wku*wia mnie jak rodzice chcą wywozić moim samochodem różne śmieci z ogrodu jak liście, trawa, suche gałęzie etc.
Już ja pamiętam co było z ojca Uno jak wozili co chcieli i myśleli, że ja ku*wa będe po każdej takiej ich wywózce czyścił dokładnie samochód a oni będą sobie śmieciarkę ku*wa robić - najgorzej jesienią jak wszystko przekwita i trzeba robić porządki w ogrodzie prawie codziennie - takim wywożeniem w Uno swego czasu zalęgły się jakieś ku*wa pająki!
Jak tłumaczę, że kupię hak i wezmę od brata przyczepkę to ku*wa nie bo sąsiady janusze będą widzieć i na pewno zakapują na policję, że śmieci wywalamy jawnie do lasu mimo, że to tylko same przekwitłe rośliny z ogrodu czy trawa spod kosiarki...
No ja ich zaje*ie albo sam się wykończę...