| WARNING! Dawno temu postanowilem, ze nigdy nie porusze tego tematu. Ale ostatecznie mam prawo sie wypowiedziec i uwazam, ze spójny tekst jest lepszy od toczenia bezsensownej wojny z tymi, którzy sie nie zgadzaja. W mojej intencji lezy podzielenie sie opinia i uwagami. |Dawno, dawno temu byla sobie firma zwana id Software. Na pewno slyszeliscie. Pewnego dnia John Carmack powiedzial, ze nadszedl czas, by stworzyc remake przelomowej gry, jaka byl DOOM. Radosci nie bylo konca. Ale gdy owy tytul pojawil sie w sklepach na calym swiecie, wszystko sie zmienilo. Nastala nowa era i narodzilo sie nowe pokolenie...
DOOM 3 to fenomen. Kazdy sie chyba zgodzi, ze nie ma drugiej takiej gry, gry, która tak znaczaco podzielila graczy na calym swiecie. Wiecej! Gry, która dorobila sie najbardziej zacieklej armii, która nienawidzi wszystkiego, co z nia zwiazane. Wszyscy znamy na pamiec wszelkie zarzuty. Ale kazda historia ma drugie dno. W czym tkwi haczyk? Gdzie narodzila sie niezwykla moc, która wyzwala w tak wielu najnizsze instynkty?
Nie byloby w tym problemu, gdyby dotyczylo to tylko pewnej grupy ludzi, nie byloby w tym problemu, gdyby cala sytuacja byla spowodowana prosta róznica pogladów, czy subiektywnymi odczuciami. Ale to jest czysta nienawisc! A nawet, jesli nie, to na pewno nie obeszlo sie bez zlosliwych komentarzy, czy porównan.
DOOM 3 jest sie gra, której krytykowanie stalo sie modne. Warto sie wiec zastanowic nad tym dokladnie, zwlaszcza teraz, gdy od premiery minelo juz sporo czasu, gdy na horyzoncie pojawily sie nowe tytuly, stare zostaly juz porzadnie przetrawione, a gesta mgla bitwy zdazyla opasc.
Dobrze zatem, zobaczmy, jak to sie wszystko zaczelo...
Bardzo popularne stalo sie uzywanie slów "DOOM 3" i "rozczarowanie" w jednym zdaniu. Dla wielu osób gra stala sie symbolem zniszczonych nadziei i niespelnionych zapowiedzi. Panuje powszechne pojecie, ze
DOOM 3 jest produkcja skrajnie przereklamowana. Trzeba spojrzec prawdzie w oczy: DOOM 3 nie mial szans na spelnienie wszystkich marzen i oczekiwan niezliczonych rzeszy graczy na calym swiecie; bez wzgledu na to, jak dobra gra by sie okazala, nadziejom z nia wiazanym sprostac sie nie dalo. Co do tego co bardziej obiektywni gracze jeszcze sie zgodza. Istnieje jednak pewne malutkie "ale": czy to aby na pewno jest sluszne przekonanie? Czy id Software naprawde od samego poczatku trabili o geniuszu i niesamowitych aspektach tego projektu? Czy DOOM 3 faktycznie jest przereklamowany?
Aby odpowiedziec na te pytania nalezy cofnac sie do samego poczatku, do dnia, w którym wszystko sie zaczelo. Dokladnie
pierwszego czerwca roku 2000 John Carmack nieoficjalnie oglosil w swoim
.planie, ze id Software pracuje nad nowym DOOM'em. Warto tu przytoczyc nastepujacy cytat:
"Nie planowalismy tego oglaszac tak szybko, ale prosze: pracujemy nad nowa gra z serii DOOM, która bedzie sie skupiac na rozgrywce dla pojedynczego gracza i bedzie uzywac calkiem nowej technologii, a dokladniej praktycznie kazdy jej aspekt. To wszystko, co jestesmy gotowi wam powiedziec o tym projekcie. Przez dluzszy czas nie zamierzamy nic do tego dodawac, wiec nie domagajcie sie wywiadów. Pomówimy o tym wtedy, gdy bedziemy przynajmniej w pewnym stopniu gotowi, zeby uniknac mylacych komentarzy."W tym miejscu mozemy dojsc do wniosku: id wykazali sie profesjonalizmem i postanowili nie mnozyc czczych obietnic mówiac o rozgrywce, której jeszcze nie bylo. Równiez w nastepnych miesiacach cala sprawe
rozgrywali bezpiecznie. Od samego poczatku jedyna oficjalna data premiery bylo
"Wtedy, kiedy bedzie gotowa". Przez cale cztery i pól roku nie podano zadnej innej daty, a pierwsza konkretna data pojawila sie w oficjalnym oswiadczeniem id/Activision o ukonczeniu prac i dacie premiery 3 sierpnia 2004. Na dlugo przed tym, 18 wrzesnia 2000, gdy John Carmack wypowiadal sie na temat optymalizacji nowego silnika graficznego, powiedzial na sam koniec:
"Pamietajcie, gra nie pojawi sie jeszcze przez bardzo dlugi czas (...)"Co równiez sugerowalo, ze gra... nie pojawi sie jeszcze przez bardzo dlugi czas.
Sama rozgrywka zawsze byla opisywana jako intensywne doswiadczenie dla jednego gracza, gdzie
glównym elementem budujacym atmosfere i napiecie jest zastosowanie kluczowych aspektów nowej technologii w postaci dynamicznego oswietlenia (lub, uwaga, jego
brak) i dynamicznych cieni. Gra miala za zadanie wzbudzac uczucie klaustrofobii (
male, zamkniete pomieszczenia), spotegowanej ogarniajaca gracza zewszad ciemnoscia, a jednoczesnie kladac szczególny nacisk na tlo fabularne.
Podobnych przykladów mozna sie doszukiwac dalej, szczególnie gdy blizej premiery omawiano dokladniej elementy rozgrywki. Jednym z nich byl fakt, ze gracz nie bedzie mógl korzystac z broni, gdy trzyma latarke. Gdy opisywano Multiplayer, podkreslano, ze bedzie on swoistym nawiazaniem do Deathmatch'a z oryginalnego DOOM'a - rozgrywka dla maksymalnie czterech graczy - i ze wszelkie dodatkowe tryby gry lub elementy beda mogly zostac dodane poprzez tworzone przez samych graczy modyfikacje. Ponownie wrócmy do roku 2000, a konkretnie do wywiadu z 15 sierpnia, gdzie Mr. Elusive poinformowal, ze jego glównym zadaniem przy grze bedzie praca ze skryptami, co naturalnie zasugerowalo (i bylo pózniej potwierdzane), ze gra bedzie w duzej mierze korzystac ze skryptów; równiez w tym samym wywiadzie powiedziano, ze potwory beda posiadaly wspólne AI, pomimo, ze kazdy z nich bedzie obdarzony wlasna "osobowoscia" (do tego nalezy dodac komentarze Johna Carmacka na QuakeCon 2001, w których mówil, zeby nie oczekiwac rewolucji od AI;
rozwój AI pozostawia on innym zespolom developerskim).
"DOOM 3 to gra o tym, ze jestes w ciemnosciach i wyskakuja na ciebie zle potwory." - Tim Willits
Tak to wlasnie wygladalo. Sam omawiany problem narodzil sie natomiast gdzie indziej. Po przeciwnej stronie barykady, mozna by powiedziec. Kazdy chyba widzi, ze informacji bylo niewiele, a nawet jak byly, to szczatkowe. Taki stan rzeczy podkreslal specyficzne podejscie id Software, o którym mówilem wczesniej. Niestety, cos sie stalo. I to cos, to spekulacje i wyssane z palca teorie. Skad sie to wzielo? Po czesci z malej ilosci informacji, ale nie tylko i chyba juz nigdy sie nie dowiemy, skad dokladnie. Efekt byl jednak jednoznaczny:
calkowita ignorancja informacji wychodzacych prosto od id i kreacja wlasnego obrazu gry, który nie mial nic wspólnego z rzeczywistoscia. Ludzie zupelnie nie przykladali uwagi do istotnych informacji. Dla 90% graczy DOOM 3 jawil sie jako objawienie, gra, która odmieni losy swiata gier, ideal. Jak wiele osób narzekalo, ze nie mozna korzystac z broni i latarki w tej samej chwili? Tysiace. A jak wiele osób skrytykowalo ten pomysl, gdy informacja o jego obecnosci w grze zostala podana przez id przed premiera? Nikt. Nikogo to wtedy nie obchodzilo. I to tylko podkresla zalosna ignorancje pseudo fanów, którzy wiedzeni rzekomym majestatem gry, faktycznie nie mieli pojecia, jaka jest naprawde. Teraz sie to nazywa "niespelnionymi obietnicami". Tylko czyimi?
Kolejny przyklad, data premiery. Tak jak wspominalem, przez caly czas produkcji, data premiery pozostawala ta sama (When it's done), czyli praktycznie nie istniala. Ale od razu pojawili sie ludzie, chocby ci w sklepach wysylkowych, którzy wymyslali co chwila nowe daty premiery i zmieniali je co kilka miesiecy. I tak powstala tendencja do krytykowania gry za tak zwane "przesuniecia premiery". A to byl dopiero poczatek.
Gdy gra sie ukazala, nadeszla najpotezniejsza fala krytyki, której "argumenty" kazdy zna az za dobrze: gra jest za ciemna, wszedzie sa skrypty, kiepskie AI, powtarzajace sie -
zamkniete - lokacje, beznadziejny Multiplayer, nie ma pojazdów, nie ma misji druzynowych...
...
Ludzie czekali na DOOM 3, bo to bylo modne. Nie mieli pojecia, jaka ta gra ma byc i wcale ich to nie obchodzilo. Mozna bylo przeciez poczytac i powiedziec: "Aha, to mi sie nie bardzo widzi, to jest troche naciagane... zamkniete pomieszczenia? Hm, to chyba nie jest gra dla mnie." - bo przeciez zaden czlowiek nie czeka na gre, której podstawowe zalozenia go odpychaja. A przynajmniej tak byc powinno.
Jeszcze inna sprawa to ludzie, którzy krytykowali gre za niespelnione obietnice (patrz wyzej), a którzy faktycznie wcale na gre nie czekali.
===================================================================
Teraz chcialbym poruszyc kolejna sprawe, tym razem nieco bardziej powiazana z sama rozgrywka. Bardzo powszechnym zarzutem wobec gry bylo stwierdzenie, ze jest ona (pod wzgledem rozgrywki) tylko zwykla strzelanina typu
Run & Gun (dla mojej wlasnej wygody ponizej bede stosowal skrót R&G). To jednak automatycznie wchodzilo w nieprzyjemna reakcje z kluczowymi elementami gry i w rezultacie mamy opinie o kiepskiej, nie wymagajacej myslenia strzelaninie. Byc moze jednak trzeba na te sprawe spojrzec z innej perspektywy.
Wiec powiem tak: DOOM 3 jest wolny. Rozgrywka jest znacznie wolniejsza niz w tradycyjnych strzelaninach. Taka sytuacje powoduja wspomniane elementy, które tworza esencje gry. To wlasnie drazni i denerwuje ludzi, którzy chca tylko biegac i strzelac; moga sie zapierac, ze nie przeszkadzaja im gry posiadajace wolniejsze tempo, ale widac jak jest naprawde. DOOM 3 jest ciemny, przeciwnicy czesto teleportuja sie tuz za toba, jesli zawrócisz, czasami znajdziesz tam wroga, miejsce na manewry jest ograniczone - to wszystko spowalnia rozgrywke, a tym samym spowalnia graczy i wytraca Rs&Gs (Runners & Gunners) z szybkiego tempa zakladajacego jedynie perfekcyjna koordynacje reka-oko. Takie wytracenie z tempa niezwykle irytuje ludzi, ale to nie wina gry, tylko zlego nastawienia.
Wlasnie, nastawienie jest tu zaskakujaco istotne. DOOM 3 nie jest ani pierwsza ani jedyna gra z wolniejsza rozgrywka. Problem polega na tym, ze
nie pokazuje tego czarno na bialym. Przykladowo, gdy gracze pierwszy raz zetkneli sie gra Thief, byli zdezorientowani. R&G nie przynosilo rezultatów, ale
juz podczas instalacji twórcy sugerowali, jak naprawde trzeba w te gre grac. Inny przyklad, Far Cry. R&G moze i sie sprawdzal, ale tylko w poczatkowych misjach na najnizszym poziomie trudnosci. Gra na czyms powyzej 3 poziomu wymagala juz nieco wysilku i umiejetnosc bezblednego trafiania wrogów z zamknietymi oczami i najslabsza giwera w lapach pozyskana podczas gry w Quake 3 czy Counter-Strike nie byla szczególnie przydatna. Tymczasem DOOM 3 nie mówi ci, zebys nie lecial przez korytarze na leb na szyje, a to z punktu sugeruje, ze nie ma powodu próbowac bardziej metodycznego stylu gry i ze mozna spokojnie grac w stylu R&G.
Niestety populacja Rs&Gs jest bardzo duza, jak wspominalem, czasami nawet oni sami tego nie przyznaja. Zablokowani wrogiem wyskakujacym zza zakretu denerwuja sie i zamiast pomyslec "Hm, moze jednak trzeba poruszac sie troche wolniej...", cala wine zrzucaja na "beznadziejna i irytujaca" rozgrywke. Takich ludzi jest pelno. Czy zadaliscie sobie kiedys pytanie, dlaczego tak popularnym modem tuz po premierze DOOM 3 stal sie Duct Tape (podlaczajacy latarke do broni)? Nie dlatego, ze system
latarka = brak broni byl irytujacy/zly, tylko dlatego, ze dzieki niemu Rs&Gs mogli wreszcie zagrac w swoim (szybkim) stylu, który
absolutnie nie jest stylem DOOM 3. Przykladów jest wiecej. Ile razy bylem zafascynowany tym tempem, iloscia szczególów i detali w miejscach wolnych od masakry czy to w DOOM 3 czy w Half-Life 2 (zwracam tutaj uwage na miejsca pokroju laboratorium Kleinera, czy poczatek Episode One), a ludzie, jak na sterydach skakali po calym pomieszczeniu, strzelajac we wszystko, co sie da, calkowicie ignorujac interesujace elementy otoczenia czy interakcje pomiedzy NPCs i cedzac to swoje: "Dobra, zamknij sie! Koncz to gadanie!" pod adresem NPC? [A ile osób calkowicie "pomija" uzywanie PDA i wszelkie kody przepisuje z internetu?] Róznica polega na tym, ze przykladowo Half-Life 2 "wypuszcza" cie z takiego miejsca i
pozwala na rozgrywke w stylu R&G przez wiekszosc gry, a DOOM 3, na przekór, zatrzymuje, zwalnia tempo, wpuszcza cie to pomieszczenia, gdzie nie wystarczy strzelac, ale trzeba jeszcze widziec
w co strzelac. Ale, ponownie,
nie mówi, ze tempo jest wolniejsze, a Rs&Gs sami na to nie wpadna.
I tu dochodzimy do trzeciej przyczyny, dla której DOOM 3 jest nielubiany. Moze to zabrzmiec nieco dziwnie ze wzgledu na rozglos, o którym juz mówilem, jak równiez na to, kim jest developer (id Software) i fakt, ze gra nalezy do legendarnej serii DOOM. Ale
DOOM 3 nie jest gra dla mas. Jest to tytul, który zyskal sympatie relatywnie niewielkiej rzeszy graczy. Ale wcale nie sa to tylko fanatycy id, czy marki DOOM (tacy tez sa, nie ma co sie oszukiwac), ani, jak to sie powszechnie twierdzi, ludzi lubiacych proste, nieskomplikowane efpeesy, czy fani R&G. Przeciwnie! Nie mówie, ze to od razu sama smietanka najinteligentniejszych graczy, skad. Ale znam osoby, dla których DOOM 3 jest znakomita gra i potrafia powiedziec znacznie, znacznie wiecej niz "OMG! Gravitygun rulezzz! teh d00m3 SuX0rs!!!1".
===================================================================
Co bardziej uwazne osoby zauwazyly pewnie, ze praktycznie pominalem w powyzszym tekscie wszelkie argumenty, które mialyby poprawic wizerunek gry w oczach antyfanów. Oczywiscie taki byl mój zamiar, móglbym zapisac i 10 stron kontrujac wszelkie zarzuty wobec gry. Problem polega na tym, ze i tak, bez wzgledu na logike moich kontrargumentów nic bym nie zdzialal, a poza tym chcialem sie skupic na czyms innym. Nie zmienia to faktu, ze nadal istnieja pewne kwestie, których szczerze mówiac zrozumiec nie umiem, na przyklad to, ze krytyka DOOM 3 sklada sie
zawsze z tych samych argumentów; nie wspominajac juz, ze w moim przypadku wszelka krytyka skierowana jest na
zupelnie inne aspekty gry. Ale cóz, nie mozna miec wszystkiego.
Hm, wlasciwie to nie wiem, czego powinienem sie teraz spodziewac. W kazdym razie zachecam do komentowania.