zmienił miejsce z zalanego bunkra na poddasze jednego z budynków - po długich rozmowach przy ognisku poszli spać. Rano obudziły ich strzały, kilku bandytów próbowało się wkraść do obozu pobiegli na miejsce strzelaniny, Bystry widząc nieżywego stalkera wzioł jego Mp5 i po wystrzeleniu magazynka zabił bandyte. Wrócili do ogniska, koledzy gratulowali mu udanego strzału.
- Kocie!! - zawołał stalker biąrąc Bystrego za ramie - chodź no - zaprowadził go do ciała zmarłego stalkera - jego broń jest Twoja, jaką masz ksywe?
- mówią na mnie Bystry
- może być
Wrócili do ogniska i wzieli się za śniadanie, rozmawiali o wszystkim, zapytali czy można iść do handlarza, stalker ich zaprowadził, po wymianie 800 euro zarobionych w wakacje i sprzedaży Mp5 zmarłego, kupili trochę gratów, Bystry miał ukochane Ak 47 i uszkodzony kombinezon stalkera, a Młody i Devil po Ak74s i lekkiej kamizelce.
Gdy wrócili do ogniska usłyszeli:
- Ania!! - dziewczyna znana im jako Zona odwróciła się i wstała witając sie z stalkerem w kombinezonie Seva - hej mała mam sprawe ktoś mi powiedział, że dziki grasują koło naszego obozu i chciał bym żebyś przeszkoliła tych trzech nowych, bo widzę, że coś z nich może być
- nooo dobrze skoro muszę - odparła zniesmaczona dziewczyna - chodźcie! - zawołała
Po dłuższej rozmowie cała czwórka poszła do lasu nieopodal. Po kilku godzinach chodzenia po lesie coś zaszeleściło w krzakach, wyskoczył dzik, Bystry i Devil zaczeli strzelać, po sekundzie dołączył się Młody, ale dzik nadal szalał, gdy nie wiedzieli co robić Zonka jednym strzałem z Winchestera rozwaliła łeb zwierzęciu.
- z facetami jak z dziećmi - odparła z niesmakiem
Wrócili po godzinie, zabili jeszcze jednego dzika. Ania szła przodem, a jej podwładni nieśli zdobycze. Gdy przyszli do obozu stalker zwany Myśliwy - z powodu że większośc zwierzyny w tutejszych lasach potrafił zabić nożem - wzioł Zonke na strone. Po rozmowie dała po flaszce każdemu z trojki. Po przygotowaniu jednego z dzików zostały powieszone nad ogniskiem. Rozmowy się zaczeły i przyniesiono szklanki, Bystry nie chciał pić.
- jesteś podobny do Zonki - odparł Siergiej młodszy stalker, poczym dostał jakimś papierkiem w głowę. Po zjedzeniu obiadu zmieniła się warta przy dwóch bramach fabryki, przy wódce i śpiewaniu mineło całe popołudnie. Noc była spokojna do 1, bo zaczeło się zwarcie, wszyscy łącznie z Sidorowiczem uciekli do starego garażu.
Rozdział 2: Pierwszy strach.
Był kolejny dzień 14 Września 2008, już po śniadaniu Bystry poszedł na obchód razem z Młodym. Zonka była bardzo rozdrażniona od samego rana. Po godzinie na teren obozu wbiegł Młody i krzyczał, że Bystrego porwali, Zonka się zerwała jak dzik po wejściu w wir, dopadła go i wydobyła informacje co się stało. Okazało się, że po zmianie prezydenta w Polsce nowa głowa państwa zainteresowała się Ukrainą i wysłała wojsko do pomocy siłą Rosyjskim. Po namyśle plan był prosty, Zonka miała zagrać normalną dziewczynę, nie mającą nic wspólnego z całą skażoną strefą, dzięki córce Sidorowicza dostała "cywilne" ciuchy - chciała zamordować Siergieja, który to wymyślił - przebrała się w nie i ze skwaszoną miną i nożem pod bluzką pomaszerowała w strone ostatniego kontaktu z Bystrym, w jej ślad poszedł Myśliwy i Sieriej. Gdy spotkała Polaków - było ich 10 i mieli wojskowego Stara 1466 - zaczeła rozmowe i pytała czy nie widzieli jej brata, po chwili brat został jej wydany i puścili ich tak, jakby cała sytuacja nie miała miejsca. Bystry nie wiedział jak jej dziękować, jednocześnie się bał żeby nie zajść jej za skóre ponieważ wiedział czym to może się skończyć.
Na wieczorny obchód poszli Zonka i Bystry, w głebokim lesie przyłożyła mu nóż do gardła i powiedziała:
- jeszcze raz odstawisz taki numer to jeśli wojsko Cię nie zabije to ja to zrobię...
Chłopak nie wiedział co zrobić i obiecał jej, że to się więcej nie powtórzy. Wrócili po godzinie bez żadnych przygód.
Na zajutrz obudził cały obóz komunikat radiowy o wycofywującym się wojsku Polskim, Zonka znów została wysłana "po cywilnemu" i udało się jej przyprowadzić Stara z pełnym wyposarzeniem, mieli nawet 2 generatory prądu, Bystremu kończyła się ważność konta na telefonie, tak samo jak pozostałym. Dostał sms'a od dziewczyny że może o niej zapomnieć, nawet nie pytał dlaczego tylko rzucił telefon w krzaki i udał się za brame, wyciągnoł paczke papierosów i zapalił jednego, zaciągając się zobaczył cień z którego wynikało, że ktoś jest na dachu. Odwrócił się, nie było nikogo. Siedzieli we trójke przy ognisku podszedł do nich Myśliwy, powiedział Bystremu żeby wzioł swoich kompanów i udał się na obchód. Po dwu godzinnym obchodzie wrócili przynosząc dwa artefakty: Świecidełko i Kamienną krew, byli dumni z tego, chcieli iść do handlarza żeby je sprzedać, ale Siergiej im powiedział, że za tydzień jadą do jajogłowcyh - naukowców którzy za byle kamyczek płacą krocie - posłuchali go.
Minoł tydzień, kolejnego dnia mieli się udać do jajogłowych nad Jantar - jezioro które było praktycznie opanowane przez zombie i snorki, zdażały się też rzadkie przypadki występowania stalkerów poddanych emisji PSI, ale była tam licznie reprezentowana frakcja ekologów którzy ochraniali naukowców i oczywiście byli tam samotni stalkerzy - cała trójka była zadowolona, że wkońcu sprzedadzą swoje zdobycze. Zaczynał padać deszcz, Sidorowicz postanowił zebrać chętnych którzy wzamian za ekwipunek pomogą mu przenieść się do swojego starego bunkra. Devil postanowił, że można roździelić się, po rozmowie postanowili, że Bystry i Młody zostaną pomóc handlarzowi, a Devil pojedzie sprzedać kamyki razem z resztą. Do wieczora nikt nie został wysłany na obchód, wszyscy oprócz wartowników siedzieli przy ognisku. O 7 rano zleceniodawca obudził Bystrego żeby zebrał chętnych do pomocy, po kilkunastu minutach podjechał do fabryki zdezelowany Kamaz, załadowali go po brzegi i Bystry który dostał celownik optyczny Pso - 1 siadł na dachu razem z Młodym, mieli oni pilnować żeby nikt nie próbował zniszczyć całego dobytu Sidorowicza. Wieczorem ok 22 wszystko było zrobione, w zamian Młody i jego kompan dostali tyle fantów że ledwo doszli do obozu, który i tak miał zostać przeniesiony, handlarz obiecał im, że jak będzie miał dostawe broni to zostawi im kilka sztuk do wyboru.
Rozdział 3: Zżycie się z Zoną.
Devil po powrocie przyniósł im po 2500 rubli na głowe, roździelili się ekwipunkiem tak, że każdy miał dużo jedzenia i amunicji, cała trójka miała wreszcie porządne kombinezony stalkera s1 - posiadały lepszą kamizelke kuloodporną i cyfrowy noktowizor - gdy je obejżeli Bystry zawołał Zonke chciał żeby mu pokazała jej kombinezon bo wydawał mu się jakiś dziwny, był on lepszą wersją nazwaną "s2" która miała czarno-zielone malowanie i lepiej chroniła przed anomaliami i promieniowaniem był też nieco innej budowy żeby mogła go ubrać kobieta.
Po tygodniu nudnego życia w zonie wpadli do starej wioski gdzie miał nową siedzibe Sidorowicz, Myśliwy postanowił przenieść tam swój obóz, jednak kilka kotów postanowiło zostać na tamtym miejscu, pożyczyli Kamaza od handlarza i rozpoczeli przenoszenie swoich rzeczy, do wieczora 2 domy zostały urządzone, jeśli tak można stwierdzić o rozsypujących się ruinach domostw. Cała trójka postanowiła zejść do bunkra gdzie mogli coś kupić od starego znajomego. Tak jak im obiecywał odłożył kilka sztuk broni, Devil miał wymażoną "Groze" na amunicje od Ak - 74 z celownikiem optycznym i tłumikiem, Bystry Ak - 47 z celownikiem optycznym i tłumikiem, a Młody wzioł ze sobą Ak - 74 z pełnym wyposażeniem tj. celownik, tłumik, granatnik. Podziękowali i we trójke wzieli zadanie pomocy kotom pozostającym w fabryce. Gdy dotarli piechotą do fabryki z kotów żaden nie pozostał żywy. Wybili wszystkich bandytów i pozbierali fanty, Bystry zauważył na głowie Młodego kropkę celownika laserowego, kucnoł i szukał strzelca, zauważył, że to Zonka do nich mierzy. Krzyknoł do niej i pobiegł.
- Anka co Ty wyprawiasz?!?!
- nic tylko byłam ciekawa kiedy się kapniecie, że ktoś chce was sprzątnąć - zaczyna się śmiać
- Ty zawsze o jednym - spuścił głowe i poszedł w strone kompanów którzy kontynuowali zbieranie fantów.
Devil zaczynał pytać Bystrego o to czy czuje coś do Zonki, na co jego kompan zmieszany próbował go zbić z tropu. Potem wspomniał, że też został sam. Zbliżał się wieczór więc postanowili kończyć zbieranie fantów i z ledwością doszli do handlarza i za wszystkie fanty mieli ok 3000 rubli.
Ranek, deszcz padał głośno obijając się o dachówki, dość głośny warkot silnika było słychać juz od kilkuchwil. Do wioski wtoczył się Kraz, załadowany po brzegi skrzyniami, wysiadło z niego dwóch stalkerów, zapytali stażnika gdzie można rozmawiać z szefem tego obozu. Myśliwy rozmawiał przy ognisku kilka minut i wzamian za dużą sume pieniędzy sprzedał wojskowego Stara i wzioł Kraza łącznie z ładunkiem. Po przejżeniu tego co znajdowało się na pace pojazdu był zadowolony z tranzakcji. Obudził Devila i Bystrego, powodem tego było to, że znali się dość dobrze na samochodach, po godzinie zrobili listę co trzeba załatwić do pojazdu.
Ostatni młodzi stalkerzy zwani też kotami wynieśli się do fabryki, w obozie zostali tylko Myśliwy, Siergiej, Zonka i trójka bochaterów
. Po śniadaniu Młody z Zonką poszli na polowanie, Bystry i Siergiej wzieli Kraza i Kamaza od Sidorowicza, który chciał go sprzedać i udali się na wysypisko - na którym oprócz radioaktywnych gór śmieci znajdowało sie cmentażysko maszyn, opuszczona fabryka i dość dużo artefaktów - około godziny 15 wrócili z pełną paką skrzyń. Przywieźli artefakty, części do pojadzu, paliwo, i troche surowców do budowania. Nad ogniskiem już piekł się dzik, przy ciężarówce kręciło się kilka osób, Sidorowicz rozmawiał przez radio z córką - która miała posadę dyrektora szpitala niedaleko zony - miała ona za kilka dni przyjechać do ojca, gdy wszyscy siedli do wspólnego posiłku Myśliwy z Zonką oznajmili, że przez jakiś czas ich nie będzie - idą do baru - centrum zony w którym można się wszystkiego dowiedzieć i wszystko kupić - żeby złapać jakieś lepsze zlecenie i potem wrócić zbierając jakieś artefakty.
Po miesiącu deleganci wrócili z wycieczki do baru z sporą sumą gotówki i nowymi nabytkami. Zonka miała specjalną wersję Sevy, karabinkiem HK G36k z granatnikiem, a Myśliwy miał nowy karabinek snajperski SVD Dragunov, posiadający dodatkowo celownik laserowy i noktowizyjną lunetę.
c.d.n. thx za dotrwanie to końca
Ostatnio edytowany przez Nitro, 24 Maj 2008, 16:28, edytowano w sumie 1 raz
-
Nitro 
- Posty: 83
- Dołączenie: 24 Maj 2008, 01:13
- Ostatnio był: 05 Lut 2018, 23:53
- Miejscowość: z pokoju ;)
- Frakcja: Samotnicy
- Kozaki: 0
przez Towarzysz Lenin w 24 Maj 2008, 11:50
Treść całkiem fajna, ale:
- interpunkcja (zna czto etot?)
- polskie litery (często brakuje)
- przecinki (ojejuu, gwałt na polskiej mowie!)
- ĄĄĄĄĄĄĄĄĄ - a nie "burknoł"
- SVD Dragunov, Makarov - pisze się przez "W"
Nad tym musisz popracować, nie spodziewaj się pochwał.
Oprócz tego - witam na forum.
- interpunkcja (zna czto etot?)
- polskie litery (często brakuje)
- przecinki (ojejuu, gwałt na polskiej mowie!)
- ĄĄĄĄĄĄĄĄĄ - a nie "burknoł"
- SVD Dragunov, Makarov - pisze się przez "W"
Nad tym musisz popracować, nie spodziewaj się pochwał.
Oprócz tego - witam na forum.
-
Towarzysz Lenin - Wygnany z Zony
- Posty: 409
- Dołączenie: 25 Sie 2007, 18:15
- Ostatnio był: 08 Sty 2015, 23:41
- Miejscowość: Pokój 771.
- Kozaki: 0
przez Scurko w 24 Maj 2008, 11:55
No jak na pierwszy post to całkiem nieźle. Uwagi takie jak Towarzysz Lenin, popraw i będzie dobrze... No i czekam na ciąg dalszy. Ocena 8/10 (fabuła)
Pozdrowienia
Pozdrowienia
-
Scurko 
- Posty: 292
- Dołączenie: 03 Lip 2007, 20:16
- Ostatnio był: 16 Kwi 2022, 18:56
- Miejscowość: Dębowiec k.Cieszyna
- Frakcja: Samotnicy
- Ulubiona broń: Vintar BC
- Kozaki: 3
przez Nitro w 24 Maj 2008, 16:23
Dziękuje za krytyke:), część dalsza się tworzy:)
Ok literówki poprawię, a wg. mnie Dragunov i Makarov są bardziej prawdziwe, czemu?
Oto odpowiedź:
http://world.guns.ru/handguns/hg21-e.htm
http://world.guns.ru/sniper/sn18-e.htm
Ok literówki poprawię, a wg. mnie Dragunov i Makarov są bardziej prawdziwe, czemu?
Oto odpowiedź:
http://world.guns.ru/handguns/hg21-e.htm
http://world.guns.ru/sniper/sn18-e.htm
-
Nitro - Posty: 83
- Dołączenie: 24 Maj 2008, 01:13
- Ostatnio był: 05 Lut 2018, 23:53
- Miejscowość: z pokoju ;)
- Frakcja: Samotnicy
- Kozaki: 0
przez Towarzysz Lenin w 24 Maj 2008, 16:30
Jakbyś nie zauważył, wszedłeś na stronę angielskojęzyczną, a to jest forum polskie i obowiązuje tu polska pisownia.
-
Towarzysz Lenin - Wygnany z Zony
- Posty: 409
- Dołączenie: 25 Sie 2007, 18:15
- Ostatnio był: 08 Sty 2015, 23:41
- Miejscowość: Pokój 771.
- Kozaki: 0
"Koty w zonie" cz.2
przez Nitro w 24 Maj 2008, 17:52
Rozdział 4: Nowy początek.
2 Styczeń 2009
Do wioski wjechał wojskowy Uaz z bialą szmatą przywiązaną do zderzaka, Myśliwy krzyknął "wstrzymać ogień!!", wysiadło dwóch wojskowych którzy przyprowadzili dwóch kotów. Wyrzucili ich rzeczy i odjechali. Podszedł jeden najmłodszy.
- witajcie jestem Łukasz, to jest Kutfa- wskazał na starszego od siebie kota noszącego okulary -
- ehhh kolejni - odparł Myśliwy - chodźcie no tu - wstał i odpalił papierosa - idźcie do Siergieja, może on coś wam znajdzie
Nowi mieszkańcy obozu poszli w strone stalkera który stał pod domem pytając o zlecenia, ten zawołał Młodego, który ich zabrał na obchód i dał po Makarowie. Po kilku godzinnej wycieczce cały obóz usłyszał wołanie o pomoc grópki która została otoczona przez zombie, Devil wraz z Zonką i Bystrym rzuszyli w ich strone, po kilkuminutowym biegu zobaczyli chmare zombiakói i kilka izlomów, rozpoczeła się strzelanina. Gdy lufy karabinków kompanów ostygły i ostatni zombie zapadł w bardzo głeboki sen eskortowali kompanów do obozu, wypytywali co się stało, ale nie dostali żadnej sensownej informacji.
Po 6 dniach ataków zombie na obóz zginoł Siergiej, Myśliwy prowadził właśnie rozmowę przez radio z Barmanem, namawiał go żeby wysłał kogoś do kordonu. Grupa kotów i Młody dochodzili już do siebie, spokojny ranek przerwały odgłosy strzelaniny dochodzącej z okolic fabryki - bandyci - pomyślał Myśliwy, ale za chwile było słychać odgłosy wściekłego kontrolera i masy mutantów pod jego włądzą. Zonka została w obozie, natomiast Myśliwy wzioł młodszych kompanów i ze schowka zabrał Rpg-7 i kilka granatów. Zabrali Kraza i pojechali w strone fabryki, Devil jechał dość wolno tak, jak mu kazał dowódca. Gy ujżeli potężną grupe składającą sie głownie z zombie ciężarówka staneła, i Myśliwy wspioł się na dach, nacelował w okolice przywódcy i wystrzelił. Efektem była fontanna krwi i śmierć kontrolera, jak i większości jego kompanów. Pojazd podjechał bliżej górki trópów i gdy Bystry siedział na dachu ze swoim Ak-47 reszta przeszukiwała ciała zombie i poległych stalkerów.
- będziemy bogaci - powiedział cicho Devil - mamy dużo artefaktów
- dzielimy się po równo na trzech - odparł starszy kompan
Załadowali łupy na ciężarówkę i wtedy do głowy najmłodszego - Devila - ktoś przystawił lufe swojego Ak 74s obaj z Myśliwym podnieśli ręce do góry, Bystry który właśnie miał wracać z krzaków w które poszedł za potrzebą zobaczyłcałą sytuację i szybko zamontował tłumik na broń i oddał 5 celych strzałów, wszyscy bandyci padli. Myśliwy był zły ponieważ był cały we krwi i odłamkach czaszek napastników. Bandyci nie mieli jednak nic cennego. Wsiedli do auta i odjechali w strone obozu
Był wieczór 15 Stycznia padał śnieg. Słychać było kroki kogoś od strony bramy
- to stalker - powiedziała Zonka która akurat pełniła warte na dachu domu nieopodal ogniska - kim jesteś i czego tu chcesz?!?! - krzykneła ostrzegawczo
- jestem Lis, przyszedłem bo Barman mówił, że kogoś potrzebujecie
- podejdź - burknął Myśliwy - więc chcesz tu zostać tak??
- tak
- dobrze więc ja jutro rano udam się w strone baru.
Wszyscy zasiedli wspólnie do ogniska, do Myśliwego przysiedli się Łukasz i Kutfa, którzy chcieli iść razem z nim.
- Zonka! - rozległ się krzyk Sidorowicza
- czego się drzesz - zdenerwowała się dziewczyna - ide juz
Handlarz oznajmił jej, że jego córka ma jutro przyjechać.
Był ranek kolejnego dnia, przed chwilą Myśliwy wraz z kotami odszedł w strone baru, Zonka i Devil pojechali w strone nasypu, tam miał lądować wojskowy helikopter z latoroślą Sidorowicza. Powitali ją zawieźli i przez prawie cały dzień nie wychodziła z bunkra, wieczorem odebrali ją jajogłowi którzy przyjechali nowym Uazem.
Devil od tamtej pory jakoś dziwnie się zachowywał, Bystry się śmiał, że się zakochał.
Rozdział 5: Rozstaje.
1 Luty
Zonka postanowiła iść wgłąb zony razem z Bystrym, Devil i Młody postanowili zostać w kordonie. W Styczniowych opadach śniegu słychać było warkot Kraza który już wyremontowany odwoził ich do wysypiska. Po pożegnianiu się ze starymi kompanami udali się w swoją stronę. Pojazd kierowany przez Lisa powrócił do obozu, zabrał Młodego z dwiema siekierami i pojechali do lasu. Wrócili przed wieczorem przyworząc całą ciężarówkę drzewa. Wieczorem na teren obozu wbiegła wystraszona grupka kotów składająca się z 4 młodych chłopaków, po wyrazach ich bladych jak tynk nowego domu można było sądzić że napadło ich stado zombie. Trzech stalkerów odruchowo odbezpieczyło broń.
- czego chcecie - odrzekł nerwowo Lis
- szukamy schronienia - powiedział mniej wystraszony i najwyższy z grupy
- schowajcie broń i możemy porozmawiać - mówiąc to Lis wymierzył dokładnie między oczy rozmówcy
Przy kilku butelkach bimbru od znajomego sierżanta nowoprzybyli opowiedzieli co się stało. Na początku zostali wyśmiani, bo nikt nie chciał uwierzyć w istnienie pijawki,
ale gdy jeden z nich pokazał kilka szram na twarzy zapadła grobowa cisza. Powiedzieli też, że owe stwory dopadły ich w okolicach baru
- przecież tam jest Bystry z Zonką! - odparł dość wystraszony Młody
- dadzą sobie radę, są bardzo zgrani - uspokoił go Devil
Nad ranem dostali wiadomość od swoich kompanów z okolic dziczy, z wiadomości wynikało, że żyją i zabili stado pijawek, poinformowali ich o swoim powrocie za około tydzień. Rano czwórka kotów została wysłana na obchód razem z Devilem. Po powrocie przynieśli dzika na obiad.
Spokojne rozmowy przy ognisku przerwały dźwięki przelatujących śmigłowców, były to dwie Cobry - śmigłowce na wyposarzeniu wojsk USA.
- co ci debile tu robią - odparł Devil
- o co Ci chodzi - zapytał Lis
- nie widzisz, że to je*ani Amerykanie?
- tak rope zczaili pewnie - zaśmiał się Młody
Nowi milczeli tak jakby nie rozumieli co się dzieje. To co się ostatnio działo mogło oznaczać tylko jedno..... Wojne....
Rozdział 6: Poważny problem.
28 Luty
Zonka i Bystry po powrocie przynieśli trochę pieniędzy i wyposażenia. Dzięki nim nastroje nieco się poprawiły, wkońcu było coś porządnego, u Sidorowicza oprucz podstawowych rzeczy takich jak apteczki, żywność itp. i poza starym AK - 74 nie można było nic kupić. Na starą droge pomiędzy domami wtoczyła się zardzewiała Łada
wysiadł z niej kurier chciał porozmawiać z Bystrym, było to jednak nie możliwe bo był on właśnie na obchodzie. Nie mogąc czekać tak długo kurier zostawił tylko jakąś skrzynie zamkniętą na kłudke. Jeden z kotów chciał już ją przestrzelić, ale uderzenie w tył głowy odebrało mu te chęci.
- to jest dla Bystrego, sam to otworzy - burkną Lis zaciskając zęby ze złości
Bystry ze swoją dziewczyną - tak sie naśmiewali Devil i Młody z Zonki - wrócili z obchodu. Nie znaleźli niestety nic godego uwagi nie znaleźli. Odbiorca obejrzał pakunek poczym otworzył kłudke kluczem który dostał od Kutfy. W skrzyni był nowy Minigun. Wszyscy patrzyli z niedowierzaniem, że coś takiego jest w zonie. Zonka odparła, że nowa frakcja która nazywana jest "Obrońcami zony" ma dość dużo broni podobnego kalibru. Grobową cisze przerwały odgłosy przejedżających transporterów oznaczonych białymi gwiazdami.
- znów te zje*y - zdenerwował się Bystry - ostatnio ich dwie Cobry zestrzeliliśmy ze znajomymi z pod Jantaru.
Przez radio dowiedzieli się, że owa frakcja Obrońców zony rozpoczeła regularną wojne z wojskiem USA do której po kilku dniach dołączyło się wojsko Rosyjskie.
Zrozumieli, że lepiej się w tym okresie nie wypuszczać w głąb zony. Czas mijał na kolejnych polowaniach i szkoleniu kotów przez starszych. Tylko Zonka z Bystrym znikali na całe dnie wracając z całkiem dobrymi łupami. Niechcieli jednak powiedzieć gdzie je zdobyli.
Po pewnym czasie przez radio przewineła się plotka o nieznanym mordercy który bezszelestnie mordował wszystkie strony konfliktu, ale w stopniu tak małym, że dla dowództwa tychże niebyło to zauważalne. Przez kolejne kilka tygodni zyskał on miano Ninji i stał się legendą. Mieszkańcy obozu poczuli strach, być może on też poluje na zwykłych szarych stalkerów...
25 Marca
Pogoda się poprawiła, zaczeło się ocieplać wieści o wojnie ucichły wojsko Amerykańskie ze względu na poniesione straty wycofało się bardzo szybko. Różni stalkerzy zaczeli głebsze wypady do zony, ale najczęściej nie wracali na skutek min podłożonych przez wojsko USA. Nawet zona nie była już taka jak kiedyś, wojna zniszczyła w niej ten klimat, wszędzie były wraki maszyn bojowych, nie pokazywały się nawet mutanty, przez pewien okres było spokojnie.
3 Kwietnia
Zona odżyła... Wieczorem trzeba było siedzieć w dobrze zamkniętym domu, w lasach i nawet na drogach roiło się od mutantów, nie bały się niczego atakowały wszystko, nawet jeśli nie miały szans - były wygłodniałe.
- Bystry - szepneła do ucha Zonka - chodź ostatnia lekcja
- ehh czemu tak wcześnie dziewczyno jest dopiero 4 nad ranem jest pełno mutantów - zimno na szyi powodowane przyłożeniem ostrza noża skutecznie zmieniło zdanie chłopaka
Wyszli po cichu z obozu. Ania ciągneła go gdzieś w strone wysypiska, a potem agropromu - starego ośrodka badawczego - położyli się na górce w krzakach i obserwowali naukowców otoczonych wojskiem, wynoszących jakiegoś wielkiego mutanta pokrojonego na kawałki załadowali to na dwie ciężarówki i udali się w strone bazy wojskowej. Za niecałą godzine z kompleksu wojskowego poderwały się dwa śmigłowce Mi24 i poleciały w strone Jantaru.
c.d.n.
2 Styczeń 2009
Do wioski wjechał wojskowy Uaz z bialą szmatą przywiązaną do zderzaka, Myśliwy krzyknął "wstrzymać ogień!!", wysiadło dwóch wojskowych którzy przyprowadzili dwóch kotów. Wyrzucili ich rzeczy i odjechali. Podszedł jeden najmłodszy.
- witajcie jestem Łukasz, to jest Kutfa- wskazał na starszego od siebie kota noszącego okulary -
- ehhh kolejni - odparł Myśliwy - chodźcie no tu - wstał i odpalił papierosa - idźcie do Siergieja, może on coś wam znajdzie
Nowi mieszkańcy obozu poszli w strone stalkera który stał pod domem pytając o zlecenia, ten zawołał Młodego, który ich zabrał na obchód i dał po Makarowie. Po kilku godzinnej wycieczce cały obóz usłyszał wołanie o pomoc grópki która została otoczona przez zombie, Devil wraz z Zonką i Bystrym rzuszyli w ich strone, po kilkuminutowym biegu zobaczyli chmare zombiakói i kilka izlomów, rozpoczeła się strzelanina. Gdy lufy karabinków kompanów ostygły i ostatni zombie zapadł w bardzo głeboki sen eskortowali kompanów do obozu, wypytywali co się stało, ale nie dostali żadnej sensownej informacji.
Po 6 dniach ataków zombie na obóz zginoł Siergiej, Myśliwy prowadził właśnie rozmowę przez radio z Barmanem, namawiał go żeby wysłał kogoś do kordonu. Grupa kotów i Młody dochodzili już do siebie, spokojny ranek przerwały odgłosy strzelaniny dochodzącej z okolic fabryki - bandyci - pomyślał Myśliwy, ale za chwile było słychać odgłosy wściekłego kontrolera i masy mutantów pod jego włądzą. Zonka została w obozie, natomiast Myśliwy wzioł młodszych kompanów i ze schowka zabrał Rpg-7 i kilka granatów. Zabrali Kraza i pojechali w strone fabryki, Devil jechał dość wolno tak, jak mu kazał dowódca. Gy ujżeli potężną grupe składającą sie głownie z zombie ciężarówka staneła, i Myśliwy wspioł się na dach, nacelował w okolice przywódcy i wystrzelił. Efektem była fontanna krwi i śmierć kontrolera, jak i większości jego kompanów. Pojazd podjechał bliżej górki trópów i gdy Bystry siedział na dachu ze swoim Ak-47 reszta przeszukiwała ciała zombie i poległych stalkerów.
- będziemy bogaci - powiedział cicho Devil - mamy dużo artefaktów
- dzielimy się po równo na trzech - odparł starszy kompan
Załadowali łupy na ciężarówkę i wtedy do głowy najmłodszego - Devila - ktoś przystawił lufe swojego Ak 74s obaj z Myśliwym podnieśli ręce do góry, Bystry który właśnie miał wracać z krzaków w które poszedł za potrzebą zobaczyłcałą sytuację i szybko zamontował tłumik na broń i oddał 5 celych strzałów, wszyscy bandyci padli. Myśliwy był zły ponieważ był cały we krwi i odłamkach czaszek napastników. Bandyci nie mieli jednak nic cennego. Wsiedli do auta i odjechali w strone obozu
Był wieczór 15 Stycznia padał śnieg. Słychać było kroki kogoś od strony bramy
- to stalker - powiedziała Zonka która akurat pełniła warte na dachu domu nieopodal ogniska - kim jesteś i czego tu chcesz?!?! - krzykneła ostrzegawczo
- jestem Lis, przyszedłem bo Barman mówił, że kogoś potrzebujecie
- podejdź - burknął Myśliwy - więc chcesz tu zostać tak??
- tak
- dobrze więc ja jutro rano udam się w strone baru.
Wszyscy zasiedli wspólnie do ogniska, do Myśliwego przysiedli się Łukasz i Kutfa, którzy chcieli iść razem z nim.
- Zonka! - rozległ się krzyk Sidorowicza
- czego się drzesz - zdenerwowała się dziewczyna - ide juz
Handlarz oznajmił jej, że jego córka ma jutro przyjechać.
Był ranek kolejnego dnia, przed chwilą Myśliwy wraz z kotami odszedł w strone baru, Zonka i Devil pojechali w strone nasypu, tam miał lądować wojskowy helikopter z latoroślą Sidorowicza. Powitali ją zawieźli i przez prawie cały dzień nie wychodziła z bunkra, wieczorem odebrali ją jajogłowi którzy przyjechali nowym Uazem.
Devil od tamtej pory jakoś dziwnie się zachowywał, Bystry się śmiał, że się zakochał.
Rozdział 5: Rozstaje.
1 Luty
Zonka postanowiła iść wgłąb zony razem z Bystrym, Devil i Młody postanowili zostać w kordonie. W Styczniowych opadach śniegu słychać było warkot Kraza który już wyremontowany odwoził ich do wysypiska. Po pożegnianiu się ze starymi kompanami udali się w swoją stronę. Pojazd kierowany przez Lisa powrócił do obozu, zabrał Młodego z dwiema siekierami i pojechali do lasu. Wrócili przed wieczorem przyworząc całą ciężarówkę drzewa. Wieczorem na teren obozu wbiegła wystraszona grupka kotów składająca się z 4 młodych chłopaków, po wyrazach ich bladych jak tynk nowego domu można było sądzić że napadło ich stado zombie. Trzech stalkerów odruchowo odbezpieczyło broń.
- czego chcecie - odrzekł nerwowo Lis
- szukamy schronienia - powiedział mniej wystraszony i najwyższy z grupy
- schowajcie broń i możemy porozmawiać - mówiąc to Lis wymierzył dokładnie między oczy rozmówcy
Przy kilku butelkach bimbru od znajomego sierżanta nowoprzybyli opowiedzieli co się stało. Na początku zostali wyśmiani, bo nikt nie chciał uwierzyć w istnienie pijawki,
ale gdy jeden z nich pokazał kilka szram na twarzy zapadła grobowa cisza. Powiedzieli też, że owe stwory dopadły ich w okolicach baru
- przecież tam jest Bystry z Zonką! - odparł dość wystraszony Młody
- dadzą sobie radę, są bardzo zgrani - uspokoił go Devil
Nad ranem dostali wiadomość od swoich kompanów z okolic dziczy, z wiadomości wynikało, że żyją i zabili stado pijawek, poinformowali ich o swoim powrocie za około tydzień. Rano czwórka kotów została wysłana na obchód razem z Devilem. Po powrocie przynieśli dzika na obiad.
Spokojne rozmowy przy ognisku przerwały dźwięki przelatujących śmigłowców, były to dwie Cobry - śmigłowce na wyposarzeniu wojsk USA.
- co ci debile tu robią - odparł Devil
- o co Ci chodzi - zapytał Lis
- nie widzisz, że to je*ani Amerykanie?
- tak rope zczaili pewnie - zaśmiał się Młody
Nowi milczeli tak jakby nie rozumieli co się dzieje. To co się ostatnio działo mogło oznaczać tylko jedno..... Wojne....
Rozdział 6: Poważny problem.
28 Luty
Zonka i Bystry po powrocie przynieśli trochę pieniędzy i wyposażenia. Dzięki nim nastroje nieco się poprawiły, wkońcu było coś porządnego, u Sidorowicza oprucz podstawowych rzeczy takich jak apteczki, żywność itp. i poza starym AK - 74 nie można było nic kupić. Na starą droge pomiędzy domami wtoczyła się zardzewiała Łada
wysiadł z niej kurier chciał porozmawiać z Bystrym, było to jednak nie możliwe bo był on właśnie na obchodzie. Nie mogąc czekać tak długo kurier zostawił tylko jakąś skrzynie zamkniętą na kłudke. Jeden z kotów chciał już ją przestrzelić, ale uderzenie w tył głowy odebrało mu te chęci.
- to jest dla Bystrego, sam to otworzy - burkną Lis zaciskając zęby ze złości
Bystry ze swoją dziewczyną - tak sie naśmiewali Devil i Młody z Zonki - wrócili z obchodu. Nie znaleźli niestety nic godego uwagi nie znaleźli. Odbiorca obejrzał pakunek poczym otworzył kłudke kluczem który dostał od Kutfy. W skrzyni był nowy Minigun. Wszyscy patrzyli z niedowierzaniem, że coś takiego jest w zonie. Zonka odparła, że nowa frakcja która nazywana jest "Obrońcami zony" ma dość dużo broni podobnego kalibru. Grobową cisze przerwały odgłosy przejedżających transporterów oznaczonych białymi gwiazdami.
- znów te zje*y - zdenerwował się Bystry - ostatnio ich dwie Cobry zestrzeliliśmy ze znajomymi z pod Jantaru.
Przez radio dowiedzieli się, że owa frakcja Obrońców zony rozpoczeła regularną wojne z wojskiem USA do której po kilku dniach dołączyło się wojsko Rosyjskie.
Zrozumieli, że lepiej się w tym okresie nie wypuszczać w głąb zony. Czas mijał na kolejnych polowaniach i szkoleniu kotów przez starszych. Tylko Zonka z Bystrym znikali na całe dnie wracając z całkiem dobrymi łupami. Niechcieli jednak powiedzieć gdzie je zdobyli.
Po pewnym czasie przez radio przewineła się plotka o nieznanym mordercy który bezszelestnie mordował wszystkie strony konfliktu, ale w stopniu tak małym, że dla dowództwa tychże niebyło to zauważalne. Przez kolejne kilka tygodni zyskał on miano Ninji i stał się legendą. Mieszkańcy obozu poczuli strach, być może on też poluje na zwykłych szarych stalkerów...
25 Marca
Pogoda się poprawiła, zaczeło się ocieplać wieści o wojnie ucichły wojsko Amerykańskie ze względu na poniesione straty wycofało się bardzo szybko. Różni stalkerzy zaczeli głebsze wypady do zony, ale najczęściej nie wracali na skutek min podłożonych przez wojsko USA. Nawet zona nie była już taka jak kiedyś, wojna zniszczyła w niej ten klimat, wszędzie były wraki maszyn bojowych, nie pokazywały się nawet mutanty, przez pewien okres było spokojnie.
3 Kwietnia
Zona odżyła... Wieczorem trzeba było siedzieć w dobrze zamkniętym domu, w lasach i nawet na drogach roiło się od mutantów, nie bały się niczego atakowały wszystko, nawet jeśli nie miały szans - były wygłodniałe.
- Bystry - szepneła do ucha Zonka - chodź ostatnia lekcja
- ehh czemu tak wcześnie dziewczyno jest dopiero 4 nad ranem jest pełno mutantów - zimno na szyi powodowane przyłożeniem ostrza noża skutecznie zmieniło zdanie chłopaka
Wyszli po cichu z obozu. Ania ciągneła go gdzieś w strone wysypiska, a potem agropromu - starego ośrodka badawczego - położyli się na górce w krzakach i obserwowali naukowców otoczonych wojskiem, wynoszących jakiegoś wielkiego mutanta pokrojonego na kawałki załadowali to na dwie ciężarówki i udali się w strone bazy wojskowej. Za niecałą godzine z kompleksu wojskowego poderwały się dwa śmigłowce Mi24 i poleciały w strone Jantaru.
c.d.n.
Ostatnio edytowany przez Nitro 25 Maj 2008, 00:50, edytowano w sumie 3 razy
-
Nitro - Posty: 83
- Dołączenie: 24 Maj 2008, 01:13
- Ostatnio był: 05 Lut 2018, 23:53
- Miejscowość: z pokoju ;)
- Frakcja: Samotnicy
- Kozaki: 0
przez Towarzysz Lenin w 24 Maj 2008, 18:27
Noo, coraz lepiej. Jednak dalej ortografia i polska pisownia. I po co było zakładać nowy temat do tego? Lepiej publikuj w jednym temacie, lepiej się tak czyta. No i nie wiem, czy to ja tak szybko czytam, ale to jest tak szybkie, że aż chaotyczne.
-
Towarzysz Lenin - Wygnany z Zony
- Posty: 409
- Dołączenie: 25 Sie 2007, 18:15
- Ostatnio był: 08 Sty 2015, 23:41
- Miejscowość: Pokój 771.
- Kozaki: 0
przez Towarzysz Lenin w 24 Maj 2008, 18:28
Chodzi mi tylko o nazwy rosyjskie, nie pisze się ich prze "v", czy "sh". Jak chcesz to możesz nawet pisać bukwami
-
Towarzysz Lenin - Wygnany z Zony
- Posty: 409
- Dołączenie: 25 Sie 2007, 18:15
- Ostatnio był: 08 Sty 2015, 23:41
- Miejscowość: Pokój 771.
- Kozaki: 0
Twoja racja.
26 posty(ów)
• Strona 1 z 3 • 1, 2, 3
Powróć do Teksty zamknięte długie
Kto jest na forum
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 5 gości