ku*wa, ten tydzień to naprawdę… Gdzieś na początku tygodnia najpierw śniło mi się coś, czego już nie pamiętam. Następnej nocy przyśnił mi się jeden z gości na DHL-u, ale w nieco karykaturalnej posturze (mniejszy i lekko rozciągnięty, jak modele w
SSH : Mod Messup #1: WTF). Chciał mi coś ukraść, więc go złapałem i uznałem, że należy o tym powiedzieć jego starszemu bratu (tak, tym starszym bratem był gość z DHL-a – miałem go ochotę w robocie zapytać, czy ma jakieś rodzeństwo, ale uznałem, że jeśli powiem, że ktoś, kogo uznałem za jego młodszego brata przyśnił mi się w nocy, to nie będzie to odpowiednie
rozwiązanie). Obudziłem się, gdy już prawie byłem na magazynie, który nie wiedzieć czemu był w budynku jakiejś kamienicy, wciśnięty między butikiem pokroju Rossmana i chyba jakimś oddziałem banku.
Dzisiaj za to śniło mi się, że grałem w CSGO w takiej prawdziwie wirtualnej rzeczywistości na jakiejś karykaturze Dusta2. Nie pamiętam, kto grał, wiem jedynie, że po przeciwnej stronie jednym z „graczy” był jakiś Azjata, a drugim – Jaglak. Nie strzelało się tam, tylko trzeba było zamalować twarz przeciwnika (na odległość, oczywiście) czarnym pisakiem, takim do pisania po płytach CD/DVD, dokładnie takim samym, który ostatnio zgubiłem. Próbowałem się podkraść przez środek do Azjaty pilnującego wyjścia do tuneli na B, ale Jaglak obstawiający długą mnie zauważył i runda się dla mnie skończyła. Chwilę poczekałem, aż moja drużyna przegra tę rundę, po czym Jaglak do mnie podszedł i zapytał, dlaczego się z niego śmieję – zauważył, że polubiłem na Facebooku stronę „Memy o Michale Karmowskim”. Z tego powodu coraz bardziej podniesionym głosem zaczął mi to wypominać, pytał mnie czy chcę mieć sprawę w sądzie, żebym tego pożałował itp., na co odpowiedziałem mu, nieco zaskoczony i przestraszony, że jak chce, to niech spojrzy na mojego facebooka i zobaczy, że nie ma tam nic obraźliwego dla niego, skoro sam kiedyś stwierdził, że nie ma nic przeciwko takim żartom. Wtedy wyjął z kieszeni tablet o przekątnej ekranu jakichś 20 cali, na którym był akurat zalogowany na moje konto na FB (co pewnie świadczyło o tym, że Jaglak nie żartuje, skoro się na nie włamał), przejrzał kilka obrazków i najbardziej zaczął się śmiać z takiego, w którym ktoś wkleił jego uśmiechniętą twarz w zdjęcie jakiegoś niemowlęcia w beciku. Po tym sen się urwał.
Proszę państwa, sto pięćdziesiąt kilometrów na godzinę w ciągu kilku sekund, wspaniały wynik. Gdyby w ten sposób można było wypie*dolić z polskiej polityki tych wszystkich śmieci z Okrągłego Stołu, Leszka Millera, byłoby… cudownie i każdemu bym ku*wa kupił po takim Ferrari, byleby w piz*u pojechali tym PROSTO do swojego ukochanego… Izraela. SYJONIŚCI Europy, jedźcie do siebie! Pozdrawiam, Zbigniew Stonoga. Nie jestem antysemitą!