Kupił żech jakiś czas temu tego DE:HR w Stonce za jakieś grosze. Pograłem trochę = nie za wiele. Jakoś mnie nie urzekł, mimo że cyberpunk bardzo lubię. Główny bohater mówi jakby za chwilę miał wyzionąć ducha, co już od początku zaczęło mnie irytować. Sam klimat świata niedalekiej przyszłości nawet ujdzie, powiem że nawet pozytywnie mnie zaskoczył, chociaż jest tak czarno i złoto, że aż puchną oczy
Nie poczułem natomiast czegoś co w .....punku jest dla mnie sprawą kluczową, czyli buntu jednostki przeciw wszechmocnym korporacjom rządzącym światem, czy tam danym państwem. No bez jaj, ale w takim mocno niepoważnym, delikatnie mówiąc,
Project G.e.e.K.e.R., który nie jest może stricte cyberpunkiem, a który oglądałem za gówniarza
ten element był dużo bardziej wyczuwalny i dopracowany
Może gdybym dłużej pograł to gdzieś bym go znalazł, ale mechanika gry mnie odrzuciła.
Jakoś dziwne wrażenie odniosłem, że twórcy postawili głównie na skradanie się i ciche eliminowanie przeciwników z finezją i w białych rękawiczkach. Sorry ale ja czegoś takiego nie znoszę. No i jeszcze to nieszczęsne łamanie kodów, które kompletnie mnie nie wkręciło
Wiem że da się wejść na pełnej pi*dzie, z gnatem w ręku i eksterminować wrogów przy akompaniamencie wystrzałów i z kaskadami łusek sypiącymi się nam na głowę, ale tu znowu pojawił się problem. Strzelanie zza osłon to jakiś żart. Już artyleria we wocie jest bardziej celna niż ten stetryczały koleś. Nie oczekuję, że gość będzie walił headshoty skitrany za jakąś skrzynią, ale bez przesady...
Pomijam już ogólną celność broni
Może kiedyś jeszcze wrócę do tej gry bo ładnie się prezentuje wizualnie, choć dłuższe wystawianie się na wspomniane kolory zwyczajnie mnie męczy (serio
) i dam jej szansę, mimo że od początku nie porywa ani fabułą, ani bohaterami, ani zadaniami