Dwadzieścia pięć tysięcy dolarów

Poniżej 5000 znaków.

Moderator: Realkriss

Dwadzieścia pięć tysięcy dolarów

Postprzez Tajemniczy w 05 Paź 2015, 14:51

Dwadzieścia pięć tysięcy dolarów

Dwadzieścia pięć tysięcy dolarów.

Tyle zapłacono mi za zabicie człowieka. Na razie mam przy sobie jedynie połowę tej kwoty, resztę dostanę po wykonaniu zadania. Wynajął mnie dowódca Wolności, mam zlikwidować człowieka, który szykuje bunt we frakcji. Mówi się, że to Powinność jest policjantem Zony. Prawda jest inna. To my, snajperzy jesteśmy policjantami Zony. Powinność likwiduje jedynie mutanty. Człowiek jest jednak gorszy od mutanta, łamie zasady. Zwierzę nienawidzi cię otwarcie, człowiek skrycie to ukrywa. Będąc przyjacielem ostrzy za plecami nóż, by w jak najmniej spodziewanym momencie zadać cios. Będąc powiernikiem tajemnic szafuje nimi na lewo i prawo w ukryciu przed tobą.

Znajduję się na strychu jednego z budynków w wiosce pijawek. Już koniec listopada i leżę przy niewielkim okienku na strychu. Mimo grubej puchowej kurtki nadal trzęsę się z zimna. A może to nie zimno tylko…

Strach?

Niebo osnute jest ołowianą opończą chmur. Nade mną jest dach budynku, jednakże czas sprawił, że część dachówek spadła z dachu na ziemię. Przez liczne otwory obserwuję płatki śniegu. Wirują śnieżnobiałe w powietrzu, małe cuda natury, po czym padają na brudną podłogę piwnicy i tam topnieją.

Ostrożnie spoglądam przez okno. Świat przede mną pokryty jest cienką warstwą śniegu. Widzę dwie chałupy po drugiej stronie wiejskiej drogi, spoglądają na mnie pustymi oczodołami okien. Dawniej budynki te były pełne życia, dziś stoją zimne i puste. Ich mieszkańcy także zniknęli, współcześni Robinsonowie wyrwani ze swoich domów i rzuceni w nieznane.

Nagle za sobą słyszę monotonny brzęczący dźwięk. Obracam się na bok i spoglądam za siebie, na strychu lata pszczoła. Dziwny widok o tej porze roku. Owad przez sekundę zawisł nad podłogą strychu, po czym siadł zlizując języczkiem wodę z rozpuszczonego śniegu. Po chwili równie nagle jak się zjawiła zniknął w jednej z dziur w dachu.

Biorę do ręki swojego dragunowa i wyciągam z niego magazynek. W nim lśni mosiądzem nabój z fioletowym pociskiem. Jest to specjalna amunicja z aluminiowym płaszczem. Po trafieniu w cel działa jak pocisk dum-dum, nie zmniejsza się przy tym celność karabinu

Z namysłu wyrywa mnie ruch na skraju wsi. Spoglądam przez lornetkę, drogą sunie człowiek. Nie mogę jeszcze poznać jego twarzy, widzę jedynie jak idzie po śniegu. Być może to mój cel?

Tak, to on. W szkłach lornetki zauważyłem już twarz. To na pewno on. Średniego wzrostu mężczyzna, o nalanej twarzy, z bokobrodami. Nic więcej o nim nie wiem, ani imienia, ani nazwiska. Zmierza w moim kierunku, ten, który chciał zbuntować się przeciw swojej frakcji. Jestem teraz Temidą z zawiązanymi oczami, jednakże zamiast miecza dzierżę karabin a waga jest wypełniona dolarami. Wymierzam sprawiedliwość bez sądu, prokuratorów i obrońców. Wyrok jest prawomocny a karę orzeczona. Pozostaje jedynie wykonanie jej.

Skazany tymczasem przysiadł na drewnianej ławie przy chałupie. Dom znajduje się po mojej prawej stronie, z łatwością go dosięgnę. Sięga ręką do kieszeni, wyjmuje z niego paczkę papierosów. Nie wie że to jest jego ostatni papieros. Wszystko rozgrywa się jak w prawdziwej egzekucji, pozostaje zaś tylko jedno…

Naprowadzam na niego krzyż celownika…

Naciskam na spust…

Dwadzieścia pięć tysięcy dolarów. Tyle w Zonie kosztuje człowiek.

Za ten post Tajemniczy otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Mito.
Awatar użytkownika
Tajemniczy
Monolit

Posty: 2188
Dołączenie: 13 Sie 2010, 20:48
Ostatnio był: 14 Cze 2021, 19:41
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: TOZ34
Kozaki: 517

Reklamy Google

Re: Dwadzieścia pięć tysięcy dolarów

Postprzez Universal w 05 Paź 2015, 15:33

Gdy dekonstruktor do czytania zasiada,
I zgrywa nieprzejednanego gada,
Wystarczy mu piwo dobre postawić,
By swój tekst spod stryczka ułaskawić.

He, he, he. Takie wierszowane gówno, na następny raz chcę widzieć lane z kija :suchar:

Tajemniczy napisał(a):[.center][.b][.size=150]Dwadzieścia pięć tysięcy dolarów[/size][/b][/center]

Dwadzieścia pięć tysięcy dolarów.

Celowo "usunąłem" bbcode, ażeby stwierdzić, że razi mnie w tym wypadku użycie pierwszego zdania jako tytułu, bo daje to po oczach jak powtórzenie.
Tajemniczy napisał(a):Mówi się, że to Powinność jest policjantem Zony. Prawda jest inna. To my, snajperzy jesteśmy policjantami Zony. Powinność likwiduje jedynie mutanty. Człowiek jest jednak gorszy od mutanta

Litości, błagam,
Bo na oko niedomagam.
Sapkowskiemu wybaczyć to mogę,
Tobie podkreślając tylko pomogę.
Tajemniczy napisał(a): Zwierzę nienawidzi cię otwarcie, człowiek skrycie to ukrywa. Będąc przyjacielem ostrzy za plecami nóż, by w jak najmniej spodziewanym momencie zadać cios. Będąc powiernikiem tajemnic szafuje nimi na lewo i prawo w ukryciu przed tobą.

Dla mnie troszeczkę, tak tyci-tyci, nieczytelna kwestia podmiotu. Ja, człowiek zmęczony nieróbstwem, muszę myśleć, że to człowiek jest przyjacielem ostrzącym nóż i powiernikiem tajemnic. Nawet uznając, że się bezpodstawnie dopie*dalam do podmiotu, a przyznam, że części zdania nie są moją mocną stroną, bo mają poniżej 7% (#pdk), to i tak coś nie zagrało w tym fragmencie.
Tajemniczy napisał(a):Niebo osnute jest ołowianą opończą chmur.

Opończa? Tyś pewien?
Tajemniczy napisał(a):jednakże czas sprawił, że część dachówek spadła z dachu na ziemię

Nie czas sprawił, tylko przez lata pospadały. No i na ziemię... W pierwszym rzucie wyobraziłem sobie, że spadają bezpośrednio w dół, ignorując wszystkie kondygnacje w budynku. No, bo najpierw muszą zjechać, potem spadają :caleb:
Tajemniczy napisał(a):Przez liczne otwory obserwuję płatki śniegu. Wirują śnieżnobiałe w powietrzu, małe cuda natury, po czym padają na brudną podłogę piwnicy i tam topnieją.

A tu się wyjaśnia, że żadnych podłóg nie ma i w istocie wszystko leci z nieba prosto na ziemię... Obserwowanie płatków śniegu mi nie pasuje. Obserwowanie padającego śniegu - bardziej. I dopiero wtedy wyróżnienie celu obserwacji jakimi są płatki. I ich sztampowy taniec, wykorzystany w dziesięciu milionach woluminów literatury tadżyckiej.
Tajemniczy napisał(a):spoglądają na mnie pustymi oczodołami okien

Nawet nie wiesz jak jestem na to uczulony :E Niniejszym ogłaszam konkurs na synonim, bo to najczęściej rzucająca mi się w oczy kolokacja. Bo to chyba tak się nazywa.
Tajemniczy napisał(a):Nagle za sobą słyszę monotonny brzęczący dźwięk. Obracam się na bok i spoglądam za siebie, na strychu lata pszczoła. Dziwny widok o tej porze roku. Owad przez sekundę zawisł nad podłogą strychu, po czym siadł zlizując języczkiem wodę z rozpuszczonego śniegu.

Doktorze Pierdologłupotow, gdzieście zmieścili mikroskop lub chociaż lupę by dostrzec pszczeli język? Abstrahując od tego, że "Język (łac. lingua) – wieloczynnościowy narząd, twór mięśniowy jamy gębowej kręgowców". Pytanie za sto punktów: czy pszczoła jest kręgowcem i ma język?
Tajemniczy napisał(a):współcześni Robinsonowie

Dyskusyjna współczesność. Według podręcznika historii: tak. Według odczucia osoby urodzonej w latach dziewięćdziesiątych: nie.
Tajemniczy napisał(a):Biorę do ręki swojego dragunowa

I repetuj, repetuj, repetuj :crisu: Pardon, musiałem. Prawdę mówiąc nie wiem czy określenie właściciela jest konieczne, jeśli jedyną żywą istotą w pobliżu jest pszczoła z językiem :P
Tajemniczy napisał(a):Biorę do ręki swojego dragunowa i wyciągam z niego magazynek. W nim lśni mosiądzem nabój z fioletowym pociskiem. Jest to specjalna amunicja z aluminiowym płaszczem. Po trafieniu w cel działa jak pocisk dum-dum, nie zmniejsza się przy tym celność karabinu

Pamiętasz te niewinne podśmiechujki z kryzowanego naboju kalibru siedem sześćdziesiątdwa osiągającego prędkość...? Właśnie to mi się skojarzyło. Suchy opis to zły opis. Nie sprzedajesz tego w sklepie internetowym dla domorosłych zabójców słoni.
Tajemniczy napisał(a):Z namysłu wyrywa mnie ruch na skraju wsi

To, że na skraju wsi, to nie ma żadnego znaczenia. Istotne jest to, że bohater to dostrzega.
Tajemniczy napisał(a):drogą sunie człowiek

Jak torrrpedaaaa! http://synonim.net/synonim/sun%C4%85%C4%87 - masz synonimy, wybierz se jakiś.
Tajemniczy napisał(a):Jestem teraz Temidą z zawiązanymi oczami, jednakże zamiast miecza dzierżę karabin a waga jest wypełniona dolarami. Wymierzam sprawiedliwość bez sądu, prokuratorów i obrońców. Wyrok jest prawomocny a karę orzeczona.

Żeby Ci żyłka od tego patosu nie pękła. Dżendertemido. I po co było oglądać "Prawo Agaty", e? :caleb:
Tajemniczy napisał(a):z łatwością go dosięgnę. Sięga ręką do kieszeni

Tajemniczy napisał(a):papierosów. Nie wie że to jest jego ostatni papieros


Muczos pat(at)os!

Swoją drogą dowalę się jeszcze do kwoty. 25000 zielonych. Dolar jest za 21,2 hrywny. Daje to 530000 hrywien. 1627100 rubli. 94691 złotych. Przepłacone, chyba że Nietzsche, Kant i Schopenhauer w cenie :suchar: Brytyjczycy mniej kasują, a co dopiero Ukrainiec w Zonie. Chyba sam Monolit miałby odj*bać za taką kwotę.
Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie; myśl z duszy leci bystro, nim się w słowach złamie.
Awatar użytkownika
Universal
Monolit

Posty: 2614
Dołączenie: 21 Lip 2010, 17:54
Ostatnio był: 09 Lis 2024, 11:31
Miejscowość: Poznań
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 1052

Re: Dwadzieścia pięć tysięcy dolarów

Postprzez Tajemniczy w 05 Paź 2015, 16:45

Tajemniczy napisał(a):Nagle za sobą słyszę monotonny brzęczący dźwięk. Obracam się na bok i spoglądam za siebie, na strychu lata pszczoła. Dziwny widok o tej porze roku. Owad przez sekundę zawisł nad podłogą strychu, po czym siadł zlizując języczkiem wodę z rozpuszczonego śniegu.
Doktorze Pierdologłupotow, gdzieście zmieścili mikroskop lub chociaż lupę by dostrzec pszczeli język? Abstrahując od tego, że "Język (łac. lingua) – wieloczynnościowy narząd, twór mięśniowy jamy gębowej kręgowców". Pytanie za sto punktów: czy pszczoła jest kręgowcem i ma język?

Kręgowcem nie jest, ale język ma, nie taki jak my do lizania ale ma i można tak to nazwać. Pisze ci to pszczelarz, który się raczej lepiej zna na pszczołach niż Uniwersał z Poznania :caleb: .
http://kopalniawiedzy.pl/pszczola-miodn ... -Yan,21743
Awatar użytkownika
Tajemniczy
Monolit

Posty: 2188
Dołączenie: 13 Sie 2010, 20:48
Ostatnio był: 14 Cze 2021, 19:41
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: TOZ34
Kozaki: 517

Re: Dwadzieścia pięć tysięcy dolarów

Postprzez Mito w 05 Paź 2015, 17:19

Nie będę się długo wypowiadał, short mi się nawet podobał, a właściwie Universal już prawie wszystkie szkopuły nakreślił. Tylko pytanie - pszczoły piją wodę? O tak o, bezpośrednio?
Spolszczenie do Misery: The Armed Zone (Ja & Imienny)
Ciekawe kiedy ilość moich kozaczków przekroczy moje IQ Image
Awatar użytkownika
Mito
Legenda

Posty: 1007
Dołączenie: 17 Sie 2014, 21:21
Ostatnio był: 29 Mar 2019, 02:46
Kozaki: 271

Re: Dwadzieścia pięć tysięcy dolarów

Postprzez Red Liquishert w 05 Paź 2015, 18:59

Śnieg, śnieg, śnieg. Monotonnie, powtarzasz się z tym wielokrotnie - świat zasypany śnieżnobiałym śniegiem, którego śnieżnobiałe płatki... czaisz, o co mi chodzi.
I rly? Koleś tak po prostu usiadł sobie na ławeczce w tej mniej bezpiecznej części Zony, odpalił papieroska i czekał... na co? Aż podmiot go zdejmie? Rozumiem, że mógł tam czekać na współspiskowca czy kogoś, ale zachował się jak ostatni frajer, nie kamuflując się przed absolutnie niczym, nawet mutantami, które w wiosce PIJAWEK albo chociaż w Magazynach powinny CHYBA być.
Dwadzieścia pięć tysięcy dolarów... jeśli tyle można dostać za załatwienie niby-buntownika, który jest zwyczajnym frajerem, który do Zony się na spacer chyba wybrał, to... w ogóle, że też ktoś takim pieniądzem w Strefie dysponuje. Ale twoja wizja, twoje zabawki.
Ostatnio edytowany przez Red Liquishert, 05 Paź 2015, 21:27, edytowano w sumie 1 raz
Bydlę z pana, panie Red
Awatar użytkownika
Red Liquishert
Łowca

Posty: 418
Dołączenie: 07 Sty 2010, 16:13
Ostatnio był: 16 Gru 2021, 16:32
Miejscowość: Chuj wie, Polska Ź
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 167

Re: Dwadzieścia pięć tysięcy dolarów

Postprzez Tajemniczy w 05 Paź 2015, 20:13

Mito napisał(a):Nie będę się długo wypowiadał, short mi się nawet podobał, a właściwie Universal już prawie wszystkie szkopuły nakreślił. Tylko pytanie - pszczoły piją wodę? O tak o, bezpośrednio?

No a co ty myślisz? Że w lato im Pan Bóg wiadro z wodą pod wylotem ustawia? Muszą nosić wodę, do miodu czy właśnie dla zaspokojenia pragnienia. Ale dobra, to dział o literaturze nie forum pszczelarskie kończymy te gadki szmatki :caleb: .
Awatar użytkownika
Tajemniczy
Monolit

Posty: 2188
Dołączenie: 13 Sie 2010, 20:48
Ostatnio był: 14 Cze 2021, 19:41
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: TOZ34
Kozaki: 517

Re: Dwadzieścia pięć tysięcy dolarów

Postprzez Algir w 05 Paź 2015, 20:42

Dobra, to jeszcze ja ;)

Początek jest z gatunku tych, których szczególnie nie lubię: pieśń o Rolandzie, taka stalkerska inwokacja od której zaczyna się 70% tekstów na forum. Jest bardzo monotonnie, zdania są niby okrągłe, ale nużące. Większość zaimków możesz spokojnie pominąć (ten "swój" dragunow nie potrzebuje dookreślania). Niby tekst składa się w całość, ale jest strasznie nużący (w zamyśle miał być nostalgiczny, ale nie wyszło).

Żeby nie wpaść w pułapkę powtarzalności (nawet na tym forum rozkminki egzekutora pojawiały się wielokrotnie), takie króciaki trzeba pisać z jajem - narzucić własne tempo, zainteresować, zakończyć jakimś twistem. Tak, żeby czytający na koniec powiedział: łał, chłopie, to było coś! Tu niestety tego nie ma.

Z plusów - całość ma dobrą ramę fabularną, poszczególne elementy ładnie układają się w całość. Musisz zdecydowanie popracować nad dynamiką - jej brak jest bardzo widoczny.
Algir
Stalker

Posty: 76
Dołączenie: 27 Maj 2014, 19:47
Ostatnio był: 13 Cze 2021, 20:55
Kozaki: 26

Re: Dwadzieścia pięć tysięcy dolarów

Postprzez Universal w 06 Paź 2015, 04:15

Tajemniczy napisał(a):Kręgowcem nie jest, ale język ma, nie taki jak my do lizania ale ma i można tak to nazwać. Pisze ci to pszczelarz, który się raczej lepiej zna na pszczołach niż Uniwersał z Poznania :caleb: .
http://kopalniawiedzy.pl/pszczola-miodn ... -Yan,21743

Weź tylko pod uwagę, że szansa na to, by tekst czytał pszczelarz inny niż Ty, jest taka sama, że jutro Polska graniczyć będzie z Chinami.
Z Twojego linku:
Języczek pszczoły (glossa) jest pokryty włoskami i przypomina mopa lub szczotkę. W stanie spoczynku złożona trąbka ssąca układa się w jamie gębowej owada w literę Z. Po rozciągnięciu języczek otaczają części aparatu gębowego, które tworzą spełniającą funkcję podporowe rurkę.

"Języczek", to jak wynikałoby z tekstu, żargon. Język w kontekście pszczoły jest mocno mylący. Trąbka ssąca, jak to ujęto, kojarzy się zdecydowanie inaczej.

Jak w tekście zacznę wrzucać słowa z jakiejś swojej specjalizacji to ogarniesz bez słownika? :caleb: (nie wspominam o kolorze malachitowym, boście nieuki do niego nie dorośli :suchar:)

A co do opowiadania jako całości, to podpiszę się po prostu pod określającym wszystko zdaniem Algira: "Niby tekst składa się w całość, ale jest strasznie nużący (w zamyśle miał być nostalgiczny, ale nie wyszło)". Z żalem stwierdzając, że aktualnie i tak nie stać mnie na nic lepszego.
Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie; myśl z duszy leci bystro, nim się w słowach złamie.
Awatar użytkownika
Universal
Monolit

Posty: 2614
Dołączenie: 21 Lip 2010, 17:54
Ostatnio był: 09 Lis 2024, 11:31
Miejscowość: Poznań
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 1052


Powróć do Teksty krótkie

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 3 gości