[...]Spowodowane jest to konstrukcją fabuły, która przypomina wyciągniętą z góra 20to stronicowego opowiadania. Dwóch średnio rozbudowanych bohaterów, żadnych zwrotów akcji ani nawet malutki zakrętów, wszystko sztampowe i proste jak budowa cepa.[...]
[...]Książeczka jest mała, ale i tak miejscami trudno jest się przed nią przedrzeć - autor stara się jak może, próbując opisać swoją wizję, jednak nafaszerowanie fabuły masą obcych nazw i pojęć niezrozumiałych dla czytelnika, nie jest do tego najlepszą drogą. Były fragmenty, w których główny bohater coś robił, opisane np. na półtorej strony, a ja nie miałam zielonego pojęcia, o co chodzi.[...]
[...]Nie polubiłam również głównego bohatera, Kajetana - jest w sumie dosyć bezpłciowy, nie ma żadnych charakterystycznych cech. Ale za to jest bad-assem, który w pojedynkę walczy z mrowiem przeciwników, ma magiczny miecz z innego wymiaru i kupę innych atutów poutykanych po kieszeniach, które w potrzebie mogą zawsze ocalić mu tyłek, włącznie np. z chusteczką higieniczną, która zmienia się w pełnowymiarową tarczę. Wszystko przychodzi mu z zadziwiającą łatwością. Nie przepadam za bohaterami, którzy są aż tak wspaniali, bo są nudni i przewidywalni.[...]
[...]Książka jest krótka, ale i tak fabuły jest tam zaskakująco mało. Tak właściwie jest to tylko jedna misja Kajetana; bo tak się nazywa główny bohater. Wszystko jest tutaj bardzo rozwlekłe i fabuła pełźnie cały czas. Dłuższe opowiadanie byłoby bardziej trafione w przypadku tej historii.[...]
Wiewi0r napisał(a):Micro a to się akurat zgadza. Dominium Solarne było niezłe, szkoda, że na dwóch tomach się skończyło.
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość