jedrek777 napisał(a):Moim zdaniem GSC popełniło gruby błąd nie biorąc pod uwagę amnezji Striełoka przy produkcji kolejnych części.
Przede wszystkim popełnili gruby błąd zatrudniając chu*owych scenarzystów
Już Cień Czarnobyla jest pod tym względem naciągany - Striełok, znamienity stalker, sławny na całą Zonę, nikt nie zna jego twarzy. Trzymał się krzaków, jadł jagódki i nigdy nie zawinął do większych siedzib ludzkich? Musiałby jakoś kupować amunicję czy leki, nie wspominając już o *nienapromieniowanym* papierze toaletowym, bo o takich zjawiskowych czynności jak sranie nikt w GSC nie pomyślał. Nie, nie chodzi mi o pełny survival i noszenie papieru w torbie. Chodzi mi o minimum pomyślunku, że nikt w Strefie, żyjąc w niej dłużej niż kilka tygodni, nie byłby w stanie non stop omijać ludzi i nie kitrać się po krzunach w których szybko skończyłby co najmniej jak
Bugorski.
Równie tanimi sztuczkami jest śmierć Ducha czy Kła. Samotny typ z przepranym mózgiem, zaczynający z makarowem dał sobie radę lepiej niż dwóch świadomych i dobrze wyposażonych weteranów? Jaaasne. Tak było po prostu prościej. I to właśnie prostota, czy wręcz prostactwo historii, uszytej grubymi nićmi, jest powodem dla którego całość wygląda gorzej niż monstrum Frankensteina. I tylko zagorzali fani próbują to pudrować, co czasem jest imponujące, czasem rodzi wątpliwości, innym razem jest zwyczajnie śmieszne. Tak jak "współszydzę" z cycatego lachona na paralotni i bandy specjalsów (pozdrawiam), tak samo gry po dekonstrukcji wypadają dość "średnio". Swoją drogą kiedyś muszę zagrać w czyste Sztoklery i rozłożyć je na części pierwsze.
Nad fabułą gier nie ma większego sensu się spuszczać (hype minął mi dawno temu), ale zapoczątkowali naprawdę dobre uniwersum (pod względem potencjału).