Pistolet na mutki to ciężko, większość jak ma dobre obrażenia to tyci magazynek (rewolwery), a te z nieco sensowniejszą pojemnością nie opuszczają obszaru 9mm, więc z obrażeniami raczej biednie wychodzi. Już wcześniej pisałem, nie jestem typem snajpera, więc hołubiony przez mietka Deagle Żwawego mnie osobiście nieszczególnie przekonuje. Ale to jednak pistolet, z latarką można używać, a jeśli już jakiś, to raczej właśnie ten, deklasuje konkurencję. Polecam Thompsona albo UMP (którekolwiek) na Hydroshockach i można chimery mielić na magazynek. Jedyny problem to znaleźć, Thompsona gdzieś trafić to cud. Do tego FAR-15 albo FAL Para, żeby coś z przebiciem na ludzi było. FAL ma tą przewagę, że granatnik można podczepić, wtedy to już wszystko można brać na klatę. Osobiście bardzo jeszcze lubię Grozę od Żwawego, dobry nabój, granatnik, świetna szybkostrzelność plus bardzo łatwo i szybko dostępna.
(FAR na zwykłych nabojach też się ładnie na mutkach sprawdza, ino amunicji dużo schodzi, bo szybko strzela)
Z pancerzy raczej niewiele jest ciekawego, ja osobiście na start kupuję Ciężki płaszcz (O ile to jest ta kurtałka z kapturem, nie ten jakby-bandycki), a potem już SEVA i to wszystko. Zielona gumka jak hajs pozwali, używana od święta jak trzeba coś z bitumina wyjąć. Wszędzie indziej w SEVIE latam, na chemiczne jest wystarczająca, od promieniowania broni również dobrze, w zasadzie tylko w ogniste się udaję w Ekologu.
I niech mi tu żaden nie sieje zgorszenia, że nic nie daje, SEVA, jak na tak leciutką zbrojkę ma całkiem niezłe statystyki ochrony, (no dobra no, takie sobie
), a Zielony się bardzo szybko rozdziera pod ostrzałem. Wrzuć na pas parę kul ognistych(tanio) albo płomieni i oków (oczu? chyba oków, bo nie chodzi o część ciała; lepiej, ale trudniej dostępne) i już można przyjmować na klatę pociski z granatnika. Wykorzystać też należy metabolizm rozwidki, nawalić czym się da i proszę, ludzki czołg. Ale cóż, co komu. (mi się tam ekologi nie podobają, wyglądają jakoś tak niepoważnie kolorowo
)
(I tak na marginesie, jak można szturmana w zieloną gumkę ubrać, przecież on tam się pod spodem własnym językiem udławi, tak się bidny zasapie
)
Z hełmów osobiście nie biorę nic, nawet maski na ogół nie kupuję/naprawiam bo nie ma sensu. Tak wczesne wchodzenie w anomalie i tak niewiele zysku da, postrzał w głowę tak czy inaczej jest "bolesny", warstewka gumki tu niewiele zmienia, a tylko wizję zaburza i się psuje od wszystkiego (przez co jeszcze bardziej przeszkadza w patrzeniu). Na etapie, gdzie mogę bez wyrzeczeń kupić Ekran, to równie dobrze mogę właśnie się co nieco "wyrzec" i na SEVE doskoczyć. A tutaj hełm wbudowany.