"Stalkerskie wspomnienia" by Gryf korekta by Korek14

Kontynuowane na bieżąco.

Moderator: Realkriss

"Stalkerskie wspomnienia" by Gryf korekta by Korek14

Postprzez Gryf w 26 Sie 2016, 18:20

Hej wszystkim tym co mnie lubią i tym co za mną nie przepadają. Dawno nic nie publikowałem bo miałem sporo na głowie. Jednak obiecałem, że zrobie lepsze opowiadanie od poprzednich i naprawdę będzie dobre. Ostatnie parę dni pisałem, bo wpadłem na nowy pomysł który chcę tu przetestować. No bo życie jest nieprzewidywalne i tak dalej nie? Dlatego nie podobają mi się happy endy u bohaterów że w miarę im się układa albo jak będzie źle to potem się poprawi. Dlatego tutaj gdy jakaś postać ma umrzeć to umiera i nie ma zmiłuj i wtedy dalsza część opowiadania bęzie widziana z perspektywy osoby która ją zabiła i powoli z oczu różnych postaci będzie się poznawało intrygę którą wymyśliłem. Myślę że to dość inowatorskie. Mój dobry kolega Korek14 zajął się korektą żebyście się nie czepiali. Zrobiłem to też porządnie aby to profesjonalnie wyglądało ;) Myślę że TERAZ WRESZCIE SIĘ SPODOBA. Zapraszam do czytania. Sorry za długi wstęp.

Rozdział I:

*Wasyl*
Chapter I

"Witamy w zonie"



Noc.

Sasza kucnął przy ogrodzeniu i kombinerkami rozciął druty, a potem poszerzył dziurę rękami.

-Chodźcie szybciej!

Sasza pogonił swoich klientów. To było dwóch kolegów Wasyl i Aleks. Cała trójka przeszła przez ogrodzenie i znaleźli się już po tej gorszej stronie płotu. Wynajęli Saszę aby ich przeprowadził przez kordon aby mogli uciec od swojej mrocznej przeszłości w świecie ktory zostawili za sobą.

W pobliiżu znajdował się posterunek wojskowych było ich tam wielu. Nie mogli podejść przodem bo by ich powystrzeliwali. Dlatego użyli podstępu i przecięli druty.

- No nareszcie jesteśmy. - powiedział Sasza. - Było trudno ale już się udało.
- Co teraz? - zapytał się Wasyl.
- Teraz musimy uważać żeby nie zobaczyli nas ci z posterunku. - odpowiedział Sasza.
- Ruszajmy więc! - zaproponował Aleks.

Cała trójka z Saszą na czele przekradała się w krzakach unikając wzroku żołnierzy. Idąc dwóch kolegów rozglądało się i podziwiało piękno zony.
Prawie już wyminęli posterunek wojskowych gdy Sasza dał znak do zatrzymania się.

-Co się stało? - zapytał Wasyl.
-Coś mi tu nie pasi. - odpowiedział Sasza. - Poczekajcie tutaj chwilę.

Sasza zostawił ich w tyle i poszedł do przodu rozglądając się i w lewo i w prawo jak powinno się robić na przejściu. Coś mu nie pasowało w tym miejscu. Posiedział tak jeszcze parę minut po czym machnąl ręką dając im znać, że jest czysto.

Wasyl z Aleksem już się poderwali i chcieli dołączyć do swojego przewodnika jak nagle nie wybuchło!
Resztki Saszy rozsypały się po okolicy. Okazało się, że miał nosa, ale nic mu to nie dało. Nadepnął na minę i się rozerwał. Fala uderzeniowa ich przewróciła. Wojskowi zorientowali się, że coś niepokojącego stało się chyba w pobliżu. W międzyczasie Wasyl z Aleksem zdążyli się otrząsnąć i ukryli się za pobliskim głazem.

Siedzieli tam już parę minut, co jakiś czas zerkając zza kamienia. Wtedy zobaczyli, że jakiś żołnierz idzie aby sprawdzić co się stało. Zbliżał się do Saszy, gdy oni się modlili.
Aleks wyciągnął z kabury swojego colta i go odbezpieczył.

- Co ty wyprawiasz?! - zdenerwował się Wasyl.
- Musimy się przygotować na ostrą strzelaninę. - odpowiedział Aleks.
- Ale nie strzelaj dopóki nie będzie trzeba...

Żołnierz podszedł do Saszy i się zaczął śmiać.

- Co za idiota wlazł w pole minowe?! Hah!

Słysząc, że żołnierz jest już tak blisko schowali się bardziej, ale zaszurali i to zwróciło uwagę żołnierza.

- Hmm? Jest tam kto? - Zapytał się żołnierz.

A oni nie odpowiadali. Żołnierz zaczął powoli zbliżać się do ich schronienia chwytając za karabin i szykując się do strzelania celując w kamienia. Podszedł już naprawdę blisko, gdy nagle Aleks wyskoczył się w bok oddając trzy strzały w żołnierza, który upadł i zaczął dusić się w swojej krwi.

-Biegnij! - krzyknął Aleks.

Wasyl nie czekając na resztę trepów wybiegł przed siebie przy okazji chwytając za karabin należący do zabitego przez nich żołnierza. Wiedzieli, że prawdopodobnie któryś z nich nadepnie na minę i zginie, ale nie mieli wyboru. Zostając na miejscu na pewno by umarli. Musieli się ruszyć.

Światła reflektorów podążały za nimi gdy ci biegli na złamanie karku przez krzaki. Słyszeli za sobą krzyki żołnierzy.

- Stać! Zatrzymać się mordercy! Ukaramy was! - Zapewniał jeden z żołnierzy.

Nie posłuchali i biegli dalej. Powoli dostawali zadyszki. Wtem usłyszeli za sobą kolejny grzmot który prawie wytrącił ich z równowagi. Żołnierz który przed chwilą krzyczał żeby ich zatrzymać wpadł w minę rozrywając siebie i swoich towarzyszy.

Wasyl z Alexem biegli jeszcze przed parę minut, sprawdzając co chwilę czy ich nie gonią. Nie gonili. Zaczęli się głośno śmiać.

- Udało się przyjacielu! Udało! Uciekliśmy im! - Krzyczał Alex.
- Tak, już teraz będzie wszystko dobrze. - Uśmiechnął się Wasyl.

Stali tak jeszcze przez chwilę, gdy nagle przez głowę Alexa przeszedł pocisk z karabinu snajperskiego, rozwalił mu łeb. Umarł. Jego martwe zwłoki odleciały na metr i upadły na ziemię.

-ALEX! - krzyknął na cały głos Wasyl. - NIE UMIERAJ! BOŻE!

Wasyl kucnął przy zwłokach kolegi i zaczął rozpaczać w niebogłosy. Nie zwracał nawet uwagi na nadbiegających żołnierzy. Po kilku chwilach był już otoczony. Dowódca pogoni wyszedł na przód i splunął na martwe zwłoki Alexa.

-Zapłacisz za śmierć moich ludzi ty ku*wo. - Zwrócił się do zszokowanego Wasyla. - Ale najpierw odpowiesz nam na parę pytań. ku*wo.

Wtem Wasyl został ogłuszony ciosem kolbą karabinu. Osunął się bezwładnie na ziemię. Zanim utracił przytomność usłyszał jeszcze wystrzały gdzieś z oddali.

Zemdlał.


made by: Gryf
korekta: Korek14
Ostatnio edytowany przez Gryf, 28 Sie 2016, 14:16, edytowano w sumie 1 raz

Za ten post Gryf otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive trolololo, Mito, Napisze.
Gryf
Kot

Posty: 32
Dołączenie: 17 Lut 2015, 17:35
Ostatnio był: 07 Cze 2018, 22:36
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 3

Reklamy Google

Re: "Stalkerskie wspomnienia" by Gryf korekta by Korek14

Postprzez trolololo w 26 Sie 2016, 19:28

kawury

*kabury
Co do opowiadanie, zauważyłem brak przecinków w kilku miejscach, i dużych liter, niemniej pod względem jak tekst jest zredagowany, i że nareszcie nie męczy, mogę z czystym sumieniem powiedzieć że jest o niebo lepiej, a nawet odpowiednio. Jesteś na bardzo dobrej drodze odnośnie napisania nowego foruma 1410 ;) . Próbuj dalej pisać coraz lepiej. :caleb:
@Edit:
inowatorskie

*Innowacyjne.
Deszczyk pada , RAM mi zjada...

Za ten post trolololo otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Gryf.
trolololo
Legenda

Posty: 1106
Dołączenie: 25 Wrz 2013, 13:03
Ostatnio był: 24 Mar 2023, 18:36
Miejscowość: Na granicy LTE
Frakcja: Wojskowi Stalkerzy
Ulubiona broń: "Tunder" 5.45
Kozaki: 118

Re: "Stalkerskie wspomnienia" by Gryf korekta by Korek14

Postprzez Universal w 27 Sie 2016, 10:35

Gryf napisał(a):Dlatego tutaj gdy jakaś postać ma umrzeć to umiera i nie ma zmiłuj i wtedy dalsza część opowiadania bęzie widziana z perspektywy osoby która ją zabiła i powoli z oczu różnych postaci będzie się poznawało intrygę którą wymyśliłem. Myślę że to dość inowatorskie.

Nie jakoś bardzo :E Ale dość ciekawe, próbowanie nowego zawsze w cenie.
Gryf napisał(a):Mój dobry kolega Korek14 zajął się korektą żebyście się nie czepiali

To (w zdecydowanej większości) nie czepialstwo, tylko niechęć do męczenia oczu słabo napisanym tekstem.

***

Chapter I

Nie "chapter", tylko rozdział. Albo pisz po polsku, albo po angielsku. Dżizas :suchar:
po tej gorszej stronie drutu

Płotu. "Drut" wykorzystałeś chwilę wcześniej.
Nie mogli podejść przodem no bo by ich powystrzeliwali.

Śmierdzi mową potoczną. I bez tego "no".
jak nagle nie wybuchło!

Brzmi to jak rozmowa przekupek na targu. "Jak nagle nie..." - słabe.
Okazało się, że miał nosa, ale nic mu to nie dało.

Miał nosa i mu go urwało :suchar: Unikaj takich sformułowań jak "mieć nosa" jeśli ktoś wylatuje w powietrze, bo robi się z tego farsa. To trochę jak "Michael Jackson - pierwszy solista, który się rozpadł".
Nadepnął na minę i wybuchł.

Nie on wybuchnął, tylko mina. Jego rozerwało.
Wstrząs ich przewrócił.

Fala uderzeniowa.
Dał też znać wojskowym, że coś niepokojącego stało się chyba w pobliżu.

Chyba? Kto dał znać? Po prostu się zorientowali. "Wstrząs dał znać" brzmi chu*owo.
W międzyczasie początkujący stalkerzy

"Początkujący stalkerzy" to sformułowanie, które brzmi dość ogólnie, "statystycznie" wręcz. Tak, jakbyś pisał o tym w raporcie, a nie opisywał konkretne dwie postacie. O, i tu się czepiam, bo "mam nosa" i mi to nie pasuje, ale nie umiem wskazać konkretu.
Zbliżał się do Saszy, a Ci się modlili.

Zaimek wskazujący ("ci", nie "Ci", ja pier*olę, te polonistki nasrały wszystkim w głowach) + zła konstrukcja zdania. Już lepiej byłoby "w czasie gdy żołnierz zbliżał się do zwłok Saszy, dwójka intruzów gorączkowo się modliła". O, patrz, nagle z ośmiu wyrazów zrobiło się czternaście, a w dodatku przekazałem dodatkową informację. Rozwijaj zdania, niech nie będą wyskrobkami.
- Co ty wyprawiasz?! - Zdenerwował się Wasyl.
- Musimy się przygotować na ostrą strzelaninę. - Odpowiedział Alex.

W zaznaczonych miejscach małe litery, bez kropki przez "odpowiedział". Dalej to samo. http://www.jezykowedylematy.pl/2011/09/ ... ne-porady/
Żołnierz podszedł do Saszy i się zaczął śmiać.

Skoro "resztki Saszy rozsypały się po okolicy" (abstrahując od tego, że sypać to się może piach lub wapno, a nie krwiste szczątki), to do czego podszedł ów żołnierz? I jakim jest pojebem, że zaczął się śmiać? Każdy normalny człowiek, a żołnierze nie są zazwyczaj jakimiś popierdolonymi psychopatami tylko ludźmi, chociaż by się skrzywił. No, co wrażliwszego wzięłoby na rzyganie. Nie śmiałby się.
- Co za idiota wlazł w pole minowe?! Hah!

Co za typ pisze takie drętwe dialogi? Hah!
Słysząc, że żołnierz jest już tak blisko schowali się bardziej, ale zaszurali i to zwróciło uwagę żołnierza.

Kto? Nie zapominaj o podmiocie. O co zaszurali? Żwir? Trawę? Cholera wie, bo tego nie napisałeś.
A oni nie odpowiadali.

Nie zaczynaj tak zdania.
Żołnierz zaczął powoli zbliżać się do ich schronienia chwytając za karabin i szykując się do strzelania.

Powoli, ale jak? Ostrożnie czy może nonszalancko? Szykowanie do strzelania czyli co, odbezpieczenie? Wzięcie okolic głazu na cel? Opisuj takie rzeczy.
Podszedł już naprawdę blisko, gdy nagle Alex wyrzucił się w bok oddając trzy strzały w żołnierza, który zaczął się trząść i upadł na ziemię dusząc się w swojej krwi.

Wyskoczył, wyrzucić można śmieci. Oddać w stronę żołnierza. Żołnierz musiałby zostać trafiony, co wcale nie jest oczywiste. Zacząłby się trząść już na ziemi, mając drgawki pośmiertne czy coś - nie znam się na tym dokładnie, ale nie trząsłby się w momencie trafienia. Ponadto - zanim zacząłby się dusić od własnej krwi (a gdzie go do cholery trafiono? Brakuje informacji), minęłoby ładnych parę chwil.
-BIEGNIJ! - krzyknął Alex.

I po co te wielkie litery... To wcale nie dodaje dramatyzmu.
Wasyl nie czekając na resztę trepów wybiegł przed siebie przy okazji chwytając za karabin należący do zabitego przez nich żołnierza.

No właśnie, dotąd nic nie było o pozostałych żołnierzach z posterunku. I dokąd wybiegł? Przed siebie, na oślep, serio?
Wiedzieli, że prawdopodobnie któryś z nich nadepnie na minę i umrze

Umiera starzec w szpitalnym łóżku, nadeptując na minę przeciwpiechotną nie zdążysz pomyśleć - giniesz, nie umierasz. Poza tym powtórzenie w kolejnym zdaniu.
Światła reflektorów podążały za nimi gdy ci biegli na złamanie karku przez krzaki. Słyszeli za sobą krzyki żołnierzy.

Krzaki. To już mniej-więcej wiemy gdzie są, dzięki. Tylko skąd te, wcześniej niewymienione, reflektory?
- Stać! Zatrzymać się mordercy! Ukaramy was! - Zapewniał jeden z żołnierzy.

Wzorowałeś się na polskich telenowelach? To jest drętwe jak pręt zbrojeniowy w dupie.
:

Image

Ci nie posłuchali i biegli dalej.

"Ci" czyli kto? Poza tym "oni", nie "ci", jeśli już.
Powoli dostawali zadyszki.

Zadyszka brzmi niepoważnie w kontekście szaleńczej ucieczki po polu minowym przed uzbrojonymi żołnierzami.
Żołnierz który przed chwilą darł się żeby ich zatrzymać wpadł w minę rozrywając siebie i swoich towarzyszy.

I znowu to samo - "drzeć się" w kontekście wejścia na minę brzmi co najmniej dziwnie. Ponadto - nie "darł się", tylko "krzyczał", bo to kolokwializm.
Wasyl z Alexem biegli jeszcze przed parę minut, sprawdzając co chwilę czy ich nie gonią. Nie gonili. Zaczęli się głośno śmiać.

Nie jestem pewien, czy głośny śmiech byłby naturalną reakcją po takich wydarzeniach.
gdy nagle przez głowę Alexa przeszedł pocisk z karabinu snajperskiego. Upadł martwy na ziemię.

Serio? Ten pocisk z karabinu snajperskiego rozpieprzyłby łeb jak arbuza. I nie upadłby, tylko rzuciłoby nim. Zresztą trudno oczekiwać, by "upadł żywy" po oberwaniu w łeb z pocisku >7mm.
:

Image

-ALEX! - krzyknął na cały głos Wasyl. - NIE UMIERAJ! BOŻE!

Jeżu kolczasty, co tu się odpie*dala? Dynastia, Klan, Plebania, Samo Życie. Groteska.
:

Image

Wasyl kucnął przy zwłokach kolegi i zaczął rozpaczać w niebogłosy.

Albo by rzygnął w krzaki jak kot, albo zacząłby spierda*ać na złamanie karku. Musiałby być kompletnym debilem, by zostać w miejscu i biadolić.
Nie zwracał nawet uwagi na nadbiegających żołnierzy. Po kilku chwilach był już otoczony. Dowódca pogoni wyszedł na przód i splunął na martwe zwłoki Alexa.

Ponoć nikt ich nie gonił?
-Zapłacisz za śmierć moich ludzi ty ku*wo. - Zwrócił się do zszokowanego Wasyla. - Ale najpierw odpowiesz nam na parę pytań. ku*wo.

:

Image

Ale pierdo*enie... Choćbym chciał, tych dialogów nie da się obronić.
Wtem Wasyl został zaćmiony ciosem kolbą karabinu.

Został ogłuszony.

***

Konstrukcja zdań nadal jest kiepska, tj. są proste, nierozbudowane. Zamiast jakoś to przedstawić, lecisz na złamanie karku. Dialogi są fatalne. Sporo błędów logicznych. Chwali się myśl o "zewnętrznej" korekcie, ale jak wspomnieli trolololo i lehoslav, brakuje przecinków, więc nawet nie chciało mi się tego zaznaczać http://www.prosteprzecinki.pl/ - choćby przed "ale", "że", między zdaniami podrzędnymi itd. No i Korek nie wyłapał mnóstwa rzeczy, które aż się proszą o srogie baty, więc zamysł na tak, ale wykonanie już pozostawia sporo do życzenia.

Gryf napisał(a):Myślę że TERAZ WRESZCIE SIĘ SPODOBA.

Nie. Jest lepiej, faktycznie, ale nadal źle.

trolololo napisał(a):@Edit:
inowatorskie

*Innowacyjne.

A co jest nie tak w innowatorskim? To synonimy. Literkę tylko zgubił.

PS
Z opisu kozaka:
Za mądry hejt

Dziękuję, ale hejt z definicji nie jest mądry :caleb:
Ostatnio edytowany przez Universal, 27 Sie 2016, 18:47, edytowano w sumie 1 raz
Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie; myśl z duszy leci bystro, nim się w słowach złamie.

Za ten post Universal otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive KOSHI, Gryf.
Awatar użytkownika
Universal
Monolit

Posty: 2614
Dołączenie: 21 Lip 2010, 17:54
Ostatnio był: 09 Cze 2024, 23:33
Miejscowość: Poznań
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 1052

Re: "Stalkerskie wspomnienia" by Gryf korekta by Korek14

Postprzez Mito w 27 Sie 2016, 18:13

Przeczytałem. Nie mogę powiedzieć, że pamiętam Twoje wcześniejsze teksty, bo tak nie jest - ale mniej więcej kojarzę, jakie odniosłem o nich wrażenie. I od razu mogę powiedzieć, tu jest lepiej.

Najpierw o treści: wiele naiwnych elementów w niej jest. Mówię o dialogach i zachowaniach postaci (pamięta ktoś komandosa krzyczącego "Ała, BOLI!"? :caleb:). Chociaż widać, że trochę postarałeś się gdzieniegdzie, żeby brzmiały jakoś naturalnie. No i w niektórych miejscach logika leży, ale to już Uni wytknął.
Jeżeli chodzi o błędy - Twój "korektor" najwyraźniej nieźle daje sobie radę z powszechną ortografią, ale wie niewiele o interpunkcji i zabawie z dialogami (głównie chodzi o wielkie litery). W tekście jest mnóstwo miejsc, gdzie trzeba dostawić przecinki.

Nie mam najmniejszego pojęcia, czy ten "skok jakości" nastąpił dzięki Tobie, czy dzięki "korektorowi"... Ale mam nadzieję, że jakość tekstów z czasem jeszcze bardziej się podniesie.

Tak czy siak, czekam na dalsze części. Może nie ze względu na fabułę, ale raczej żeby ujrzeć, jak (miejmy nadzieję) coraz lepiej piszesz. Tym czasem - na zdrowie!
Spolszczenie do Misery: The Armed Zone (Ja & Imienny)
Ciekawe kiedy ilość moich kozaczków przekroczy moje IQ Image

Za ten post Mito otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Gryf.
Awatar użytkownika
Mito
Legenda

Posty: 1007
Dołączenie: 17 Sie 2014, 21:21
Ostatnio był: 29 Mar 2019, 02:46
Kozaki: 271

Re: "Stalkerskie wspomnienia" by Gryf korekta by Korek14

Postprzez Gryf w 27 Sie 2016, 19:36

Dzięki wszystkim za słowa krytyki to się przyda. Kolejny rozdział jest już gotowy. Korek postarał się wstawić dobre przecinki. Uznałem też, że w sumie to lubię mojego bohatera i głupio go tak zabijać. Rezygnuje na razie z tych mordowań charakterów. Zapraszam do czytania.


Rozdział II:

*Wasyl*
Rozdział II
"Pracodawca"


Odzyskał przytomność. Znajdował się w małej piwniczce przerobionej na pokój. Żarówka zwisająca z sufitu ledwie starczała, by oświetlić pomieszczenie. Głowa wciąż go bolała po otrzymanym ciosie. Usiadł na skraju łóżka i
rozejrzał się po piwniczce.

W pokoju było kilka łóżek, stolik, jakieś skrzynki z zapasami. Dopiero teraz zauważył, że przy stoliku siedzi wąsaty mężczyzna zajadający kiełbasę.

- Kim jesteś? - zapytał łapiąc się za głowę.
- Jestem Borys. - wrócił do przeżuwania kiełbasy.
- Gdzie ja jestem? Co ja tutaj robię?
- No daj mi zjeść w spokoju! - zdenerwował się Borys.

Wasyl ciężko westchnął i położył się z powrotem na łóżku. Dał się ponieść swoim myślom i dopiero teraz do niego dotarło, że stracił swojego najlepszego przyjaciela. Łzy pociekły mu po policzku. Wziął się w garść i otarł je dłońmi i starał się zorientować, gdzie się znajduje. Zobaczył, że dziwny człowiek skończył jeść kiełbasę.

- No, to czego chcesz? - zapytał się Borys.
- Gdzie jestem? Jakim cudem wciąż żyję?
- Jesteś w wiosce kotów. To pierwszy obóz stalkerów w całej zonie. Stąd jest najbliżej świata zewnętrznego, więc przez ręce Sidorowicza przechodzą grube pieniądze. Ta spasiona świnia ma wtyki w wojsku i może zdobyć coś z zewnątrz, albo przesłać coś z wewnątrz. Nasi chłopcy usłyszeli ostrą rozróbę i poszli zobaczyć co i jak, nie? No i rozstrzelali żołnierzy. Potem Cię tu zatargali.
- Dziękuję wam za pomoc...
- Powinieneś porozmawiać z naszym przywódcą. Znajdziesz go w domku na lewo od wyjścia.
- To ja idę poszukać tego przywódcy.


Wasyl już miał opuścić pomieszczenie, gdy Borys go klepnął i wręczył mu karabin. Ten sam, który Wasyl zabrał żołnierzowi podczas ucieczki. Wasyl zarzucił karabin na ramię i wyszedł na zewnątrz.

- Nareszcie... - mruknął Borys i wrócił do konsumpcji kiełbasy.


Wasyl rozejrzał się po okolicy. Słońce mocno świeciło. Przy ognisku siedziało kilku stalkerów z gitarami i brzędkali. Mieli na sobie skórzane kurtki. Przy nich leżały dubeltówki. Było tutaj dużo zrujnowanych domków. Farba odchodziła od dech. Trawa miała dziwny kolor. Oglądał to jeszcze przez chwilę, po czym skierował się do domku po jego lewej, tak jak kazał mu Borys.

Obszedł budynek i znalazł drzwi. W wejściu stał potężnej postury łysy mężczyzna z martwymi oczami.

- Czego chcesz? - wartownik zmierzył go groźnym spojrzeniem.
- Wejść. - odpowiedział Wasyl nieco wystraszony groźnie wyglądającego człowieka.
- No dobrze. - odsunął się na bok.

Wasyl nieśmiało wszedł do środka, przeszedł parę kroków i zapukał do drzwi.

- Wejść! - odpowiedział ktoś z środka.

Wasyl otworzył drzwi, wszedł i zamknął za sobą.

Za biurkiem siedział stalker który wyglądał na niezłego zabijakę. Miał na sobie mocny kombinezon i karabin na plecach. Miał czarne włosy. Czuć było, że to doświadczony stalker i już zona nieźle dała mu w kość.

- Usiądź. - powiedział nieznajomy do Wasyla.
- Powiedziano mi, że powinienem z panem porozmawiać. - powiedział siadając.
- Jesteś tu nowy i musisz zapracować sobie na szacunek i spłacić dług wobec nas. W końcu ocaliliśmy ci dupę. Hmm... - zamyślił się. - Coś się dla ciebie znajdzie.
- To dobrze. Chętnie rozejrzę się po okolicy. - Odpowiedział Wasyl.
- Co za entuzjazm. Twoim zadaniem będzie zynfiltrowanie bandytów, którzy wzięli sobie za bazę kilka budynków niedaleko stąd. Okradają naszych. Zobacz, co knują. Ok?
- Jasne, ale przydałby mi się ktoś do pomocy.
- Dobra, dostaniesz Borysa. To ten wąsacz. Doświadczony stalker. Pomoże ci.
- Dziękuję. Zajmę się tym jak najszybciej. - uśmiechnął się do swojego nowego pracodawcy.

Wasyl wstał i udał się do piwniczki, w której się obudził.
Gdy Wasyl wyszedł do pokoju wszedł ten sam człowiek, który stał w drzwiach.

- Marek, ale ta dwójka idiotów tam zginie. - powiedział Łysy.
- Wiem. - uśmiechnął się Marek. - O to chodzi. Ten nowy ciągnie za sobą kłopoty. A tego Borysa to mam dosyć od dawna. Może przy okazji zabiorą ze sobą paru cholernych bandytów. Tyle z nich pożytku.


Zaczęli się podstępnie śmiać.
Gryf
Kot

Posty: 32
Dołączenie: 17 Lut 2015, 17:35
Ostatnio był: 07 Cze 2018, 22:36
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 3

Re: "Stalkerskie wspomnienia" by Gryf korekta by Korek14

Postprzez lehoslav w 27 Sie 2016, 20:18

Może mi ktoś wytłumaczyć, czemu zniknął mój komentarz na temat brakujących przecinków?
Dozymetry: Gamma-Scout Rechargeable, Berthold LB 133-1, SV500, FH40T, KSMG1/1M, Терра МКС-05, Graetz X50ZS, RSA 64D, DL-Messer 6150, DP66M, ДП-5В, RAM-60A, RAM-63 (miernik scyntylacyjny α, β, γ), RWA 72 M, Graetz EDW150, KOS-1, FAG FH41, EKO-D, Radiagem 2, Rados RDS-110, Thermo SVG 2, PDMR82, an/udr-13, Стора-ТУ, PM1603A, PM1621A
W Zonie: 5 razy (16 dni)
Awatar użytkownika
lehoslav
Tropiciel

Posty: 360
Dołączenie: 03 Lut 2014, 12:34
Ostatnio był: 05 Mar 2024, 15:34
Frakcja: Powinność
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 84

Re: "Stalkerskie wspomnienia" by Gryf korekta by Korek14

Postprzez Gryf w 27 Sie 2016, 20:23

Właśnie się dziwiłem czemu uni napisał że jak już trolololololol.olo i ty pisałeś jak ty nie pisałeś dziwne.... nie?
Gryf
Kot

Posty: 32
Dołączenie: 17 Lut 2015, 17:35
Ostatnio był: 07 Cze 2018, 22:36
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 3

Re: "Stalkerskie wspomnienia" by Gryf korekta by Korek14

Postprzez Mito w 27 Sie 2016, 21:59

O, fajno.

Tak żeby uzupełnić hejcenie o poprzednim rozdziale: Alex jest imieniem poprawnym w anglojęzycznych kręgach, po polskiemu czy ruskiemu powinno być Aleks. Poza tym, nie poprawiłeś jeszcze tych nieszczęsnych czapterów.

Pomoc w korekcie co prawda jest do tego, żeby uzyskać możliwie czytelny tekst, ale ważną rzeczą jest także, abyś umiał się obejść i bez tej pomocy. Chodzi po prostu o to, żebyś patrzył na to, co robi taki pomocnik od korekty czy nawet się go czasem spytał, dlaczego tak, a nie inaczej. Docelowo ty też masz nie robić błędów przecież.

Odnośnie zabijania bohatera lub nawet nie - to zdecyduj się no. Masz jakiś ogólny zarys fabuły opowiadania? To się go trzymaj, może tu i ówdzie szczegóły pomieniaj, ale strzeż się gwałtownych zmian w szkielecie fabuły, szczególnie kiedy część jej już komuś opowiedziałeś. W produkcji, zanim kawałki gdzieś udostępnisz, możesz tak robić, ale przypadkowo możesz przy żonglowaniu elementami pozostawić dziurę w całym. Tak więc polecam z tym uważać.
Chociaż bohater ginący w pierwszym/drugim rozdziale byłby problemem, gdybyś chciał ciągnąć dalej jego historię.

Teraz jedziem:
:

Usiadł na skraju łóżka i
rozejrzał się po piwniczce.
Jaki brzydki enter.
- Kim jesteś? - zapytał łapiąc się za głowę.
- Jestem Borys. - wrócił do przeżuwania kiełbasy.
- Gdzie ja jestem? Co ja tutaj robię?
- No daj mi zjeść w spokoju! - zdenerwował się Borys.

Kto kogo zapytał i kto wrócił do przeżuwania kiełbasy? Polecam: "zapytał Wasyl, łapiąc się..." i "odpowiedział wąsacz i wrócił do...". Poza tym, gościu siedzi cały czas nad Wasylem tylko po to, żeby zdenerwować się, gdy ten zada najbardziej oczywiste w tej sytuacji pytania?
Wziął się w garść i otarł je dłońmi i starał się zorientować, gdzie się znajduje.
O jedno 'i' za dużo, pierwsze czeka zamiana na przecinek.
Ta spasiona świnia ma wtyki w wojsku i może zdobyć coś z zewnątrz, albo przesłać coś z wewnątrz
No nie wiem no, końcówka jakoś niespecjalnie brzmi.
Nasi chłopcy usłyszeli ostrą rozróbę i poszli zobaczyć co i jak, nie? No i rozstrzelali żołnierzy.
Dwa wybuchy, trzy strzały z colta i jeden ze snajperki = rozróba? Usłyszeli wybuchy. A żołnierze tak łatwo by się nie dali, ale powiedzmy, że stalkerzy mieli sporą przewagę liczebną i atakowali z zaskoczenia.
- To ja idę poszukać tego przywódcy.
Panie sierżancie, idę srać! Jak Uni napisał w poradniku swoim, dialogi powinny brzmieć, jak prawdziwa rozmowa. Idź poszukać szefa - Idę poszukać szefa brzmi nieco sztucznie.
Wasyl już miał opuścić pomieszczenie, gdy Borys go klepnął i wręczył mu karabin. Ten sam, który Wasyl zabrał żołnierzowi podczas ucieczki. Wasyl zarzucił karabin na ramię i wyszedł na zewnątrz.
W co Borys go klepnął? A na czerwono masz zaznaczone brzydkie powtórzenie.
- Nareszcie... - mruknął Borys i wrócił do konsumpcji kiełbasy.
Przecież pięć linijek temu już konsumpcję skończył. Żre pęta kiełbasy tak, jak palacz jara pety, jeden po drugim?
Przy ognisku siedziało kilku stalkerów z gitarami i brzędkali.
Na czym brzdękali? Tak sobie, powietrzem?
Obszedł budynek i znalazł drzwi. W wejściu stał potężnej postury łysy mężczyzna z martwymi oczami.
Martwe oczy? Co to znaczy?
Wasyl nieśmiało wszedł do środka, przeszedł parę kroków i zapukał do drzwi.
- Wejść! - odpowiedział ktoś z środka.
Odpowiedzieć można, ale na pytanie - on po prostu powiedział lub krzyknął, ewentualnie zawołał.
Wasyl otworzył drzwi, wszedł i zamknął za sobą.
Gdzie wszedł i co za sobą zamknął?
Za biurkiem siedział stalker, który wyglądał na niezłego zabijakę. Miał na sobie mocny kombinezon i karabin na plecach. Miał czarne włosy. Czuć było, że to doświadczony stalker i już zona nieźle dała mu w kość.
Na czerwono powtórzenia, na zielono brakujący przecinek. Poza tym, Zona wielką literą - jest to nazwa własna, jak imię. Co to znaczy "mocny kombinezon"? Poza tym, siedzenie na krześle (zakładam, że tak jest w tym przypadku) z karabinem na plecach może być nieco niewygodne.
- Usiądź. -
Wypowiedzi znajdujących się między myślnikami nie kończymy kropką. Tylko wykrzyknik, znak zapytania lub nic (nic zamiast kropki).
- Jesteś tu nowy i musisz zapracować sobie na szacunek i spłacić dług wobec nas. W końcu ocaliliśmy ci dupę. Hmm... - zamyślił się. - Coś się dla ciebie znajdzie.
I? I! I. I. I. I? Znów pierwsze 'i' na przecinek zamienić. Zamiast cosia sugeruję "jakaś praca".
- Co za entuzjazm. Twoim zadaniem będzie zynfiltrowanie bandytów, którzy wzięli sobie za bazę kilka budynków niedaleko stąd. Okradają naszych. Zobacz, co knują. Ok?
Ynfyltracja tak ładnie brzmi. Coś jak yntelygencja. A gównoburza o pewnym szczególe później. Poza tym, może nie pisz Ok, ok? Tylko "dobra?" "w porządku?" czy jakieś inne polskie słowo...
Gdy Wasyl wyszedł, do pokoju wszedł ten sam człowiek, który stał w drzwiach.
Brakujący przecinek - jedna z sytuacji, gdzie może poważnie zmienić sens zdania.
- Marek, ale ta dwójka idiotów tam zginie. - powiedział Łysy.
Albo to ksywka, albo stwierdzasz, że był łysy. Jeśli to pierwsze - pamiętaj, że nigdzie się nie przedstawił. A jeśli to drugie - to małą literą.

A teraz o braku logiki:
Na początku mamy kompletnie zdezorientowanego nawet nie nowicjusza, a człowieka prosto z "zewnątrz", który pewnie ani razu w swoim życiu nie strzelił z broni palnej. Jest absolutnie zdezorientowany i nie wie w ogóle nic o zasadach przetrwania w Strefie. Stalkerzy go uratowali i ma wobec nich dług, który musi "spłacić". No dobra, to od razu wysyłamy go do "szefa". A ten OD RAZU, bez chwili na ogarnięcie się, ochłonięcie po wyrżnięciu kolbą w łeb i może nauczenie się czegoś o przeżyciu wysyła młodzika na misję... I to jaką. Siema, widzę, że jesteś nowy i gówno wiesz o Zonie więc pewnie zdechniesz jak tylko wyjdziesz z wioski. Okejka, masz iść zinfiltrować (!) bandytów i zobaczyć, co takiego niesamowitego robią. No tak, okradają stalkerów z łupu, ale ja chcę żeby ktoś tam do nich wlazł, wku*wił ich i żeby zobaczył na własne oczy, że nic się tam nie wyprawia. Bandyci kradną.
I jeszcze młodzik z kompletnie żadnym doświadczeniem dostaje "do pomocy" doświadczonego stalkera. Zwykle jest na odwrót, a zresztą zwykle przed udawaniem bandyty pod groźbą śmierci młodziki przechodzą jakiś trening o życiu w Zonie. Ale nie, on jest zbyt zaje*isty, sam się wszystkiego domyśli.

Patrz: realizm.
Pomyśl, czy gdybyś Ty był Wasylem, byłbyś taki "twardy" i od razu szedł do jakichś bandziorów? Czy jakiś naiwny dzieciak tak szybko by się pozbierał po eksplozji człowieka na jego oczach i byciu obryzganym mózgiem swojego najlepszego przyjaciela?
Nie myśl kategoriami tego, co się dzieje w grze. Tak, wzoruj się na uniwersum, ale myśl realistycznie. Zastanów się, jak by człowiek z krwi i kości, z rzeczywistego świata zareagował, czy coś powiedział. I coś takiego wstaw do tekstu.

A technicznie nie jest źle, tu i tam brak jakiegoś przecinka, albo kropki czy 'i'. Chociaż konstruujesz nieco dziwne zdania.
Weź poprawkę na swoją logikę i kontynuuj... Może coś z tego będzie.
Spolszczenie do Misery: The Armed Zone (Ja & Imienny)
Ciekawe kiedy ilość moich kozaczków przekroczy moje IQ Image
Awatar użytkownika
Mito
Legenda

Posty: 1007
Dołączenie: 17 Sie 2014, 21:21
Ostatnio był: 29 Mar 2019, 02:46
Kozaki: 271

Re: "Stalkerskie wspomnienia" by Gryf korekta by Korek14

Postprzez Gryf w 28 Sie 2016, 14:18

1 rozdział już poprawiony 2 potem bo troche dużo roboty to jak go też poprawię to edytuję ten post.
Gryf
Kot

Posty: 32
Dołączenie: 17 Lut 2015, 17:35
Ostatnio był: 07 Cze 2018, 22:36
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 3

Re: "Stalkerskie wspomnienia" by Gryf korekta by Korek14

Postprzez Napisze w 29 Kwi 2017, 13:54

Świetny tekst pomimo rzadkich błędów logicznych , braku polskich znaków czy znaków interpunkcyjnych.
Widać że jest wielka różnica pomiędzy wcześniejszymi (bez obrazy) wypocinami a tym dobrym tekstem.
Widać zmieniłeś się i oby tak dalej.
Napisze
Stalker

Posty: 59
Dołączenie: 20 Paź 2016, 13:59
Ostatnio był: 26 Maj 2017, 20:26
Frakcja: Naukowcy
Ulubiona broń: Gauss Gun
Kozaki: 0

Re: "Stalkerskie wspomnienia" by Gryf korekta by Korek14

Postprzez skinnyman w 01 Cze 2017, 18:36

Napisze napisał(a):Świetny tekst pomimo rzadkich błędów logicznych , braku polskich znaków czy znaków interpunkcyjnych.

Sorry, ale to się wyklucza xD Ten tekst jest na poziomie dziecka z podstawówki.
"In loneliness, in some sort of a bleak unexplainable solitude with yourself and the Zone you can contemplate. Feel it, become another, penetrated by the aeons of the Zone. That's why it is good that makers didn't include women in the game, truly they are genius. While the game is kind of explorative, it is the journey inside. Had you also the feeling that you are in your dream while playing? Sometimes, for only moment some sight in the game appears to you like an image in a dream: obscure landscape, grey sky, and deserted building with dark windows. (...) It is no shame to have an intimate feeling to this game. I think this game, not on purpose but through artistic intuition, which is not controlled by a purpose of the artist, touched the perennial."
Awatar użytkownika
skinnyman
Kot

Posty: 41
Dołączenie: 09 Wrz 2016, 22:05
Ostatnio był: 10 Mar 2024, 18:22
Miejscowość: pe do en kreska
Frakcja: Monolit
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 28


Powróć do O-powieści w odcinkach

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 3 gości