Jeżeli chodzi o wszelkie kompleksy, podziemne lokacje i inne miejsca zawierające dużą ilość sprzętu do różnych zastosowań - jakoś nie wyobrażam sobie, żeby ktoś budował podziemne kompleksy badawcze, bunkry, laboratoria i tym podobne bez systemu zasilania awaryjnego - zwykle generatora opartego na kilku wielkich akumulatorach i na silniku diesla, posiadającego duży zapas paliwa gdzieś w okolicy. Tyczy się to zarówno tych pracujących do 1976, jak i do 2006. Ruskie maszynki długo żyją bez konserwacji.
A jeżeli chodzi o zasilanie w obozach stalkerów - skonstruowanie z rzeczy mogących walać się po pozostałościach infrastruktury prostego generatora powinno być bajecznie proste. Właściwie to każdy traktor i samochód z działającym silnikiem i prądnicą by dobrze działał po niewielkim remoncie typu rozbierz -> wyczyść -> złóż. Wystarczyłoby tylko znaleźć doń paliwo (które powinno raczej się znajdować w zbiornikach, podziemiach obok generatorów i stacjach benzynowych). Chociaż paliwo takie pewnie byłoby raczej niskiej jakości (niestety z czasem zarówno benzyna, jak i olej napędowy się degradują). W razie czego zawsze można by dostarczyć paliwo i części zamienne spoza kordonu.
Jest jeszcze jedna opcja - zasilanie generatora z anomalii lub artefaktów. Meesh coś takiego w Ołowianym popełnił.
Są jeszcze alternatywne źródła energii jak słońce, wiatr, czy też prąd rzeczny. Można też zrobić silnik parowy działający na węgiel i drewno. Jeżeli dobrze się orientuję, są też możliwe do nabycia małe silniczki działające na cokolwiek, na przykład denaturat.
Wreszcie można i posadzić złapanego bandziora na rower połączony z prądnicą żeby dawał prąd